07:00

Uchodźcy...

Kiedy księżyc jest nisko
Autor: Nadia Hashimi
Tytuł oryginalny: When the Moon is Low
Tłumaczenie: Ewa Morycińska-Dzius
Wydawnictwo: Kobiece
Data wydania: 28 kwietnia 2016 r.
Gatunek: Literatura współczesna.
Ocena: 5/6 (rewelacyjna)











Nadia Hashimi urzekła mnie swoim debiutem literackim, jakim była Afgańska perła w tej książce, aż kipiało od sprzecznych emocji, bólu i niezrozumienia dla takich sytuacji... Jednak Kiedy księżyc jest nisko to całkiem odmienny typ literatury. Wprawdzie opowiada o tym samym problemie, ale ukazuje go z całkiem innej perspektywy, a z jakiej? O tym przekonacie się, czytając dalej.

Ferbia wraz ze swoją rodziną musi uciekać z ogarniętego wojną Afganistanu. Kobieta zostawia całe swoje dotychczasowe życie i ucieka w stronę lepszego bytu i spokoju. My jako czytelnicy towarzyszymy im w tej wyprawie i dostrzegamy jak na przestrzeni lat, może się zmienić czyjeś życie...

,,Słowa chanum Zeby były jak jasny księżyc, świecący nisko na nocnym niebie.".

Narracja w powieści jest pierwszoosobowa przeplatana z trzecioosobową, a cała powieść jest podzielona na dwie części. Ostajemy rozdziały pisane z perspektywy głównej bohaterki albo narratora wszechwiedzącego, który przybliża nam postać syna Ferbii.
Akcja dzieje się w ściśle określonych miejscach, my jako czytelnicy możemy obserwować kolejne etapy ucieczki z kraju. Mamy obraz tego, jak w poszczególnych krajach traktuje się uchodźców, byłam przerażona niektórymi scenami. Do dziś nie mogę otrząsnąć się po tej książce i Wy nie powinniście przejść obok niej obojętnie. 
W tej powieści nieważne są litery, słowa, czy poprawność zdań, tu ważne są emocje, które można spotkać na każdej kartce. Życie głównej bohaterki od samego początku nie było usłane różami, ale jakoś to było, raz wzloty raz upadki. Wychowała się bez matki, a macocha nie zawsze potrafiła okazać jej bliskość. Obserwujemy, jak z małej dziewczynki niczym kwiat rozkwita dorosła rozważna kobieta. Pozbawiona wzorców, poprawnej relacji matczynej, potrafi odnaleźć się w roli żony, matki i spełniać się zawodowo. Niestety Afganistan zostaje przybity piętnem wojny, kobiety nie mają już wielu praw, a codzienne życie staje się koszmarem.
Ten wątek wojny, jaki udało się autorce poruszyć, może otworzyć oczy na wiele ważnych spraw. Nie mogę sobie wyobrazić tego, co muszą czuć ludzie mieszkający na tych niestabilnych terenach. Tutaj dostajemy tylko namiastkę ogromu okrucieństwa, jakie panuje w krajach afgańskich, a rzeczywistość jest o wiele okrutniejsza, niż możemy sobie wyobrazić. Przerażające jest to, że Talibowie traktują swoich rodaków, gorzej niż można traktować wroga...

,,[...] Chciałam, żeby moje dzieci miały prawdziwe dzieciństwo. Chciałam, żeby się mogły śmiać, bawić... uczyć. Chciała, żeby robiły wszystko, co ja powinnam była robić, kiedy byłam małą dziewczynką. Dokąd jeszcze musimy pójść? Dokąd uciekać?".

Autorce udało się poruszyć wiele ważnych tematów i przedstawić rodzinę Islamską z całkiem innej perspektywy. Doskonale rozumiałam matkę, która stara się ochronić swoje dzieci przed wojną, chce im zapewnić należyte dzieciństwo, na jakie zasługują. Sama jestem matką i podjęłabym tak samo radykalne kroki, jak ta kobieta. W tej książce po raz kolejny zostaje nam udowodnione, że trzeba być ponad podziałami. Nie dawać się ponosić stereotypom, przecież wszyscy jesteśmy ludźmi, nie zależy to od naszej narodowości, religijność, czy innych rzeczy. Ludzie są dobrzy albo źli bez względu na to, po której stornie świata żyją. A my powinniśmy zacząć oceniać jednostki, a nie grupy. 
Nadia Hashimi jak nikt inny potrafi wylać kubeł zimnej wody na czytelnika, obudzić w człowieku ludzkie odruchy, jakim jest współczucie i zrozumienie. Przepadłam w tym świecie pełnym bólu i cierpienia. Choć na początku trudno było mi się w nim odnaleźć to jednak, z biegiem stron, zaczęłam rozumieć mentalność ludzi, która nie wiele różni się od naszej. Każdy człowiek powinien się kierować jednym dekalogiem moralnym, wtedy świat byłby piękny.

Na chwilę jeszcze przystanę i porównam tę książkę do debiutu autorki. W Afgańskiej perle dostajemy całkowicie inny obraz rodzin, taki z którym nie jesteśmy w stanie się zjednać, ani go zrozumieć. Tutaj jednak dostajemy prawdziwy model rodziny, kochającej się i wspierającej nawzajem. Takiej samej, jak nasze europejskie rodziny... tylko dlaczego Ci ludzie muszą tyle cierpieć. W imię czego?  Przecież są tacy sami jak my i zasługują na godne życie i godną śmierć. Tymczasem muszą tułać się po świecie, bez poczucia bezpieczeństwa i stabilizacji. Nie wiem, w jaki sposób ta książka wpłynie na was, ale może choć odrobinę otworzy wasze umysły i zmusi do pewnych refleksji?

,,[...] Może byłoby lepiej umrzeć na własnej ziemi, niż być przepędzanym ze wszystkich miejsc, do których się przejdzie, jak bezpański pies!".



Kiedy księżyc jest nisko to bardzo wzruszająca, prawdziwa i bolesna historia. Opowiadająca o wojnie i pragnieniu pokoju. Ukazuje równoległy świat w całkiem innych odmętach życia. Uświadamia, zmusza do refleksji i pokazuje inne kolory takiej samej egzystencji. Warto ją poznać i dać się jej ponieść... gwarantuje wam po niej wielki kac książkowy.





Za możliwość poznania tej bolesnej historii, dziękuję
:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © Książko, miłości moja. , Blogger