Odwieczne kłótnie, afery, mniejsze i większe draki dotyczące religii,
kultury, obyczajów. Zastanawialiście się kiedyś, co się może stać, kiedy
to religia będzie miała największą władzę? A może wszystko idzie
właśnie w tym kierunku, aby światem rządziły religie i ideologie, a nie
prawo? Dokąd zmierza świat?
Adam — piętnastolatek, który, pomimo młodego wieku, widzi, że rzeczywistość idzie w złym kierunku. Nie zgadza się z panujący reżimem. Nie widzi dla siebie miejsca w świecie, w którym rządzi Rada. Nie wyobraża sobie życia w świecie, którym religie przejęły władzę i toczą między sobą krwawe jatki. Czy uda mu się pokonać panujący ustrój? Czy wyjdzie obronną ręką z sytuacji pozornie bez wyjścia?
Bez wytchnienia jest trzecią książką w dorobku autora. Poprzednim razem mogliśmy czytać spod pióra Michała takie książki jak: Na marginesie i Odgrodzeni. Autor w swoich publikacjach porusza problemy społeczne, które są żywe i znajdują się w otoczeniu każdego z nas. Tym razem pochylił się ku religii, a raczej fanatyzmu, który przyćmiewa zdrowe myślenie. Muszę przyznać, że realia, jakie przedstawił nam Michał Matuszak, bez wątpienia są czymś, co może się wydarzyć, jeżeli w porę nie otrząśniemy się z fanatycznych wierzeń i nie wyjdziemy ze szczelnego kokonu stworzonego przez media i społeczeństwa religijne. Autor w otwarty i agresywny sposób mówi o konsekwencji niewłaściwej interpretacji i wyznawania religii. Łatwo się zatracić, zagubić siebie, stracić tolerancję, kiedy oczy mamy przysłonięte przez organizacje religijne i wyznawców, którzy już dawno zatracili sens wiary.
Styl pisania i sposób przekazywania z każdą książką jest coraz lepszy. Uważam, że pod względem warsztatowym nastąpił wielki progres. Autor dojrzewa na naszych oczach i pokazuje, że potrafi kształtować w sobie umiejętność pisania. Pod względem językowym, fabularnym książka Bez wytchnienia jest najlepszą autora. Myślę, że Michał Matuszak miał rewelacyjny pomysł na fabułę, temat na czasie, potrafił pociągnąć w genialny sposób. Uzmysławia, poucza, zmusza do refleksji, jednocześnie fundując niespotykane fantasy z niemiłą wizją przyszłości.
Kreacja postaci i pomysł na fabułę przerósł moje oczekiwania. Jestem pod ogromnym wrażeniem wyobraźni autora, tego, w jaki sposób postrzega społeczeństwo i jak w prosty, aczkolwiek dobitny sposób pokazuje brudne prawdy, których nie dostrzegamy na co dzień. W tę niezwykłą fabułę zostały włożone postacie takie jak my wszyscy, postacie teoretycznie odległe od ludzi mijanych na chodniku, a jednak tak bardzo żywe i realne. Michał Matuszak tchnął życie w swoje postacie i sprawił, że nabrały one realnych kształtów.
Adam — piętnastolatek, który, pomimo młodego wieku, widzi, że rzeczywistość idzie w złym kierunku. Nie zgadza się z panujący reżimem. Nie widzi dla siebie miejsca w świecie, w którym rządzi Rada. Nie wyobraża sobie życia w świecie, którym religie przejęły władzę i toczą między sobą krwawe jatki. Czy uda mu się pokonać panujący ustrój? Czy wyjdzie obronną ręką z sytuacji pozornie bez wyjścia?
Bez wytchnienia jest trzecią książką w dorobku autora. Poprzednim razem mogliśmy czytać spod pióra Michała takie książki jak: Na marginesie i Odgrodzeni. Autor w swoich publikacjach porusza problemy społeczne, które są żywe i znajdują się w otoczeniu każdego z nas. Tym razem pochylił się ku religii, a raczej fanatyzmu, który przyćmiewa zdrowe myślenie. Muszę przyznać, że realia, jakie przedstawił nam Michał Matuszak, bez wątpienia są czymś, co może się wydarzyć, jeżeli w porę nie otrząśniemy się z fanatycznych wierzeń i nie wyjdziemy ze szczelnego kokonu stworzonego przez media i społeczeństwa religijne. Autor w otwarty i agresywny sposób mówi o konsekwencji niewłaściwej interpretacji i wyznawania religii. Łatwo się zatracić, zagubić siebie, stracić tolerancję, kiedy oczy mamy przysłonięte przez organizacje religijne i wyznawców, którzy już dawno zatracili sens wiary.
Styl pisania i sposób przekazywania z każdą książką jest coraz lepszy. Uważam, że pod względem warsztatowym nastąpił wielki progres. Autor dojrzewa na naszych oczach i pokazuje, że potrafi kształtować w sobie umiejętność pisania. Pod względem językowym, fabularnym książka Bez wytchnienia jest najlepszą autora. Myślę, że Michał Matuszak miał rewelacyjny pomysł na fabułę, temat na czasie, potrafił pociągnąć w genialny sposób. Uzmysławia, poucza, zmusza do refleksji, jednocześnie fundując niespotykane fantasy z niemiłą wizją przyszłości.
Kreacja postaci i pomysł na fabułę przerósł moje oczekiwania. Jestem pod ogromnym wrażeniem wyobraźni autora, tego, w jaki sposób postrzega społeczeństwo i jak w prosty, aczkolwiek dobitny sposób pokazuje brudne prawdy, których nie dostrzegamy na co dzień. W tę niezwykłą fabułę zostały włożone postacie takie jak my wszyscy, postacie teoretycznie odległe od ludzi mijanych na chodniku, a jednak tak bardzo żywe i realne. Michał Matuszak tchnął życie w swoje postacie i sprawił, że nabrały one realnych kształtów.
Bez wytchnienia to polska
dystopia w najlepszym wydaniu! Książka wciąga od pierwszych stron,
intryguje, wzbudza szereg różnorakich emocji, pokazuje świat z
perspektywy nadwyraz dojrzałego nastolatka. Sprawia, że czytelnik
mimowolnie zaczyna zastanawiać się, czy za kilka, kilkanaście lat, nasz
świat nie będzie wyglądał tak, jak ten przedstawiony w książce.
Przerażająca wizja przeszłości, która mam nadzieję, nigdy się nie
wydarzy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz