18:00

Zazwyczaj ostatnia część trylogii jest najgorsza, czy tym razem było tak samo? "Serce z popiołu".







Autorka w poprzedniej części namieszała sporo, zaplątała fabułę w wielki supeł niewyjaśnionych spraw. Czy podołała i zamknęła wszystkie wątki? Czy spełniła moje oczekiwania?

Po wydarzeniach z poprzedniego tomu wszyscy są wstrząśnięci i zaszokowani. Nie dowierzają w to, co się stało. David nie potrafi się odnaleźć w nowej sytuacji, a Juli zdaje się jeszcze bardziej zagubiona niż wcześniej. Nikt nie spodziewał się, że historia z Charlie zatoczy koło i zatrzyma się w martwym punkcie. Wszyscy zastanawiają się, czy to nie jest sen lub zbiorowe halucynacje. Jednak nie! To dzieje się naprawdę.

Po pierwsze chciałam was ostrzec. Jeżeli macie ochotę czytać pierwszy tom tej serii, czy nawet drugi, to pod żadnym pozorem nie zaglądajcie na tylną część okładki trzeciej części, gdyż znajdziecie tam potężny spoiler, który zepsuje wam radość z poznawania poprzednich tomów.
Wracając jednak do Serca z popiołu i jego wnętrza. Jestem pozytywnie zaskoczona tym, że autorce udało się umiejętnie wybrnąć z kłopotliwych sytuacji. Wyszła z opresji obronną ręką, widać, że miała wszystko zaplanowane co do joty.


 Miała go w garści, tak jak on miał w garścimoje serce ze szkła.

Nie będę się już rozwodziła na temat postaci i ich zachowań, mówiłam o tym wiele już TUTAJ i TUTAJ, więc jak ktoś chce to może zerknąć, nie lubię się zbytnio powtarzać. Bohaterowie nie zmieniają się, nic nie ulega, ich relacje są raczej na podobnej stopie jak wcześniej, więc w tej sferze nie mam już nic więcej do dodania. Pomijając bohaterów,  przejdę do głównych wątków, mianowicie klątwy Madeleine Bower w tej części była ona podsycana i idealnie dopełniała całość. Czar rzucony na mężczyzn z rodziny Bellów nabiera mocy, dzieją się dziwne rzeczy, bohaterowie mają halucynacje i zmienne nastroje. Emocje wylewają się wręcz z każdej strony, czytelnik łaknie kolejnego zdania, kolejnego wyjaśnienia, jakiegoś punktu zaczepienia. Podobało mi się to, że autorka stworzyła jakby dwa warianty historii. Jedni mogli wierzyć w klątwę, a inni dać się zwieść działaniom niezbadanego narkotyku. Te uroki, trudne chwile, skomplikowane relacje i klątwa, to cała kwintesencja trylogii Kathrin Lange. Autorka miała plan rozwoju sytuacji i każde wydarzenie było z góry zaplanowane, przemyślane, dopracowane, a przede wszystkim prowadziło do spójnego zakończenia. No właśnie zakończenie! Mogę śmiało powiedzieć, że Kathrin Lange jest kolejną mistrzynią niespodziewanych i emocjonujących zakończeń. Pisarka sprytnie zwodzi czytelnika, wyprowadza na manowce i zaskakuje zupełnym zwrotem akcji.

Wątki miłosne w książce Serce z popiołu są poplątane do granic możliwości. Czytelnik ma wrażenie, że jego myśli są rozrywane w dwóch zupełnie różnych kierunkach. W jednym momencie kochamy bohaterów, w innym szczerze ich nie nawiedzimy, targają nami sprzeczne emocje, a adrenalina uderza w nasze umysły. Ponad miłość, przyjaźń i śmierć, zostają nam również wyjaśnione i przybliżone dokładniej relacje Davida z ojcem. Dowiadujemy się, dlaczego mężczyzna w tak chłodny sposób traktuje syna. Na jaw wychodzą zupełnie niespodziewane fakty z przeszłości Bellów.

Serce ze szkłoa, serce w kawałkach, serce z popiołu, trylogia, serce, miłość, klątwa, jak zdjąć urok, jak zdjąć czar, jak pozbyć się klątwy, zabobony, narokotyki, działania narkotyków.

Serce z popiołu to kontynuacja trzymająca poziom poprzednich tomów. Nie sprawdziło się powiedzenie, że im dalej w serię, tym nudniej. Mam wyraźnie, że w przypadku Kathrin Lange, nie może być miejsca na nudę. Książka wciąga, intryguje, rozjaśnia nam sytuacje z poprzednich tomów, a przede wszystkim jest lawiną emocji. Nie sposób przejść obok niej obojętnie!

Ocena: 5/6 (rewelacyjna)

Za możliwość przeczytania dziękuję:


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © Książko, miłości moja. , Blogger