Autor: Andrea Portes
Tytuł oryginalny: Hick
Tłumaczenie: Krzysztof Obłucki
Wydawnictwo: : HarperCollins
Data wydania: Styczeń 2016r
Kategoria: Literatura współczesna
Ocena: 5/6
Zdarzają się książki, które raz przeczytane, zapadają w pamięć na długie tygodnie, miesiące, a nawet lata. Są też takie lektury, które nic nie wnoszą do naszego życia, przechodzą, nie wzbudzając większych emocji i odchodzą zapomniane. Jak najdalej stąd wpisuje się w ten pierwszy nurt, jest to powieść, o której długo będę pamiętać...
Luli trzynastoletnia dziewczynka, córka alkoholików. Ma dość życia w strachu, ciągłych awantur i alkoholowego świata. Chce być w życiu kimś, osiągnąć coś wielkiego. Jednak jest bardzo naiwna, nie trudno się dziwić w końcu to tylko dziecko. Wymyśla sobie wyprawę do Las Vegas, zabiera pistolet, odrobinę pieniędzy i wyrusza w podróż stopem. Nie od dziś wiadomo, że życie nie jest kolorowe, nigdy nie jest tak, jak nam się wymarzy, a już na pewno trudno jest osiągnąć swoje cele, kiedy jest się trzynastoletnim dzieckiem. Wyprawa Luli to połączenie niezrozumiałych sytuacji, bólu, cierpienia i wszechogarniającej pustki. Czy jesteście gotowi na takie emocje?
,, [...] sporo wyklinania, rzucania butelkami i skopywania frontowych drzwi. Nie mają pojęcia. Frontowe drzwi były zrzucane z zawiasów, tak wiele razy, że od czerwca nie zawracaliśmy sobie głowy ich zakładaniem."
Narracja w powieści jest pierwszoosobowa, narratorem jest Luli. Momentami drażniły mnie, bezpośrednie zwroty do czytelnika, ale z czasem przywykłam do tego zabiegu, nie są one zbyt częste, a podkreślają powagę pewnych sytuacji. Lektura tej książki uświadomiła mi wiele rzeczy, pierwszą myślą, jaka mi się nasunęła, było pytanie ,,gdzie są dorośli" i nie mam tu na myśli rodziców Luli, oni są przegrani na całej linii, chodzi mi o nauczycieli sąsiadów, dlaczego nikt nie reaguje na krzywdę, jakiej doświadcza mała dziewczynka? Pomijając jednak temat, wszechogarniającej obojętności, pragnę wspomnieć o motywie podróży. Myślę, że w tym przypadku można śmiało czytać ponad to, co jest napisane, to nie jest tylko książka o ucieczce zbuntowanej nastolatki, to powieść mówiąca o poszukiwaniach samego siebie. Obrazująca nam wszelkie wartości, jakie młodzież wynosi z rodzinnego domu.
Język, jakim posługuje się Andrea Portes jest dość prosty, momentami potoczny. Nie trudno się dziwić takiemu stylowi, przecież narratorem jest mała dziewczynka. Dzięki potocznym zwrotom historia staje się wiarygodna i możemy wyobrazić sobie, że opowiada ją dziecko.
Czy bohaterowie są wykreowani realnie? Ja myślę, że nie są wykreowani, mam wrażenie, że to prawdziwe postacie z krwi i kości i ich bolesne przejścia. Wszystko w pozycji wydaje się nad wyraz urzeczywistnione, świat dzikiego zachodu, pełen tańca i swawoli, świat przestępczy pełny narkomanii, szaleńców i niespełnionych marzeń.
Kadr pochodzi z filmu Prowincjuszka. |
Myślę, że przy tej lekturze nie jest ważne ile się ma lat. Zarówno starszy, jak i młodszy, czytelnik odnajdzie w niej coś dla siebie. Ważne jest, aby czytać ponad zdaniami, aby wczuć się w nurt książki i dać się mu porwać.
Znaczącym wątkiem jest też ten mówiący o utraconych marzeniach, zniszczonym i zaprzepaszczonym życiu. Matka Luli - Tammy - w młodym wieku zaszła w ciążę, dziecko było dla niej przykrym obowiązkiem. Musiała się poświęcić, z biegiem czasu zabrakło jej wolności, chciała być młoda i cieszyć się życiem. Imprezować i nie przejmować się niczym, poddawać się przygodnym flirtom i zapominać o biedzie i mężu nieudaczniku. Niestety w całych tych odmętach szarej rzeczywistości, największą ofiarą jest Luli, mała dziewczynka pozbawiona wszelakich wzorców i autorytetów, ślepo ufająca wszystkim, którzy, choć w minimalny sposób jej pomogą. Takie powieści, po raz kolejny uświadamiają nam, jak ważne są wpływy rodziców na kształtujące się osobowości. Widzimy jak splot nieprzemyślanych wydarzeń, może zachwiać równowagą młodego człowieka.
,, I kiedy przypominam sobie, że są tacy ludzie, którzy starają zapewnić ci bezpieczeństwo i czytają ci bajki do poduszki i opatulają, ludzie, którzy robią dla ciebie gorącą czekoladę, zostawiają zapaloną lampkę w sypialni i całują cię w czoło przed snem... kiedy myślę, że są tacy ludzie, że gdzieś istnieją, choć ja ich nigdy nie spotkałam, ludzie o jakich nawet nie marzyłam [...] "
Za emocjonalną podróż dziękuję wydawnictwu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz