16:45

Premierowa recenzja pierwszego patronatu medialnego, czyli "Remy" Katy Evans





Polski rynek wydawniczy, a właściwie nie tylko polski, został zalany przez erotyki. Jedne są popularne, ale średnie jak Grey, inne są wyjątkowe, niepowtarzalne i pochłaniające. Niestety wiele autorek porywa się też z przysłowiową motyką na słońce i usiłuję pisać tę  samą historię z punktu widzenia innego bohatera, kilka razy przez źle przedstawioną tego typu kontynuację, spadała ocena całości. Czy Remy to hit,  mimo że znamy już fabułę? Czy Katy Evans będzie w stanie nas czymś zaskoczyć?

Remy to historia miłości i związku Remingtona i Brooke. Ta sama opowieść co w książkach Real i Mine, acz pisana z innej perspektywy. Z punktu widzenia, naszego uwielbianego i jedynego w swoim rodzaju Remingtona. Już w recenzji poprzedniej części mogliście się przekonać, że rozpływam się nad kreacją tej postaci i to właśnie ten mężczyzna sprawia,  że książka jest wyjątkowa. Dziękuję Katy Evans, za umożliwienie wtargnięcia w umysł tego nieobliczalnego faceta.

Zacznę może od tego, że książka ta przedstawia nam wspomniane sceny z poprzednich książek, ale też jest okraszona dozą świeżości. Autorka skupiła się na wątkach, które już znamy, ale potrafiła je przedstawić w sposób interesujący, a wręcz uzależniający. Takie książki jak Remy to lektury na jeden wieczór, z jednej strony lekkie, wszak historia miłością i seksem ocieka, a z drugiej strony autorka potrafiła też wzbudzić w czytelniku emocje, zawładnąć naszym zdrowym rozsądkiem i sprawić, że przez długi czas nie będziemy umieć zapomnieć o tej niezwykłej przygodzie.

Teraźniejszość tutaj przeplata się z przeszłością, kontrastuje ze sobą, tworząc wybuchową mieszankę. Widzimy, jak zmieniły się  relacje bohaterów na przestrzeni czasu, dostrzegamy, w jaki sposób Remy traktował Brooke. Autorka umożliwiła nam wejście w jego psychikę, odkryła wszystkie zakamarki, pokazała jego stosunki do rodziców, jego wewnętrzne emocje, które nie zawsze wydobywały się na zewnątrz. Jestem zupełnie zachwycona, nie dlatego, że jest to mój patronat medialny, ale dlatego, że jest to Remington Tate  — bohater, który skradł moje serce długo przed tym, nim pojawił się na polskim rynku wydawniczym. 

Nie będę się już rozdrabniała i wdawała w szczegóły na temat głównych bohaterów, wszystko, co miałam o nich do powiedzenia, napisałam już w recenzji poprzednich części TUTAJ i TUTAJ. Po lekturze tej części mogę tylko powiedzieć, że udało mi się zrozumieć niektóre zachowania Remy'ego, jego obawy i wewnętrzne walki. Autorka w jasny sposób ukazała nam, że bohater w swoim życiu stoczył wiele walk, na ringu, ale też poza nim, walczy głównie z przeciwnościami losu, jednak najczęściej walczy sam ze sobą. Jego determinacja do bycia lepszym jest wręcz zaraźliwa, jego miłość do Brooke emanuje z każdej strony. Widzimy jak fascynacja tą kobietą, przeradza się w obsesje na jej punkcie, aż w końcu dostajemy jednolity obraz miłości.

CZEKA

Możecie mi wierzyć bądź też nie, ale ta część, jak dla mnie, przebiła dwie poprzednie. Dobrym posunięciem autorki, było to, że skupiła się również na scenach, których nie znamy z poprzednich książek, na wydarzeniach, które wytworzyły się dopiero po zakończeniu historii z Mine. Mało tego, Katy Evans ukazała nam wiele ważnych i istotnych scen, które nie były w żadnym stopniu jasne z punktu widzenia Brooke. Ja jestem oszołomiona tą książką. Moim zdaniem jest to najlepszy romans, jaki dane mi było czytać. Chciałabym swoją uwagę skupiać tylko na takich książkach.



Książka ta zniewala zmysły, zabija zdrowy rozsądek, uzależnia, a my łakniemy każdego zdania niczym narkotyku. Daj się ponieść tym emocjom, daj się uzależnić, a gwarantuje, że już żadna inna książka nie będzie wystarczająco dobra.



***


Moją rekomendację znajdziecie na okładce książki, miło mi również poinformować, ze mój blog objął patronatem medialnym tę książką. Wypatrujcie konkursów!



***

Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję wydawnictwu:

www.papierowyksiezyc.p


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © Książko, miłości moja. , Blogger