8.4.20

Nasze wszystkie światła - Jamie McGuire




W trzech punktach:

1. Niezwykle dojrzała opowieść, pomimo młodego wieku bohaterów.

2. Trudne tematy, tabu.

3. Młodzież obarczona problemami dorosłych.

*Elliott i Catherine poznali się, gdy byli dziećmi. Między nimi szybko nawiązała się przyjaźń, jednak pewnego dnia chłopak musiał opuścić miasto. Akurat w dniu, w którym mała Catherine potrzebowała go najbardziej.

Gdy ponownie się spotykają, są już innymi ludźmi. On jest szkolną gwiazdą futbolu, ona pomaga matce w prowadzeniu pensjonatu. Elliott robi wszystko, aby przyjaciółka wybaczyła mu to, że ją zostawił. Kiedy udaje mu się odbudować jej zaufanie, w mieście dochodzi do tragedii i to właśnie Elliott jest głównym podejrzanym.*

Nie mogłam się doczekać tej książki, wręcz odliczałam dni do jej pojawienia się na rynku... a wszystko przez to, że już dwie książki autorki czytałam i byłam nimi zauroczona. Mam sentyment do powieści pisarki, bo to od nich zaczęła się moja przygoda z popularnym ostatnio nurtem new adult.

Na początku myślałam, że to zwykła młodzieżowa obyczajówka, o miłości, niewielkich problemach i pierwszych motylach w brzuchu. Jakże błędne było moje pierwotne założenie. Historia okazała się niezwykle dojrzała, momentami wręcz mroczna i zmuszająca do myślenia. Wywołała we mnie wiele emocji, a jak już zaczęłam czytać, to nie potrafiłam skończyć. Żyłam bohaterami i ze zniecierpliwieniem przewracałam strony, żeby dowiedzieć się, co wydarzy się za moment.

Autorka w dość dosadny sposób przedstawiła młodych ludzi, którzy na swoich barkach nioską problemy dorosłych. Nie łatwo jest żyć beztrosko i cieszyć się młodością, kiedy trzeba odpowiadać za rodziców. Nawet ta pierwsza i niewinna miłość, ma tutaj inny blask inny sens - jest bardziej dojrzała, niż można to sobie wyobrazić. Elliott jest niezwyciężony, jest jednocześnie wsparciem, przyjacielem i robi wszystko, aby stać się również chłopakiem Catherine.



Nie spodziewałam się po tej książce takich emocji. Ja jestem osobą, która nigdy nie czyta opisów, wybierając książkę, kieruję się przede wszystkim gatunkiem, autorem i okładką. Dlatego też potem każdy aspekt książki jest dla mnie zaskoczeniem, nawet błahy. Tym razem wielokrotnie zostałam zaskoczona, a zakończenie wbiło mnie w fotel. Naprawdę takiego rozwoju sytuacji się nie spodziewałam. Autorka zagrała z nami w kotka i myszkę — zwodziła, intrygowała, aby na koniec wyciągnąć asa z rękawa.

Jest momentami mrocznie i brutalnie, zakończenie iście kryminalne — choć cała książka nie zwiastowała takiego nagłego zwrotu akcji. Cenię tę powieść za zaskoczenie, za wyłamanie się ze schematów i za niezwykła bohaterów, których zwyczajnie nie da się nie kochać!

To opowieść, która zaskoczy niejednego — myślę, że nie tylko wielbiciele romantycznych historii się tu odnajdą, ale również ci, którzy w książkach szukają dreszczyku emocji i ekscytacji. Polecam!

Jamie McGuire
Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece
literatura młodzieżowa
488 str.
Tytuł oryginału:
All the Little Lights
Data wydania:
2020-03-11
Liczba stron:
488
Tłumacz:
Patrycja Zarawska

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz