10:23

Autorze, nie kalaj własnego gniazda! Czyli o tym, czy autor może krytykować swoich kolegów po piórze.


Dziś mój post będzie wyglądał nieco inaczej, nie będę się rozpisywać i argumentować swojego zdania. Dziś to Wy stworzycie ten tekst, zapraszam was do dyskusji.

Odpowiedzcie na pytanie:



Czy autor może krytykować* swoich kolegów po piórze?



Chodzi mi głównie o polskich autorów, którzy są ze sobą w mniejszym lub większym kontakcie. Czasami mają blogi i wyrażają swoje opinie w sieci bądź wręcz przeciwnie, milczą i uważają, że lepiej nie krytykować, bo swojego gniazda się nie zanieczyszcza. Jakie jest wasze zdanie na ten temat?
Czy autor, który konstruktywnie krytykuje innego autor, nagle traci szacunek w środowisku pisarskim? Moim zdaniem nie! Przecież rady, często osób bardziej doświadczonych są niezwykle cenne!
Czy autor traci prawo głosu, tylko dlatego, że debiutuje i nie może wyrażać się negatywnie, konstruktywnie o innych debiutantach, czy nawet doświadczonych autorach?

Wyobraźcie sobie taką sytuację:
Bloger — czytelnik, krytykuje* książkę polskiej autorki/autora, wytyka błędy, mówi co w książce mu/jej się nie podobało, pisarka dziękuje mimo wszystko za recenzje i uwagi bierze sobie do serca, albo i nie. Sprawa cichnie (albo i nie), każdy o recenzji zapomina — istny raj.
A teraz inna sytuacja:
Autor krytykuje* książkę innego autora/autorki, robi się wielki raban. Środowisko autorskie jest oburzone, jak inny autor może otwarcie krytykować drugiego autora. Dlaczego debiutant ma prawo wytykać błędy bardziej doświadczonym? A mnie na myśl nasuwają się pytania:
Czy debiutant/doświadczony autor traci nagle prawo głosu? Nie może wyrazić swoich subiektywnych odczuć po przeczytaniu książki?

Czasami ma wrażenie, że niektórzy autorzy czytający polskie książki, myślą sobie, że lepiej się nie odzywać, nie wychylać, nie krytykować innych. Może nie chcą ranić cudzych uczuć swoimi subiektywnymi odczuciami, a może nie chcą być potraktowani źle przez środowisko autorskie i wolą się nie wdawać w dyskusje na tematy twórczości, która im nie leży.


*Każde użyte słowo krytyka, w domyśle ma konstruktywną krytykę niepodszytą zazdrością.

*Mój post nie ma związku z żadnym konkretnym wydarzeniem, skłoniła mnie do tego luźna rozmowa ze znajomą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © Książko, miłości moja. , Blogger