18:00

Czasami trzeba się zgubić, żeby się odnaleźć. Noc ognia.



Proza Erica-Emmanuela Schmitta nie jest nikomu obca. Mam wrażenie, że większość czytelników zna to nazwisko, wszak krótka i poruszająca opowieść Oskara i Pani Róży, poruszyła wiele serc. Jednak autor ten ma nam wiele do zaoferowania i warto sięgnąć po inne jego książki.

Noc ognia to specyficzna książka w dorobku autora, ponieważ głównym bohaterem książki jest sam Eric-Emmanuel Schmitt. Autor opowiada nam o swoich przeżyciach sprzed kilkudziesięciu lat. Wraz z przyjacielem udał się na wyprawę na Saharę, aby zebrać materiał do filmu. Jednak krążąc po bezdrożach pustyni, można znaleźć więcej niż w zgiełku miasta.

Jestem wprost oczarowana tą książką. To nie pierwszy raz, kiedy Eric-Emmanuel Schmit zauroczył mnie swoim piórem. Jednak tym razem, książka jest inna specyficzna i w pewnym sensie wyjątkowa. Moje dzisiejsze słowa będą luźną, wypowiedzą, chce powiedzieć o emocjach, jakie wzbudziła we mnie Noc ognia. Nie będę rozdrabniała się nad poprawnością i spójnością tekstu, choć na tej płaszczyźnie nie może być błędów. Nie będę się też rozwodziła na temat bohaterów, bo to nie w porządku, to trochę tak jakbym chciała analizować wiarygodność prawdziwych ludzi i miejsc. Jedynie opiszę emocje, a uwierzcie mi, że ta książka mocno mnie wzburzyła, zmusiła do refleksji i pozostawiła po sobie, tylko dziurę w umyślę i tak zwany kac książkowy.



Ja..
Kim był ten ja?
Co miałem do zrobienia na tej ziemi?



POSZUKIWANIE SAMEGO SIEBIE

Książka Noc ognia to przede wszystkim wzruszająca i piękna opowieść o tym, jak wiele trzeba przejść, aby pod maską odkryć własne ja. Jak dużo czasu potrzeba, aby znaleźć swojego wewnętrznego sprzymierzeńca. Czy kiedyś zastanawialiście się, kim jesteście? Nie mam na myśli waszego pochodzenia, zawodu i wszystkich innych czynników, jakie was ukształtowały. Mam na myśli was samych, co rano zakładających maskę odpowiednią do stanu, okoliczności i towarzystwa. Czy gdzieś pod powłoką pracownika, małżonka, rodzica, przyjaciela, jesteście jeszcze sobą? Często wydaje nam się, że znamy się jak własną kieszeń, jednak jakby się dłużej nad tym zastanowić nie wiemy sami o sobie zbyt wiele. Nasze umysły są nie zbadane, nasze charaktery ciągle się kształtują, nasza percepcja zmienia się pod wpływem różnych czynników. Jednak czy w środku jesteśmy tym, kim zawsze chcieliśmy być? Czy nasze wewnętrzne ja zgadza się z tym, co sobą reprezentujemy? Czy jesteśmy właściwymi ludźmi we właściwym miejscy, czy tylko gramy w teatrze życia?



Mój kraj... Czy miałem jakiś sens?
Teraz wiedziałem, że przychodzę znikąd i zmierzam donikąd.
Byłem włóczęgą.



POSZUKIWANIA BOGA

Temat religijności i ateizmu również został poruszony. Autor nie wierzy, ja nie wierzę, wszak nie ma jasnych i klarownych dowodów na istnienie Boga. Jednak jakby się nad tym głównie zastanowić, to czy nie na tym polega wiara? Wiara w coś, co jest nienamacalne, nienazwane, i niejasne? Łatwo nam powiedzieć, że nie ma Boga, więc w niego nie wierzę. Tylko warto również sobie postawić pytanie, czy gdyby stanął przede mną Bóg i rzekł, że jest Mesjaszem, Zbawicielem, Bogiem... to czy byśmy uwierzyli? Wiara to w pewnym sensie pojęcie względne. Czym jest wiara? Czym jest Bóg? I najważniejsze gdzie jest Bóg, Ojciec, Stwórca, gdy na ziemi dzieją się rzeczy, która ranią niewinnych? Czy istnieje życie wieczne i skąd brać na nie dowody? Ja jestem osobą niewierzącą, choć nie do końca, gdzieś tam w głębi mojego serca tli się iskierka, która momentami pobudza mnie do myślenia, że może w tym wszystkim brał udział boski palec? Może w tym wszystkim jest jakiś głębszy sens, którego my prości ludzie nie potrafimy dostrzec?
 


Patrzyłem na ponurą pustynię wokół siebie.
„Gdzie w tym wszystkim jest Bóg?”
Ja już go nie widziałem...


REFLEKSJA I EMOCJE

Noc Ognia zmusiła mnie do refleksji. Kazała się zatrzymać i odpowiedzieć sobie na pytania, Dokąd zmierzam, dokąd pędzi świat i gdzie jest mojej miejsce we wszechświecie? Moje emocje zostały umiejętnie rozedrgane, po skończeniu lektury nie wiedziałam gdzie mam się podziać, co ze sobą zrobić i jak zatrzymać gonitwę myśli. Nie wiem, kim jestem, nie wiem, w co wierzę, czuję się zagubiona, może i mnie potrzeba mentalnej pustyni, aby się odnaleźć na nowo?



POLECAM

Zdaję sobie sprawę, że moja dzisiejsza wypowiedź nie jest recenzją, nie jest nawet opinią. Jest monologiem o niczym, a może o czymś? Wiem, że większość z was nie sięgnie po tę książkę, wiem, że będziecie uważali ją za trudną, zbyt nudną i zbyt głęboką. To wszystko jednak jest mylące. Prostym językiem mówiąc, książka mówi o mężczyźnie, który wyruszył w podróż na pustynie. Jednak to, co najważniejsze w tej pozycji to gonitwa myśli bohatera i jego osobiste wynurzenia. Dla czytelników Erica-Emmanuela Schmitta to pozycja obowiązkowa, autor uchyla nam rąbka pewnej tajemnicy, dla czytelników, którzy nie znają autora to również książka warta poznania. Uważam, że warto poświęcić godzinę/dwie na zgłębienie tej krótkiej, a jakże ważnej publikacji.


 Za możliowość przeczytania dziękuję:

Zarknijcie na bestsellery.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © Książko, miłości moja. , Blogger