W życiu bywają wydarzenia, które mogą nas zmienić już na zawsze. Są też
ludzie, którzy pomimo wszelkich niepowodzeń, potrafią nas na nowo
poskładać do kupy. Nie ważne ile razy się rozpadniemy, ważne, aby mieć
przy sobie bliskich, którzy będą nas trzymać w całości...
Blanka po napadzie, którego była ofiarą, nie potrafi się pozbierać. Pomimo że od feralnego dnia minęły już trzy lata, dziewczyna nie potrafi normalnie funkcjonować. Zmaga się ze stresem pourazowym i przesadnie reaguje na dotyk...
Mateusz to młody, zdolny i aktywny mężczyzna. Aktywny w sensie fizycznym, jak i również seksualnym. Jest niezwykle charyzmatyczny, ale skrywa w sobie więcej bólu, niż jest w stanie udźwignąć. Życie w ciągłym biegu pozwala mu zapomnieć, wyłączyć myślenie, skupić się na czyś innym niż jego życie.
Blanka po napadzie, którego była ofiarą, nie potrafi się pozbierać. Pomimo że od feralnego dnia minęły już trzy lata, dziewczyna nie potrafi normalnie funkcjonować. Zmaga się ze stresem pourazowym i przesadnie reaguje na dotyk...
Mateusz to młody, zdolny i aktywny mężczyzna. Aktywny w sensie fizycznym, jak i również seksualnym. Jest niezwykle charyzmatyczny, ale skrywa w sobie więcej bólu, niż jest w stanie udźwignąć. Życie w ciągłym biegu pozwala mu zapomnieć, wyłączyć myślenie, skupić się na czyś innym niż jego życie.
Dwa inne, a
jednak tak bliskie światy. Dwoje ludzi z różnych światów. Młodzież,
która powinna być beztroska, a nosi na barkach demony przeszłości. Czy
uda im się wzajemnie uleczyć? Czy miłość jest w stanie przynieść
zapomnienie i ukojenie na zranione serca?
Przyszłość ma twoje imię to historia jednotomowa, która zgrabnie wpisuje się w popularny ostatnio nurt New Adult. Jest to czwarta książka w dorobku autorki, a dla mnie jest drugim spotkaniem z piórem tejże pisarki. Elżbieta Rodzeń postawiła na moją ulubioną naprzemienną, pierwszoosobową narrację. Pisarce udało się dzięki temu uchwycić i uwydatnić emocje poszczególnych bohaterów. Postacie są wiarygodne, choć może zbyt wiele tu przypadków, to jednak uważam, że wszystko pięknie razem współgra. Historia trochę jak z bajki, a jednak doprawiona sporą szczyptą życiowej goryczy. Mateusz wiele przeszedł w swym, jakby nie patrzeć, krótkim życiu. Zbyt szybko musiał dojrzeć i zmierzyć się z sytuacjami, które czasami przerastają niejednego dorosłego. Nic dziwnego, że młody chłopiec, niejednokrotnie zboczył z właściwej ścieżki i popełnił zbyt wiele błędów, aby teraz móc je wymazać jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Jednak on się nie poddaje, spełnia marzenia, pcha wózek zwany życiem, ciągle do przodu i pokonuje wszelkie niepowodzenia, jakie pozorne szczęście kładziemy pod nogi. Najważniejszy dla niego jest młodszy brat. Autorka przedstawiła nam rodzeństwo, które nie może bez siebie żyć, bliskości, jaka jest między tymi bohaterami, uderza nas z siła pioruna i miażdży nasze serca, rozczulając nas i martwiąc na zmianę. Jedną z pasji Mateusza jest taniec, który, z przyczyn rodzinnych i osobistych, odchodziła drugi plan. Przyznam szczerze, że wątek taneczny jest dość rzadki w książkach i ciesze się, że został tutaj poruszony. Miałam odrobinę nadzieję na historię rodem z Dirty dancing, jednak autorka wyłamała się ze schematów i stworzyła historię, dla której warto, a nawet trzeba, zarwać noc.
W postaci Blanki również nie ma żadnych uchybień. Dziewczyna wiele przeszła, a autorka nie stara się nas przekonać, że miłość jest w stanie ją uleczyć. Elżbieta Rodzeń pokazała nam powolny, aczkolwiek ciekawy, proces zmieniania samego siebie. Blanka z każdą stroną wyzbywa się zahamowań, które uruchomiła w sobie po wspomnianym wyżej napadzie. Nie jest beztroską i pogodną nastolatką, jest dziewczyną z pasją, która boi się ujawniać, pokazywać światu i wrócić do swojego dawnego życia. Przecież nigdy nie będzie już taka jak wcześniej. Niektórych wydarzeń nie można wymazać z pamięci, można tylko oswoić się z nimi i przyzwyczaić do nowego siebie. Pisarka stworzyła parę bohaterów otoczonych różnymi światami, innymi ludźmi i różnorodnymi problemami, każdy z bohaterów jest charyzmatyczny, specyficzny i pełen wad. Autorka również odrobinę zarysowała tło dla tej historii, bardzo zaciekawił mnie Adam, uważam, że to niezwykły mężczyzna, choć był tylko epizodyczną, to jednak znaczącą postacią. Może kiedyś poznamy jakąś opowieść z jego perspektywy?
Miłość — nie da się ukryć, że gra ona znaczącą rolę w tym przedstawieniu. W powieść Przyszłość ma twoje imię nic nie dziej się przez przypadek.
Autorka miała wyraźny plan na ten wątek i zrealizowała go bezbłędnie.
Myślę, że nikt tak jak Elżbieta Rodzeń nie potrafi komplikować fabuły i
doprowadzać jej do spójności. Kiedy już myślałam, że słodycz historii
mnie przytłoczy, autorka wywróciła wszystko do góry nogami i zatęskniłam
za tymi słodkimi i rozczulającymi momentami. Uwielbiam zwroty akcji w
romansach i Elżbieta Rodzeń pokazała, że nawet w tak sztampowych
wątkach, jakimi są miłostki, można zastosować chwyty, które zaskoczą i
ukażą świeżość w tym jakże znanym już gatunku.
W książce mamy też poruszony wątek alkoholizmu, który łapie w swoje szpony i przyćmiewa zdrowy rozsądek i poczucie obowiązku. Autorka ukazała rzeczywistość, która dzieje się w różnych kręgach społecznych. W każdym mieście są rodziny, które poprzez swoje choroby alkoholowe, niszczą niewinne i nieskazitelne osoby — własne dzieci.
W książce mamy też poruszony wątek alkoholizmu, który łapie w swoje szpony i przyćmiewa zdrowy rozsądek i poczucie obowiązku. Autorka ukazała rzeczywistość, która dzieje się w różnych kręgach społecznych. W każdym mieście są rodziny, które poprzez swoje choroby alkoholowe, niszczą niewinne i nieskazitelne osoby — własne dzieci.
Przyszłość ma twoje imię to
opowieść o dwóch przeciwległych światach, które zderzają się ze sobą,
tworząc totalny kataklizm. Elektryzująca atmosfera, osłodzona piękną i
niepowtarzalną miłością, przełamana przykrym i beznamiętnym kolorem
życia. Polecam! Od teraz mogę już śmiało powiedzieć, tę autorkę biorę w
ciemno.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz