W blasku świetlanej przyszłości łatwo się zatracić i zapomnieć o tych, którzy ciągle żyją w cieniu przeszłości. Na świecie są miliony ludzi, którzy nie potrafią cieszyć się teraźniejszością, nie chcą dostrzegać tego, co może im się jeszcze przydarzyć, każdego dnia rozpamiętują przeszłość, która powinna zostać zapomniana…
Akcja powieści toczy się dwutorowo. Narrator wszechwiedzący przybliża nam poszczególne wydarzenia i postacie. Na jednym planie mamy Adama – niepełnosprawnego mężczyznę, którego w życiu zdaje się już nic nie czekać. Jego życie odmienia się, kiedy z impetem wkracza do niego nastolatka z… żarówkami. Dziewczyna obdarowuje mężczyznę wielką sympatią, a ich znajomość nabiera kształtów ponadprzeciętnej, uzdrawiającej duszę, przyjaźni. Z perspektywą Adama przeplata się akcja obnażająca przed nami rozterki Marysi – starej panny, której życie uczuciowe skończyło się dawno temu, w młodzieńczych latach, za czasów komunistycznych rządów, Marysia straciła, zdawać by się mogło, że bezpowrotnie, swojego ukochanego Janka. Po dziś dzień nie potrafi się pogodzić z jego odejściem i z wielkim namaszczeniem pielęgnuje paproć, która przypomina jej dawnego kochanka. Dwoje ludzi zupełnie sobie różnych, dwie perspektywy, nieprzenikające przez siebie i niepojęta walka o życie, które przecieka przez palce…
Autorka w swoim debiucie porusza kilka ważnych problemów społecznych. Jednym z nich jest odrzucenie, a raczej samowolne odizolowanie się osoby niepełnosprawnej od świata zewnętrznego poprzez postać Adama, Anika Stelmasik udowodniła mi, że każdy z nas, bez względu na wiek i status społeczny, potrzebuje zwykłego ludzkiego zainteresowania i wsparcia. Nawet jeżeli bronimy się przed otoczeniem rękami i nogami, w głębi duszy łakniemy kontaktu z innymi, pragniemy mieć kogoś, kto będzie się o nas martwił i sami chcemy mieć możliwość zamartwiania się o innych.
W dodatku w całej opowieść kluczową rolę odgrywa kwiat – w tym wypadku paproć. Kwit w tym wypadku jest mistycznym połączeniem Marysi z Jankiem. Jest symbolem ich dawnej miłości, bliskości. Autorka w skrupulatnie przemyślała umiejscowienie tej symboliki w powieści, wiele skupia się w życiu Marysi tylko na kwiecie, zdawać by się mogło, że jest od niego uzależniona, zapatrzona… a co za tym idzie, ciągle żyje życiem, które już się dla niej skończyło. Rozpamiętuje przeszłość, nie pozwalając sobie na życie pełną piersią. Z kolei w postaci Adama mamy wielkie kaskady emocji, które spadają na czytelnika za sprawą jego prac. Mężczyzna jest malarzem, wszystkie swoje bolączki przelewa na papier, a dzięki barwnemu opisowi malunków Adama autorka otwiera nasza wyobraźnie i w sposób niekonwencjonalny ujawnia uczucia bohatera – mistrzostwo.
Ciekawą postacią jest Nika, młoda charyzmatyczna dziewczyna, która niezapowiedzianie pojawiła się w życiu Adama. Możemy ją dokładniej poznać dzięki pamiętnikowi, który pozostawiony u Adama kusi niczym wąż, nie trudno się dziwić, że mężczyzna ulega pokusie i czyta zapiski dziewczyny. Wydaje się, że Niki to beztroska nastolatka, która całe dnie spędza na marnotrawieniu czasu, jednak pozory potrafią mylić, a postać ta kryje w sobie wiele przykrości, które mają ogromny wpływ na jej życie i postrzegania świata.
Powieść W cieniu paproci ściśle wpisuje się w ramy powieści obyczajowej, jednak autorka zadowoliła mnie tym, że w książce nie skupia się na rzeczach przyziemnych, nie opisuje każdego dnia życia bohaterów, nie zanudza czytelnikami miałką fabułą przepełnioną zapychaczami. Anika Stelmasik w swoim debiucie postawiła na uczucia wyższe. Książka jest przede wszystkim o samotności, przerażającej, dominującej, jest również o przyjaźni, która daje siłę do życia. Na kartach tej opowieści znajdziemy życie ludzi, być może takich jak my, zmagających się z problemami podobnych do naszych. Realność z tej powieści bije po oczach, a człowiek zaczyna dostrzegać tę dewizę ukrytą gdzieś w głębi książki, ten przekaz, który dociera do czytelnika dopiero po skończeniu lektury. Autorka tą powieścią powiedziała mi: żyj i ciesz się życiem, nie spoglądaj na to, co było, bo przeszłość już nie wróci, żyj pełną piersią i czerp z życia garściami.
W cieniu paproci to idealnie wyważona niezwykle dojrzała powieść obyczajowa. Debiut literacki napisany z wielką wrażliwością i rozmachem. Pełnokrwiści, enigmatyczni bohaterowie mocno zakorzenieni w fabule. Tęsknota, żal i gorycz wylewające się z rozdziałów. Tajemnice, niespotykane znajomości, konsekwencje przeszłości, wielowymiarowe przyjaźnie i miłość pozbawiona barier. Wszystko to sprawia, że ta powieść jest do bólu prawdziwa, intrygująca i pełna emocji. Aniki Stelmasik udowodniła, że każdy z nas potrzebuje bakcyla do życia i wiary w sens istnienia. Pokazała również, że warto poszerzać własne granice, bo bariery tworzą się w naszej głowie. Nie warto żyć w cieniu paproci, przeszłości, bo teraźniejszość przelatuje nam przez palce, a miłość nie może się przebić przez demony dawnego życia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz