Kiedy zaczęłam czytać Boys fromhell, pomyślałam, że to nie jest szczyt możliwości Agnieszki Lingas — Łoniewskiej. Czy pod koniec książki zmieniłam zdanie, czy obstałam przy początkowym?
Ona — młoda, zdolna, ambitna, ułożona dziewczyna. Córka burmistrza, ikony małej miejscowości. On — właściciel klubu motocyklowego, twardy, stanowczy, niegrzeczny. Dwa zupełne odmienne charaktery. Dwa odległa światy. Zakazane uczucie, miłość, która od początku nie miała prawa istnieć.
Nie będę was dłużej zwodzić i trzymać w niepewności. Faktem jest, iż na początku myślałam, że książka będzie zwykłym czytadełkiem, które nie zagwarantuje mi nic poza mile spędzonym popołudniem. Nie muszę chyba nikomu tłumaczyć, jak bardzo mylny był mój pierwotny osąd. Jednak opowiem wam wszystko od początku. Na pierwszy rzut pod lupę wezmę bohaterów i tych pierwszoplanowych i tych drugoplanowych. Zacznę od Jaxa, pomimo że autorka inaczej nakreśliła jego zewnętrzne cechy, to ja z głowy nie potrafiłam wybić myśli, że mam do czynienia z Jaxem z kultowego i uwielbianego przeze mnie serialu Sons of anarchy. Czy tego chciałam, czy nie moja wyobraźnia widziała Charlie Hunnama, jednak obraz mojego ulubionego aktora tylko dopełnił całość, którą stworzyła autorka. Portret psychologiczny głównego bohatera został rewelacyjnie zbudowany i uargumentowany. Bez problemu możemy wejść w psychikę tego mężczyzny. Poznajemy jego przeszłość i teraźniejszość, jedyne czego nie możemy być pewni to jego przyszłości. Agnieszka Lingas — Łoniewska przedstawiła nam mężczyznę mocno naznaczonego rysami przeszłości. Jego bolesne dzieciństwo, brak wzorców i ogólne zagubienie wpłynęły na zachowania i percepcję. Mężczyzna idealny! Nawet do głównej bohaterki nie mam żadnych zastrzeżeń, co w moim przypadku, rzadko się zdarza. Podobało mi się to, że została przedstawiona jako spokojna i grzeczna, aczkolwiek pewna siebie i odważna dziewczyna. Jej sposób bycia i postrzeganie rozmaitych spraw sprawia, że zaczynamy uważać ją za bardzo rozwiniętą jak na swój wiek. Nie zrozumcie mnie źle, nie uważam, że autorka przerysowała tę postać, wręcz przeciwnie. Pani Agnieszka skrupulatnie wyjaśnia nam, dlaczego zachowanie Anny jest takie, a nie inne i co sprawia, że jest ona znacznie dojrzalsza niż reszta jej rówieśników. O postaciach szepnę już tylko jedno ostatnie słówko. Genialnym posunięciem było umieszczenie pewnej rudej lisicy w fabule oraz zarysowanie zachowania nastoletnich dziewczyn. Tło wręcz idealnie komponuje się z całością.
Ona — młoda, zdolna, ambitna, ułożona dziewczyna. Córka burmistrza, ikony małej miejscowości. On — właściciel klubu motocyklowego, twardy, stanowczy, niegrzeczny. Dwa zupełne odmienne charaktery. Dwa odległa światy. Zakazane uczucie, miłość, która od początku nie miała prawa istnieć.
Nie będę was dłużej zwodzić i trzymać w niepewności. Faktem jest, iż na początku myślałam, że książka będzie zwykłym czytadełkiem, które nie zagwarantuje mi nic poza mile spędzonym popołudniem. Nie muszę chyba nikomu tłumaczyć, jak bardzo mylny był mój pierwotny osąd. Jednak opowiem wam wszystko od początku. Na pierwszy rzut pod lupę wezmę bohaterów i tych pierwszoplanowych i tych drugoplanowych. Zacznę od Jaxa, pomimo że autorka inaczej nakreśliła jego zewnętrzne cechy, to ja z głowy nie potrafiłam wybić myśli, że mam do czynienia z Jaxem z kultowego i uwielbianego przeze mnie serialu Sons of anarchy. Czy tego chciałam, czy nie moja wyobraźnia widziała Charlie Hunnama, jednak obraz mojego ulubionego aktora tylko dopełnił całość, którą stworzyła autorka. Portret psychologiczny głównego bohatera został rewelacyjnie zbudowany i uargumentowany. Bez problemu możemy wejść w psychikę tego mężczyzny. Poznajemy jego przeszłość i teraźniejszość, jedyne czego nie możemy być pewni to jego przyszłości. Agnieszka Lingas — Łoniewska przedstawiła nam mężczyznę mocno naznaczonego rysami przeszłości. Jego bolesne dzieciństwo, brak wzorców i ogólne zagubienie wpłynęły na zachowania i percepcję. Mężczyzna idealny! Nawet do głównej bohaterki nie mam żadnych zastrzeżeń, co w moim przypadku, rzadko się zdarza. Podobało mi się to, że została przedstawiona jako spokojna i grzeczna, aczkolwiek pewna siebie i odważna dziewczyna. Jej sposób bycia i postrzeganie rozmaitych spraw sprawia, że zaczynamy uważać ją za bardzo rozwiniętą jak na swój wiek. Nie zrozumcie mnie źle, nie uważam, że autorka przerysowała tę postać, wręcz przeciwnie. Pani Agnieszka skrupulatnie wyjaśnia nam, dlaczego zachowanie Anny jest takie, a nie inne i co sprawia, że jest ona znacznie dojrzalsza niż reszta jej rówieśników. O postaciach szepnę już tylko jedno ostatnie słówko. Genialnym posunięciem było umieszczenie pewnej rudej lisicy w fabule oraz zarysowanie zachowania nastoletnich dziewczyn. Tło wręcz idealnie komponuje się z całością.
W książce znajdziemy wiele wątków głównych i pobocznych. Agnieszka Lingas — Łoniewska w bolesny sposób pokazała, że w pogoni za karierą, pieniądzem, można utracić coś ulotnego i jedynego w swoim rodzaju. Czasami decyzje, które podejmujemy z myślą o innych, wcale nie są dobre dla osób głównie zainteresowanych. Często chcemy dobrze, nie biorąc pod uwagę tego, że ktoś może chcieć inaczej ułożyć swoje życie. Warto zawsze pamiętać, że miłość, przyjaźń, rodzina, są wartościami najważniejszymi i zawsze będą górować nad przyziemnymi sprawami.
Nie muszę chyba mówić i udowadniać, że emocje z tej książki są wręcz namacalne, wypełniają powieść po brzegi i rozsadzają nasze serca i umysły. Sposób, w jaki autorka pisze o miłości, jest ujmujący, wrażliwy i wyjątkowy. Nie mogłam przejść obojętnie, łzy wzruszenia same napływały mi do oczu, a serce wypełniało się skrajnie różnymi uczuciami. Ostatnie rozdziały wręcz sprawiały, że chciałam krzyczeć, płakać i tupać nóżką jak mała dziewczynka. Takie emocji to coś, co lubię w książkach najbardziej.
Jednak muszę przyznać, że myślałam, iż autorka ugryzie problematykę gangu motocyklowego nieco z innej strony, w ogólnym rozrachunku absolutnie nie mogę narzekać, bo to, co dostałam, sprostało mim wymaganiom i sprawiło, że przez długi czas cierpiałam na tak zwanego kaca książkowego. Autorka może nie wdawała się w przybliżanie nam percepcji ludzi z motocyklowego półświatka, jednak pokazała nam piękne braterstwo, niepowiązane więzami krwi, Ukazała nam przyjaźń w czystej postaci, udowodniła, że najważniejsze w życiu jest mieć kogoś, kto w najtrudniejszych chwilach podniesie nas i pomoże przejść przez życiowe wyboje.
Ponadto jestem wręcz zaskoczona i jednocześnie zachwycona kontrastem, który autorka ukazała między światami szeroko pojętej inteligencji i klubem motocyklowym. Udowodniła nam, że pochodzenie to tylko metryka, a sposób życia jest zazwyczaj następstwem przeszłości. Pani Agnieszka pokazała nam, że ludzi ocenia się po czynach i zachowaniach, a nie po sposobie ubioru czy pochodzeniu.
Boys from hell to ujmująca książka o sile miłości, przyjaźni i braterstwa. Pokazuje jak
ważne w życiu dziecka, są odpowiednie wzorce i relacje z rodzicami.
Udowadnia, że kochać można bez względu na pochodzenie i wiek. Zostajemy
zabrani w niezapomnianą podróż, z której długo nie będziemy umieć
wrócić.
Ocena: 5/6 (rewelacyjna)`
Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję Autorce i wydawnictwu Novea Res.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz