Czasami trafiamy na książki, które swoją treścią nie zachwycają, a
historie są zwykłe i nijakie. Jednak zdarzają się również pozycje, które
przeczytane raz zostają z nami na długi czas.
Człowiek często mówi na swój los Pieskie życie, jednak tak naprawdę nie wiemy, jakie jest życie naszych pupili. Możemy się starać ich zrozumieć, nauczyć rozmaitych sztuczek, ale nigdy nie odgadniemy, co mieści się w ich głowach i przez jak wiele zdążyły już przejść. Psy, zwierzęta, to jedna wielka tajemnica, bo choć anatomicznie znajome, to jednak ich mentalność zawsze pozostanie w sferze tajemnicy. Mały piesek, szczeniak, potem dorosły pies, co dzień zmaga się ze swoimi prywatnymi kłopotami, rozumie sytuacje na swój sposób, charakteryzuje się oddaniem i niezmącona niczym czystą bezgraniczną miłością. Czy na swojej psiej drodze pozna dobrych ludzi, czy zwyrodnialców, którzy go zranią i zniszczą w nim wiarę w ludzi? Przekonajcie się sami, sięgając po Był sobie pies.
Człowiek często mówi na swój los Pieskie życie, jednak tak naprawdę nie wiemy, jakie jest życie naszych pupili. Możemy się starać ich zrozumieć, nauczyć rozmaitych sztuczek, ale nigdy nie odgadniemy, co mieści się w ich głowach i przez jak wiele zdążyły już przejść. Psy, zwierzęta, to jedna wielka tajemnica, bo choć anatomicznie znajome, to jednak ich mentalność zawsze pozostanie w sferze tajemnicy. Mały piesek, szczeniak, potem dorosły pies, co dzień zmaga się ze swoimi prywatnymi kłopotami, rozumie sytuacje na swój sposób, charakteryzuje się oddaniem i niezmącona niczym czystą bezgraniczną miłością. Czy na swojej psiej drodze pozna dobrych ludzi, czy zwyrodnialców, którzy go zranią i zniszczą w nim wiarę w ludzi? Przekonajcie się sami, sięgając po Był sobie pies.
Nie mam bladego pojęcia, od czego zacząć moją wypowiedź. Nie wiem czego się, spodziewałam po tej książce, ale wiem jedno, trudno się od niej oderwać, mało tego, trudno ją odłożyć, a jeszcze trudniej jest się otrząsnąć po tej psiej przygodzie. Nie wiem, dlaczego liczyłam na słodką naiwną historyjkę, która mieściłaby się na równi z komediami familijnymi, które są emitowane przez cały okres okołoświąteczny. Liczyłam na bajkę, a dostałam wiele emocji. Książka Był sobie pies, zmusiła mnie do wielu refleksji, po pierwsze nakazała się zatrzymać i zastanowić się nad sensem własnego życia, każdy w swojej egzystencji ma jakiś cel, drobnostkę, bądź poważniejszą sprawę do wypełnienia jednak nie każdemu z nas udaje się zrealizować wszystkie ziemskie plany, co jeżeli mielibyśmy drugą szansę? Drugą i kolejną? Co, jeżeli życie pozwalałoby nam wracać na świat, dopóki, nie spełnimy swojego przeznaczenia? Dopóki nie wypełnimy wszystkich celów i marzeń.
W. Bruce Cameron w prosty psi sposób udowodnił mi, że każde życie ma w sobie jakiś sens, który trzeba szybko odkryć, aby wypełnić go, nim nasza ziemska droga się skończy.
Był sobie pies, to również przejmująca i poruszająca
opowieść o przemijaniu, o śmierci i naturalnym biegu życia. Pomimo
wielkiej egzystencjalnej wagi tej powieści, książka nie jest nudna i
trudna, autor w prosty sposób przekazał prawdy życiowe, ale też poruszył
wiele kwestii. W piękny sposób mówi o bezgranicznym oddaniu psów, o
miłości takiej, jakiej nie zaznamy ze strony człowieka i o przyjaźni
ponad wszystko. Książka ta uświadomiła mi w pewnym sensie jak ważną
rzeczą w życiu, jest bliskość kogoś bezgranicznie nam oddanego.
Niesztampowości i uroku dodaje narracja prowadzona w pierwszej osobie, z
perspektywy psa, małej włochatej istotki, która ma na tym świecie wiele
do zrobienia, ale czy uda mu się wykonać prawidłowo swoje zadanie?
Był
sobie pies to ujmująca książka o sile przyjaźni, o pokonywaniu własnych
barier i doskonaleniu samego siebie. Autor poprzez postać psa dał nam
jasno do zrozumienia, że niewiele różnimy się od zwierząt często,
przyświecają nam podobne cele. Myślę, że lektura ta to przyjemne
oderwanie się od codzienności, emocje, jakie w sobie skrywa, poruszą
serca nie tylko miłośników czworonogów, ale każdego dorosłego i
młodszego człowieka cechującego się empatią. Polecam z czystym sumieniem
i nie mam najmniejszego zamiaru przyznawać wam się do tego, że wiele
razy przy czytaniu polała mi się łza wzruszenia, tęsknoty i bólu.
Czytajcie książkę, a potem biegnijcie do kina na film!
Ocena: 6/6 (powyżej oczekiwań)
Ocena: 6/6 (powyżej oczekiwań)
Za możliwość przeczytania dziękuję:
Zerknijcie na zwiastun, to tylko preludium tego, co da nam książka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz