"Forever i zawsze"
Autor: Jasinda Wilder
Cykl: Ever
Wydawnictwo: Amber
Tytuł oryginalny: Forever & Always
Tłumaczenie: Małgorzata Stefaniuk; Maja Rumianowska
Data wydania: 11. czerwca. 2015r.
Ilość stron: 320
Kategoria : New Adult
Ocena: 3,5/5
Książka "Tylko Ty", tejże autorki, czeka w dalszym ciągu na swoją kolej. Nadarzyła mi się jednak okazja zakupienia, jej kolejnej powieści, w korzystnej cenie. Zachęcona dobrymi opiniami o poprzednim utworze, stwierdziłam, że warto zaryzykować. Książkę kupiłam, przeczytałam jednym tchem, ale czy mnie zachwyciła?
Ever i Caden poznają się na obozie dla uzdolnionej młodzieży, mają wtedy zaledwie po 15 lat. Ich pierwsze spotkania są niewinne, malują siebie nawzajem, rozmawiają o swoim życiu. Kiedy przychodzi dzień zakończenia obozu, wymieniają się adresami i obiecują do siebie pisać tak często jak tylko będą mieli ochotę.
Rozjeżdżają się do swoich domów i zostają "korespondencyjnymi przyjaciółmi".
Bohaterowie powieści, to prawdziwi nastolatkowie z krwi i kości. Ich problemy jednak nie są tak banalne jak typowej młodzieży, życie daje im mocno o sobie znać. Ever to młoda dziewczyna, cicha i spokojna, odrobinę naiwna, troszkę nieśmiała, czyli taka jak powinna się być dziewczyna w młodym wieku.
Caden, to chłopak lubiący samotność, wolne chwile spędza na rysowaniu. Oboje tych ludzi, niezwykle młodych ludzi, a jednak skazanych na samotność. Uważam, że postacie zostały wykreowane dobrze, można było się utożsamiać z tymi ludźmi, poczuć ich rozterki i problemy. Za dopracowanie głównych postaci, należy się ogromny plus. W mojej ocenie to fabuła zawiodła, osobiście lubię czytać dramaty i tragedie, lubię jak targają mną skrajne emocje, jednak uważam, że w tej książce było za dużo tragizmu. Na tak niewielu stronach mogliśmy znaleźć, dużo śmierci, sporo bólu i zawodu. Uważam, że było tam upchnięte wszystko co tylko przyszło autorce do głowy, przez to, w mojej ocenie, ta książka traci na wiarygodności. Oczywiście została skonstruowana tak, że trzeba przeczytać kolejną część, ze zwykłej ludzkiej ciekawości. Pomijając cały tragizm utworu, należy wspomnieć o wątku miłosnym, który w tym przypadku był poprowadzony bardzo sprytnie i zaskakująco. Nic nie działo się za szybko i bohaterowie nie zakochują się w sobie od pierwszego spojrzenia, albo inaczej, zakochują się w sobie w momencie poznania, ale uświadamiają sobie to dopiero z biegiem czasu. Ever i Caden, po zakończeniu obozu, korespondowali ze sobą. Dużą część książki mamy pisaną w formie listów, przyjaciele zwierzają się sobie z pierwszych miłości, pierwszych niewinnych pocałunków i pierwszych zbliżeń.Te fragmenty, o pierwszych razach, budzą wspomnienia w czytelniku, aż chce się zamknąć książkę i przypomnieć sobie swoje pierwsze niewinne miłości. Narracja jest prowadzona naprzemiennie co daje kolejny plus, bo jak już mogliście zauważyć, cenie sobie książki pisane z dwóch perspektyw.
Jak widzicie, książkę budzi we mnie mnóstwo sprzeczności, z jednej strony daje jej kilka plusów, a z drugiej ciąży na niej ogromny minus, w postaci przeładowania treści. Sama do końca nie wiem co o niej myśleć, z jednej strony mi się podobała, a z drugiej mnie zawiodła. Jedno jest pewne, czytało się ją szybko i nie męczyła, no i oczywiście sięgnę po kolejną część, żeby dowiedzieć się co będzie dalej, ponieważ jak mówiłam już wcześniej, nie da się zostawić tej historii niedokończonej. Przynajmniej ja nie potrafię zostawiać nie skończonych książek.
Mam teraz obawy przed sięgnięciem po, tak zachwalaną powieść "Tylko Ty", boję się tego samego przeładowania co w tym wypadku. Muszę się jednak przekonać na własnej skórze czy moje podejrzenia mają jakieś podstawy.
Powieść pełna bólu, rozpaczy, i poszukiwaniu swojej drogi życiowej. Możemy w niej dostrzec magiczną moc przyjaźni, która potrafi uleczyć wszystkie, nawet te największe, rany. Siła prawdziwej miłości, która prowadzona przez ciernie w końcu znajduje swoje ukojenie w przyjemnym cieple drugiej połówki. Skrajne emocje towarzyszące tej pozycji wzbudzają we mnie sprzeczne uczucia, z jednej strony lubię jak coś się dzieje, a z drugiej strony "co za dużo to niezdrowo". Nie chce zniechęcić do czytania, bo książka jest godna poznania, choćby właśnie po to aby wyrobić sobie o niej swoje własne zdanie
Moja opinia to tylko moje spostrzeżenia, w których sama się gubię i nie potrafię jednoznacznie powiedzieć, czy książka była zła czy dobra, dla mnie była pośrodku. Może po poznaniu kolejnej części zmienię o niej swoje zdanie?
Niezbyt mnie zaciekawiła książka. Jeszcze się zastanowię czy przeczytam :D
OdpowiedzUsuńAle takie dziwne, a zarazem fajne imię...Ever :D
Pozdrawiam
www.biblioteczkapati.blogspot.com
Tak imię oryginalne :)
UsuńJuż od jakiegoś czasu zastanawiam się nad tą serią książek. Obawiam się, że moja dojrzałość wiekowa mogłaby być barierą w odbiorze, bo to powieści przeznaczone do młodszego targetu :/ Ty również nie wiesz jak ją ocenić... Chyba dam sobie z nimi spokój, jest tyle innych propozycji do czytania :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że mój wiek też robił swoje w odbiorze tej książki :)
UsuńMiałam nadzieję, że nieco lepiej wypadnie ta książka w Twoich oczach, ale skoro szału wielkiego nie ma to ja jednak spasuje.
OdpowiedzUsuńDla mnie nie ma szału, Tobie może się spodobać :)
UsuńWstrzymuję się.
OdpowiedzUsuńNie ciągnie mnie :/
Wstrzymać się , nie jest to pozycja która polecam rękami i nogami ;)
UsuńNie podoba mi się ten tytuł. Mieszanka angielskiego z polskim...masakra..
OdpowiedzUsuńTak mógł zostać oryginalny tytuł.
UsuńCzuję, że ta książka wywołuje szereg emocji. Chętnie bym ją przeczytała.
OdpowiedzUsuńTak emocje są skrajne, ale chyba jednak wszystkiego jest za dużo ;)
UsuńTo raczej nie dla mnie, nie ciągnie mnie do niej, więc odpuszczę;)
OdpowiedzUsuńwww.ksiazkoholiczka94.blogspot.com
Rozumiem, wiec nie zachęcam ;)
UsuńBardzo chcę przeczytać tę książkę :D
OdpowiedzUsuńCiesze się bardzo i będę wpatrywała Twojej recenzji ;)
UsuńKompletnie nie podoba mi się ani tytuł ani okładka, tak jak inne z tej serii. I jakoś mnie do niej nie ciągnie.
OdpowiedzUsuńhttp://przy-goracej-herbacie.blogspot.com/
Mi się tez nie podobają te okładki, tak samo jak z serii "mężczyźni naznaczeni" okładki szare bure i nijakie :(
UsuńBardzo ciekawa książka. Mówi się że romanse to chłam, ale to nie prawda, są piękne. :) sięgnęłabym
OdpowiedzUsuńRomanse są piękne, ale nie wszystkie ;)
UsuńCzasem miło przeczytać coś o bólu, zamiast te wszystkie sztuczne i fałszywie radosne historie :P Z ogromną chęcią sięgnę po tą książkę :P
OdpowiedzUsuńhttp://gabrysiekrecenzuje.blogspot.com/
o bólu oczywiście:) Ja osobiście uwielbiam dramaty i tragedie, ale uważam, że tu było przesycenie wszystkiego :D Chętnie poznam Twoja opinie jak będziesz miała okazję przeczytać tę pozycję :D
UsuńNie przepadam niestety za New Adult :)
OdpowiedzUsuńRozumiem, wiec nie zachęcam ;)
UsuńMam oba tomy i chwilowo tylko zerknęłam na podsumowanie i trochę się zaczęłam obawiać. Ale Tylko Ty bardzo mi się podobało więc i z tym może nie będzie źle ;)
OdpowiedzUsuńW takim razie będę wypatrywać Twojej recenzji ;)
UsuńOd dłuższego czasu ta seria "chodzi" za mną ale jeszcze nie sięgnęłam po nią.
OdpowiedzUsuńTo pewnie wszystko przez to, że doba jest stanowczo za krótka :) Znam ten ból :D
Usuń