11:00

Czy już wyrosłam z literatury młodzieżowej? "Chłopak z sąsiedztwa"





Książka Chłopak z sąsiedztwa to moje pierwsze spotkanie z Kasie West. Czy ta autorka potrafiła mnie czymś zaskoczyć? Czy książka wnosi coś nowego do popularnego nurtu literatury Young adult?

Charlie to młoda dziewczyna, która wychowała się wśród samych mężczyzn. Jej matka zmarła, kiedy ta była małą dziewczynką, od tamtej pory jej wychowaniem zajął się ojciec policjant. Jej troje braci angażuje ją w męskie rozrywki, a dziewczynie wcale to nie przeszkadza. Właśnie taka jest, uwielbia sport oglądać i uprawiać. Jest też sąsiad, Braden, przyjaciel domu. Trzej braci, Braden i ona sama tworzą zgraną paczkę przyjaciół. Kiedy dziewczyna dostaje kolejny mandat za przekroczenie prędkości, ojciec postanawia ją ukarać. Dziewczyna musi znaleźć pracę i oddać tacie pieniądze, które ten przeznaczył na mandat. Splot wydarzeń i nieoczekiwanych sytuacji sprawia, że Charlie zmienia się nie do poznania. Co takiego zagwarantowała nam autorka, co mogłoby zniszczyć bądź porządnie zachwiać równowagą tej paczki?



Ponieważ to tutaj jest jak sen. Nie musi być prawdziwe. Wydaje się niemal, że unosimy się tuż za granicą świadomości, mogąc mówić wszystko, cokolwiek zechcemy, a rankiem, jak to bywa ze snami, ten stan się powoli rozwiewa. To tak, jakbyś ty spał teraz w swoim łóżku tam na górze, ja zaś w moim, a tę rozmowę toczyła nasza podświadomość.


Trudno mi powiedzieć jednoznacznie jaka jest ta książka. Jej wady to sztampowość, przewidywalność i prostota... a jej zalety? No właśnie w tym jest problem, bo zalety są takie same jak wady. Książka jest przewidywalna. Już po samym opisie można wiedzieć, jak się zakończy. Początek zupełnie mnie nie wciągnął, nie mogłam się odnaleźć w wykreowanym świecie, a potem przepadłam, sama nie wiem kiedy. Może sekret tej książki tkwi w kreacji bohaterów? Może to właśnie oni sprawili, że zapałałam niewytłumaczalnym entuzjazmem po zakończeniu tej historii. A może to właśnie chodzi o to ciepło, które towarzyszyło mi przy czytaniu niektórych scen? Jest wiele aspektów, które sprawiły, że mogłam się zanurzyć w tej lekturze po same uszy i przeniknąć do świata, który dla mnie już gdzieś odszedł w niepamięć. Książka wprowadziła mnie w odrobinę nostalgiczny nastrój, przypomniała mi ulotne chwile młodości, te pierwsze największe i najpiękniejsze miłości. Chciałoby się te chwile przeżyć jeszcze raz, ale jak mówią to se ne vrati. Wracając jednak od nastrojów, jakie wywołała we mnie książka, przejdę z marszu do kreacji bohaterki. Choć i tutaj będę pochodziła do niej odrobinę osobiście. Charlie bardzo przypominała mnie, choć nigdy nie miałam starszych braci (i już raczej mieć nie będę, nad czym ubolewam), to jednak jej sposób bycia jest mi bardzo bliski. Zawsze byłam chłopczycą, właśnie taką samą, jak nasza bohaterka. Najlepiej czułam się w męskim towarzystwie. Podobało mi się to, że z Charlie mogłam znaleźć wiele wspólnych cech, pozwoliło mi to wtopić się w tę postać i przeżyć jej historię na własnym ciele. Ponadto autorka w ciekawy sposób zagwarantowała nam metamorfozę głównej bohaterki, pokazała, jak dziewczyna zmienia się pod wpływem środowiska i stara się być jak wszyscy. Jednocześnie nie dostrzega, że w pogoni za innymi straciła samą siebie. Kasie West udowodniła, jasno, prosto i dobitnie, że w życiu najważniejsze jest być sobą.



 [...]Sami kształtujemy nasze życie[...]



Jeżeli z kolei chodzi o głównego bohatera, u niego podobało mi się, właściwie wszystko. Został zbudowany na młodego mężczyznę, który boryka się z wieloma rodzinnymi problemami. Wątki, jakie autorka poruszyła przy opisie tego chłopaka, są mocno wzruszające, bolesne, nie dlatego, że zostały przedstawione w emocjonalny sposób, ale dlatego, że gdzieś tam z tyłu głowy mamy pewność, że takie sytuacje zdarzają się w prawdziwym życiu. To przykre, że nie każdego od urodzenia czeka miłość, zrozumienie i poczucie bezpieczeństwa.


W dobry sposób został również przedstawiony wątek zmagania się samotnego mężczyzny z wychowaniem nastoletniej córki. To musi być naprawdę trudne zadanie, jak wiadomo, mężczyznom jest ciężko mówić o pewnych, intymnych sprawach kobiecych. W takich sytuacjach to raczej matki skupiają się na uświadamianiu córek, jeżeli chodzi o ich zmiany hormonalne. Tutaj z rzeczywistością musiał zmierzyć się tato, a jak sobie poradził? Tego już nie mogę wam powiedzieć.
Relacje między rodzeństwem również zostały uchwycone bardzo dobrze. Widać jak chłopcy starają się zagwarantować siostrze poczucie bezpieczeństwa, chcą ją chronić ponad wszystko inne. Autorka pokazała nam, piękną braterską miłość, która w świecie ciągłej rywalizacji i pogoni za własnym ogonem, umyka niezauważona.

Kasie West poruszyła też jeden wątek, o którym nie mogę za wiele mówić, bo w książce jest swoistą tajemnicą. Czymś do czego jest nam strasznie trudno dotrzeć. Niemniej uważam, że umieszczenie takich sytuacji w powieści było strzałem w dziesiątkę. Wiele ludzi nie zdaje sobie sprawy z tego, jak trudne i męczące jest wychowanie całej gromadki dzieci.







Chłopak z sąsiedztwa to książka pokazująca nam, że najważniejsze w życiu to być sobą. Dostrzegać małe rzeczy, bo to one dają nam radość na każdy dzień. Jednak przede wszystkim jest to piękna, ciepła opowieść o pierwszej, niewinnej i  najważniejszej miłości. Polecam wszystkim wielbicielom młodzieżówek, ta książka może nie jest wyjątkowa, ale ma swój unikalny klimat.

Ocena: 4+/6 (bardzo dobra)


Za możliwość przeczytania, serdecznie dziękuję:
 

https://pantomasz.pl/


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © Książko, miłości moja. , Blogger