09:00

Nie lada gratka dla małych ciekawskich. "Zwierzaki domowe i ja"

 
Jesień to czas, kiedy dzieci bardzo się nudzą. W szczególności, jeżeli za oknem, nie gości piękna złota jesień, a szara, bura i deszczowa. Wszystkie domowe zabawki zdążyły się znudzić, a mały człowiek nie ma już pomysłu co ze sobą zrobić. Wtedy do akcji wkracza rodzic. Staramy się organizować czas dla naszych maluchów. Wymyślamy miliony zabaw, gier i innych sztuczek. Jednak i nasza wyobraźnia jesienią jest osłabiona. Dlatego też dobrym rozwiązaniem na nudę są kolorowe książeczki, które mogą rozwinąć dziecięcą wyobraźnię.

Dziś mam dla was do zaproponowania książeczkę z naklejkami, która zachwyci najbardziej wymagające dzieciaki. Publikacja jest kierowana do nieco starszych dzieci, które już dobrze radzą sobie z pisaniem. Jednak moim zdaniem przy drobnej pomocy rodziców może sobie z nią już śmiało poradzić cztero/pięciolatek. Moja starsza córka (5 lat) miała niemałą frajdę przy rozwiązywaniu zadań. U nas jedyny problem leżał po stronie zwierzaka. W książeczce znajduje się wiele pytań o zwierzaki, jakie dziecko posiada, a że my nie posiadamy żadnych, musiałyśmy się nieźle nagimnastykować w wymyślaniu odpowiedzi. Po rozwiązaniu wszystkich zadań w książce słyszałam nieustanne błagania o zakup jakiegoś pupila, dobrze, że dziecko szybko odpuściło temat, bo jeszcze musiałabym wymyślić, jakieś bezproblemowe zwierzątko, które zmieści się w naszym małym mieszkanku.


Jak wspomniałam ćwiczenia wymagają choć drobnej znajomości liter, ale przy pomocy rodziców wszystko można zrobić. Jest też kilka zadań, które rozwijają dziecięcą koncentrację i pamięć. Świetnym posunięciem było umieszczenie w książce dwóch, na pierwszy rzut oka identycznych obrazków, a jednak w szczegółach różnych. Z córką spędziłyśmy kilka przyjemnych minut na szukaniu różnic między obrazkami, nie było to łatwe zadanie, ale myślę, że nie poszło na marne.
Nie bez znaczenia jest również znajomość filmu. My jednak poradziliśmy sobie bez oglądania, a swoje wypowiedzi oparliśmy o książkę, która powstała na podstawie filmu i bawiliśmy się rewelacyjnie. 


No i najważniejsze dla wszystkich małych milusińskich to NAKLEJKI, jeżeli ktoś jest rodzicem, to wie, że naklejki to największa frajda dla małych odkrywców. Naklejki przedstawiają zwierzaki, ale nie tylko. Są kolorowe, przyciągają wzrok i małe rączki dzieci. Moja młodsza córka wręcz piszczała z radości, kiedy dostrzegła naklejki, ja podeszłam do tematu mniej entuzjastycznie, szczególnie wtedy, kiedy musiałam owe naklejki usuwać z niemal wszystkich mebli w domu.


Jeżeli z kolei chodzi o stronę bardziej techniczną książki, to i na tym etapie należą się pochwały. Książka została wydana w twardej oprawie, dzięki temu posłuży nam lepiej i uniknie rozerwania, w przypadku kłótni między rodzeństwem (wiem to z autopsji). W środku kartki również są wykonane z trwałego materiału, dobrze się po nich pisze i rysuje, nie rwą się i nie dziurawią przy mocniejszym nacisku kredki na papier.
Myślę, że ta książeczka to idealny prezent na zbliżającego się Mikołaja.
Zwierzaki domowe i ja
Autor: Praca zbiorowa
Wydawnictwo: Znak
Liczba stron: 96
Książeczka z naklejkami

 













Recenzje możecie przeczytać również na:

Znalezione obrazy dla zapytania sztukater








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © Książko, miłości moja. , Blogger