9.7.20

Zanim odszedł - Edyta Świętek



W trzech punktach:
1. Wielowymiarowa akcja.
2. Tajemnice z przeszłości.
3. Pisarka, która pragnie tylko spełniać swe marzenia i odszukać prawdę o sobie.

*Karolina, po tragicznej śmierci męża i utracie dziecka, długo nie może dojść do siebie. Zachęcona przez przyjaciółkę postanawia przelać swoje emocje na kartki książki. Pomysł okazuje się strzałem w dziesiątkę, a Karola pisze i kolejne powieści. Oparcie znajduje w przyjaciółkach – krzykliwej i przebojowej Sylwii oraz dopiero co poznanej za pośrednictwem Internetu Caro.

Z czasem okazuje się, że z wirtualną znajomą łączy ją zadziwiająco wiele podobieństw, a w kobietach rodzi się podejrzenie, że mogą one być ze sobą spokrewnione. Wrażenie to jest tym silniejsze, że Karolina nigdy nie poznała swojego ojca, który zmarł przed jej narodzinami, a jej matka uparcie nabiera wody w usta, kiedy kobieta próbuje dowiedzieć się czegoś o swoich korzeniach. Caro również odnosi wrażenie, że jej rodzina coś przed nią ukrywa. Czy stare zdjęcia, które obie kobiety posiadają, mogą przedstawiać tego samego mężczyznę – Karola, który prawdopodobnie jest ich ojcem? Nic nie jest jednak takie, jak się wydaje, w dodatku nie tylko Karolina i Caro ukrywają swoje małe sekrety… *

Autorka jak zwykle zachwyca kreacja bohaterów, wielowymiarowe postacie pełne trosk i zwykłych codziennych radości. Tym razem ponownie porusza wiele wątków, między innymi mówi o światku wydawniczym — podkreśla jednak, że sytuacja nie ma odzwierciedlenia z prawdziwym życiu. Podobało mi się to dopełnienie fabuły właśnie takim wątkiem.

Akcja toczy się dwutorowo, jest też podróż w przeszłość, która ukazuje zagubioną dziewczynę pełną sprzecznych emocji i naiwną, że świat nie jest taki zły, jak go malują. Niestety na swojej drodze nie spotyka życzliwych ludzi, sama nie potrafi sobie ze wszystkim poradzić... pomimo wszystkie zachowania tej bohaterki, we mnie akurat wzbudziła wiele emocji i współczucie.

Właśnie emocje — to coś, czego w tej książce nie zabraknie. Niepewność trzyma do ostatnich rozdziałów, autorka pląta i rzuca bohaterom kłody pod nogi, tym samy zapewniając czytelnikom. To historia życia — nie od dziś wiadomo, że ono jest przewrotne i czasami splata nasze losy tak, jak wcześniej tego nawet nie przewidywaliśmy. Jestem przekonana, że taka historia jest prawdopodobna, tutaj fikcja łączy się z rzeczywistością, sprawiając, że z łatwością można uwierzyć, że gdzieś w alternatywnej rzeczywistości mogła wydarzyć się podobna akcja.

To wyjątkowa opowieść o poszukiwaniu samego siebie. Pełna tajemnic, intryg i ludzi, którzy mają ze sobą więcej wspólnego, niż może im się wydawać.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz