To moje drugie spotkanie z autorką. Pierwsze nie było udane, Intryga mi się nie podobała i po resztę cyklu nie sięgnęłam. Postanowiłam dać jednak szansę pisarce w innej książce...
*
To miało być łatwe. Potrzebowałam pieniędzy. On potrzebował opiekunki, która powstrzyma go przed zaćpaniem się na śmierć. Zostałam wybrana specjalnie dla niego. Jestem odpowiedzialna. Optymistyczna. Ciepła. Niewinna. Powinnam być mądrzejsza. Alex Winslow. Brytyjska gwiazda rocka. Seryjny łamacz serc. Casanova o oczach w kolorze whiskey. „Nie zbliżaj się do diabła w skórzanej kurtce. On cię wykorzysta i zostawi”. I wiecie co? Nie posłuchałam. Podpisałam umowę. Trasa koncertowa po całym świecie. Trzy miesiące. Cztery kontynenty. Sto występów. Nazywam się Indigo Bellamy i zaprzedałam duszę wytatuowanemu bóstwu. Problem w tym, że Alexowi Winslowowi moja dusza nie wystarczyła. Wziął również moje ciało. A potem serce. Zabrał mi wszystko.
Nie wiem, od czego mam zacząć, czytałam tę książkę tak długo, jak jeszcze nigdy mi się nie zdarzyło. Pierwsze zdania już mnie odrzuciły, sugerując mocno wulgarną książkę, nie jestem specjalnie pruderyjna, ale też nie lubię przesady, jeżeli chodzi o słownictwo i zachowanie bohaterów. Rozumiem, że to książka o gwiazdorze rocka, i wiele mogę takiej fabule wybaczyć. Jako że lubię muzyków, lubię rockowych chłopaków, dawałam tej historii kolejne szanse... na marne.
Fabuły mnie nudziła, nie mogłam się wciągnąć w problemy bohaterów... To dziwne, bo w książce mamy specyficzną miłość, walkę z nałogiem, rozterki. Plan był rewelacyjny, ale wykonanie pozostawia wiele do życzenia. Autorka nie potrafiła wzbudzić we mnie emocji, nawet jak pisze coś, co powinno mnie poruszyć, to pisze to w taki suchy sposób, pozbawiony uczuć. Do mnie nie trafia i nie sądzę, że jeszcze kiedyś dam szansę tej autorce, pomysły na książki może i ma intrygujące, ciekawe, ale we mnie nie potrafi wzbudzić emocji, nie przemawia do mnie styl kreowania jej postaci. Wszystko jest wymuszone, a bohaterowie papierowi do granic możliwości.
Książka wciągnęła mnie dopiero w drugiej połowie, coś tam zaczęło się więcej dziać, ale nie na tyle, żebym z zapartym tchem śledziła kolejne losy. Byłam wręcz zmęczona tą historią i nie potrafiłam jej docenić, nawet, wtedy kiedy autorka z całych sił starała się kreować ciekawe wątki — mnie nie ciekawiły.
Nie kwestionuję tego, że Odcień północy może się podobać. Historia nie jest tragiczna, choć mnie zupełnie nie zaskoczyła. Zbudowana na schematach, bez polotu, bez emocji... ja żałuję, że dałam autorce kolejną szansę, wiem jednak, że to była ostatnia i więcej po powieści spod pióra l.J Shen nie sięgnę.
Odcień północy
L.J. Shen
Tłumaczenie: Sylwia Chojnacka
Wydawnictwo: Edipresse
Tytuł oryginału: Midnight Blue
Data wydania: 13 marca 2019
Liczba stron: 352
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz