12:17

Srebrny łabędź. Elite Kings Club #1 - Amo Jones PRZEDPREMIEROWO!




Dark romans to gatunek, w którym stawiał pierwsze kroki, poznaję go, staram się zrozumieć, zaakceptować prawa, którymi się rządzi. W większości przypadków te książki wzbudzają skrajne emocje, sprawiają, że albo się nie kocha, albo nienawidzi czy Srebrny łabędź był książką, którą pokochałem, czy znienawidziłam.

Madison ta beztroska nastolatka z bogatego domu. Jej życie wjeżdża na nowy tory, kiedy okazuje się, że jej matka dopuściła się zabójstwa, a następnie popełniła samobójstwo. Gdy ojciec dziewczyny ponownie się żeni, przeprowadzają się do innego miasta. Szybko okazuje się, że nowa kobieta taty ma dorastającego syna, a elitarna szkoła, do której uczęszcza, rządzi się dziwnymi prawami. W tej szkole rządzi Elite Kings Club. Kim są członkowie klubu. Dlaczego tak bardzo nienawidzą Madison i jakie powiązania Z tym klubem? Czego dotyczy gra, w którą zostaje wciągnięta.


Witaj Madison. Możliwe, że nas nie znasz, ale my znamy ciebie. Chcemy zagrać w pewną grę. Oto co się stanie, jeśli przegrasz...
Amo postanowiłem napisać książkę Srebrny łabędź w narracji pierwszoosobowej. Narratorem przewodnim jest Madison, dzięki temu od początku razem z bohaterką zostajemy wciągnięci w niebezpieczną i dziwną grę rozgrywaną przez członków Elite Kings Club — pytanie, czy to elita rozdaje tu karty? Przez całą książkę towarzyszyło mi dziwne uczucie dezorientacji, zupełnie tak samo, jak naszej bohaterce. Wątki w żaden sposób nie chciały mi się ze sobą połączyć, a tajemnicza książka czytana przez główną bohaterkę była ogniwem, które powinno wszystko scalić. Od początku byłam przekonana, że w tej książce nic nie będzie łatwe i przyjemne, nie spodziewałam się jednak, że zostanie mi zaserwowany taki galimatias, którego nie będę umieć zaakceptować, a mimo to będę zaintrygowana do tego stopnia, żeby z niecierpliwością czekać na kolejny tom.

Madison zaczyna naukę w nowej szkole, stara się nas przekonać, że jest osoba aspołeczna, wiele razy to powtarza, jednak autorka prowadzi jej postać, tak, że te słowa nie mają żadnego pokrycia. Dziewczyna niemal od razu się aklimatyzuje i znajduje sobie dwie najlepsze przyjaciółki. Dla mnie w tej postaci zabrakło konsekwencji, co niewątpliwie jest wadą. Jednak akcja całej książki nagromadzeniem dziwnych wątków i niejasnych sytuacji sprawiła, że ten minus w żadnym stopniu nie zaważył na mojej ocenie. Pozostałe postacie są lepiej poprowadzone, szczególnie męscy


bohaterowie. Enigmatyczny, charyzmatyczny i mroczny Bishop sprawiał, że jednocześnie mnie ekscytował i przyprawiał o dreszcz. Amo Jones po mistrzowsku poprowadziła tę postać, nic w nim nie jest jasne, otaczają go same tajemnic. Podobnie jest z przyrodnim bratem Madison — Natem. Mężczyzna jednocześnie słodki i niebezpieczny, taki do którego czuje się przyciąganie i jednocześnie chce się przed nim uciekać. Poza postacią głównej bohaterki reszta jest wykreowana naprawdę świetnie. Minusem były dla mnie relacje między postaciami, bo cechuje ich dziwna zażyłość, która w żaden sposób nie wynika z fabuły. Sama do końca nie jestem pewna, czy to była wada, czy to celowy zabieg autorki. Zamieszanie czytelnikiem tak, aby nie wiedział, jakie będą następstwa początkowych wydarzeń.



Książka jest napisana prostym i momentami wulgarnym językiem. Kunszt autorki idealnie pasuje do historii opisanej przez Jones. Sposób wysławiania się bohaterów jest adekwatny do tego, w jakim środowisku się obracają, a ich zachowania są ściśle powiązane z tajemniczym klubem.

Amo Jones zamieszkała w fabule do tego stopnia, że nie tylko nie sposób się oderwać, ale również nie sposób ogarnąć wszystkich tajemnic rozumem. Kiedy już myślałam, że zaczynam rozumieć, co się dzieje, kiedy byłam przekonana, że za moment poznam, choć częściowo, rozwiązanie wszystkich w zagadek, okazywało się, że autorka bardziej kluczyła niż rozjaśniała.

Srebrny łabędź to dopiero preludium do mrocznego, niezbadanego i enigmatycznego świata Elites King Club. To opowieść, która zasiewa w głowie mnóstwo pytań, nie dając żadnej odpowiedzi. To jedna z tych książek, na której powinno być zaznaczone, że nie można jej czytać bez posiadania kolejnego tonu. Zakończenie wprawia w osłupienie, rodzi jeszcze więcej pytań i rzuca czytelnikowi w twarz ochłapami, zostawiając ze zdziwieniem i niedowierzanie malującym się na twarzy. Polecam po stokroć, to historia dla wszystkich tych, którzy lubią niejasne bajki, pełne dziwnych sytuacji i gorących momentów.


Za zakończenie muszę wspomnieć o tym, że jestem wprost zauroczona wydaniem tej książki. Każdy rozdział zaczyna się od czarnej strony i jest zapisany białym fontem. Wygląda to cudownie, a w żadnym stopniu nie przeszkadza w czytaniu.




Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu Kobiecemu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © Książko, miłości moja. , Blogger