24.7.20

Gdy skończy się sierpień - Penelope Ward




W trzech punktach:
1. Zaskakujący zwrot akcji.
2. Miłość, która przychodzi nieproszona.
3. Tajemnice, które mogą wszystko zniszczyć...

*Rok temu Heather Chadwick miała jeszcze naście lat i sporo planów na przyszłość. Niestety, wszystko się zmieniło. I to na gorsze. Jej ukochany zdradził ją przy pierwszej lepszej okazji, a starsza siostra Opal popełniła samobójstwo. Dodatkowo stan zdrowia matki poważnie się pogorszył i zamiast wyjechać na studia, dziewczyna musiała zostać w domu, by zapewnić rodzicielce odpowiednią opiekę. Wszystko wokół Chadwick stało się rutynowe i przewidywalne. Ledwo dwudziestoletnia dziewczyna wpadła w wir męczących obowiązków. Wydawało się, że swoje najlepsze lata spędzi przy łóżku rodzicielki. Inny scenariusz nie wchodził w grę.

Noah Cavallari fascynował ją od samego początku. Przyjechał do miasta na lato, by odpocząć. Zdaniem dziewczyny wyglądał idealnie, a do tego był silny, męski i opiekuńczy. Niestety, poza przyjaźnią nie zamierzał zaoferować Heather niczego więcej. Może dlatego, że był kilkanaście lat starszy, a może z powodu prześladującej go przeszłości. Niezależnie od tego, gdzie przebywał i jak ciężko pracował, wciąż nie mógł odnaleźć spokoju. Nie chciał miłości dziewczyny, choć jej piękno i dobroć wywarły na nim ogromne wrażenie. Bo przecież gdy lato się skończy, będzie musiał wyjechać...*

Nie jestem jeszcze wyjadaczką, jeżeli chodzi o książki Penelope Ward — do tej pory czytałam tylko dwie jej samodzielne historie i znam jej pióro głównie z duetu z Vi Keeland. Jednak jeżeli jakaś książka miałaby mnie w stu procentach przekonać do twórczości Ward, to byłaby to właśnie ta!

Autorka stworzyła parę bohaterów, zupełnie od siebie różnych, a jednak tak idealnie dopasowanych. Heather to dziewczyna jakich wiele, tak chciałby się rzecz, bo choć jest młoda, radosna i stara się być beztroska, to jednak rzeczywistość okazuje się zgoła inna. Wiele poświęca dla swojej rodziny — matki, rezygnuje se swoich pasji i marzeń na rzecz innych. Jej historia zmusza do pewnych refleksji, nakazuje się zatrzymać i powiedzieć jak wiele jesteśmy w stanie poświęcić ze swojego życia... i czy takie poświecenie zawsze jest dobre? Wszak życie mamy tylko jedno i szkoda, kiedy przelatuje nam przez palce.

Noah jest sporo starszy od Heather, niesie za sobą bagaż doświadczeń, jest enigmatyczny, charyzmatyczny i nieziemsko przystojny. Tych dwoje opiera się jak może działającemu przyciąganiu. Czy uda im się zbudować coś trwałego, skoro każdy z nich ma zupełnie różne światy?

Autorka pod płaszczykiem romantycznej historii ukryła również problemy społeczne i relacje międzyludzkie. Podobało mi się w tej książce to, że jest wielowymiarowa. Akcja pędzi do przodu, nie ma mowy o nudzie, a autorka nie sili się na wrzucanie bohaterów od razu w swoje ramiona. Wszystko płynie swoim naturalnym niewymuszonym rytmem — zachwycając i łapiąc za serducho.

Gdy skończy się sierpień — to również trochę historia o życiu, ogólnie rzecz ujmując. O przemijaniu i o tym, że nie warto nic odkładać na później, bo później może już nigdy nie nadejść. Wyjątkową, hipnotyzująca, zaskakująca!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz