Autor: Gail McHugh
Tłumaczenie: Ewa Skórska
Tytuł oryginalny: Pulse
Data wydania: 7. Października. 2015
Wydawnictwo: Akurat
Ilość stron: 400
Gatunek: Romans
Ocena: 5/5
Jeszcze dziś pamiętam emocje, jakie towarzyszyły mi przy czytaniu "Collide". Czy druga część choć w połowie dorównuje pierwsze? A może jest utrzymana w takim samym tonie? Zawiodłam się czy zachwyciłam? Przekonasz się czytając dalej :D
Kto czytał pierwszą część, pamięta jak smutne było zakończenie. Emily uświadamia sobie, że pragnie Gavina. Gavin natomiast traci nadzieje i wyjeżdża. "Pulse" nie zaczyna się najlepiej, dziewczyna jest rozbita nie potrafi się odnaleźć w tym co się stało. Gavin topi smutki w alkoholu i upaja się przypadkowym seksem. Czy tych dwoje ma jeszcze jakąkolwiek szanse, aby być razem?
Autorce udało się zbudować bohaterów realnych, bez wątpienia można by gdzieś w świecie równoległym spotkać Emily, czy nawet idealnego Gavina. McHugh pokazuje jak wielką siłę ma miłość, prawdziwa potrafi przenosić góry i zatrzymać słońce. Właśnie taką miłością darzą się tych dwoje. Oczywiście nie może być tak słodko i kolorowo prawda? Pojawia się Dillon (choć wolę go nazwać Debillon ). Ta postać jest typowym czarnych charakterem, niszczy wszystko na swojej drodze. Autorka obdarzyła go samymi złymi cechami. Jego nie da się lubić. W tej część również stara się zastraszyć Emily, ale ona już nie jest tak naiwna.
Wątek jaki Autorka wplotła, pomiędzy miłosne uniesienia, jest intrygujący trzyma w niepewności, czytelnik boi się tego co może się wydarzyć i pragnie odetchnąć z ulgą.
Muszę przyznać, że McHugh oddaje emocje w niezwykły sposób. Jednoczymy się z tymi bohaterami, przeżywamy ich problemy, śmiejemy się z dowcipów i płaczemy kiedy oni płaczą. Stawiam za to ogromny plus, ponieważ nieziemską sztuką jest oddać emocje w ten sposób, aby czytelnik czuł je całym sobą. Ogromne brawa dla tej Pani.
Chciałabym rzec, że "Pulse" jest utrzymane w stylu "Collide", ale nie mogę tego powiedzieć. Ta część jest całkowicie inna, skuszę się na stwierdzenie, że jest o niebo lepsza od swojej poprzedniczki. O ile w "Collide" mamy typowy trójkąt miłosny, o tyle w "Pulse" akcja jest bardziej rozwinięta.
Styl i język jakim posługuje się Gail McHugh, jest łatwy i przyjemny w odbiorze. Nie można się do niczego przyczepić. Wszystko jest przemyślane, dopracowanie i dopięte na ostatni guzik. Historia nie pozostawia niedomówień, każdy wątek został zamknięty i nie zostajemy z nurtującymi nas pytaniami. Całość jest spójna i przejrzysta. Sceny łóżkowe, nie są wulgarne, są opisane w sposób zmysłowy. Wszystko jest utrzymane w dobrym smaku i stylu.
"Pulse" opowiada o prawdziwym życiu. O trudnościach jakie mogą nas spotkać na drodze do szczęścia. Możemy dostrzec, że miłość nie jest usłana różami, czasami trzeba przejść przez ciernie, aby na zakończenie znaleźć ukojenie w ramionach ukochanego.
Nie rozumiem jednego - dlaczego Gavin w tej części staje się zły, skoro w pierwszej był idealny. Zakochany po uszy w Emily i gotowy całować jej nogi. Piszesz, że "Pulse" jest całkiem inne od "Collide". Tym bardziej czuję się zaintrygowana i jestem ciekawa, jak autorka rozwiąże całą sytuację. :-)
OdpowiedzUsuńCiesze się, że Cię zaintrygowałam. Nie mogę Ci powiedzieć nic więcej żeby nie psuć zabawy z czytania ;) pozdrawiam
UsuńLiteratura erotyczna jakoś mnie nie pociąga. Odpuszczę.
OdpowiedzUsuńWprawdzie scen erotycznych jest mało, ale są i jak ktoś nie lubi to mogą denerwować. Pozdrawiam
UsuńKażdy się tą ksiązką zachwyca, to i ja bym chciała :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie ;) zachęcam do czytania
UsuńA mnie troszeczkę ale to troszeczkę Pulse zawiodło...ogólnie bardzo dobrze się czytało i było dużo emocjonujących sytuacji. Trochę irytowała mnie postać Emily za to Gavin czysty ideał:)Polały się też łzy (myśle, że każdy kto czytał wie w którym momencie).
OdpowiedzUsuńOh możliwe, że w tym samym momencie zakręcie się łezka w oku ;)
UsuńKocham Pulse i Collide! <3 Dla mnie są to książki idealne :) Będę do nich często powracać, co zresztą zaznaczyłam w rekomendacji :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://ksiazkomania-recenzje.blogspot.com/
Komentarz naładowany emocjami. Lubie to! :)
UsuńPierwszy tom bardzo mi się podobał, ale Pluse jest jak dla mnie za bardzo przesłodzona. Autorka tylko początkowo zachowała klimat części pierwszej., Jednak dobrze ją wspominam i mam jako ulubioną.
OdpowiedzUsuńNo widzisz a u mnie całkiem na odwrót ;)
UsuńBardzo mnie zachęciłaś i zainteresowałaś tą książką. Z przyjemnością bym ją przeczytała... jednak najpierw musiałabym przeczytać jeszcze tom pierwszy ;-P.
OdpowiedzUsuńTak kusisz strasznie swoimi recenzjami, że lista książek, które chcę przeczytać wydłuża się coraz bardziej... ;)
Pozdrawiam serdecznie,
Dagmara z bloga biblioteczkadagmary.blogspot.com
Ciesze się bardzo i uciekam do twojego bloga
UsuńNa razie mam w planach "Collide". Myślę, że ta seria powinna mi się spodobać.
OdpowiedzUsuńCzytaj a ja czekam na twoje wrażenia ;)
UsuńRaczej nie dla mnie. Od początku wydawało mi się, że to taki tani romans.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :) Przy gorącej herbacie
Hmm czy tani romans. Może i tak, ale wciąga i to bardzo! ;)
UsuńNie no jeszcze muszę przeczytać 1 część. :d Oczywiście książka bardzo mnie ciekawi a jak teraz wyszła 2 część to już w ogóle. :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Czytaj! Powinna Ci się spodobać ;)
UsuńNie czytałam jeszcze pierwszej części, ale myślę, że jeśli trafi mi się ku temu okazja, to przeczytam :)
OdpowiedzUsuńWarto przeczytać, dla rozluźnienia ;)
UsuńMoże uda mi się kiedyś przeczytać.
OdpowiedzUsuńOby się udało ;)
UsuńTa część to seks, seks, seks i jeszcze raz seks:) Troszkę było go za dużo dla mnie. Za to fajne zakończenie, takie najbardziej lubię, gdzie wiem od a do z co się dzieje z bohaterami:)
OdpowiedzUsuńObie części jak dla mnie rewelacyjne
OdpowiedzUsuń