Przekroczyć granice
Autor: KatieMcGarry
Tytuł oryginalny: Pushing the Limits
Tłumaczenie: Monika Wiśniewska
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: Czerwiec 2016r.
Gatunek: Literatura młodzieżowa
Liczba stron: 496
Ocena: 4+/6 (bardzo dobra)
Życie niejednokrotnie nas doświadcza. Jedni mają ciągle z górki, nie muszą pokonywać wybojów i życiowych zakrętów, a innym ciągle los rzuca kłody pod noki i wieje piaskiem w oczy. Ważne, aby pomimo wszelkich niedogodności losowych, zawsze pozostać sobą.
Echo to młoda ambitna dziewczyna, przeżyła ciężkie chwile, najpierw straciła brata, a potem przeżyła najgorszy dzień swojego życia, którego nie pamięta. Jej organizm wypiera z podświadomości złe chwile, dziewczyna nie wie, co jej się przydarzyło, a nikt z otoczenia nie chce jej opowiedzieć o wydarzeniach z feralnego dnia. Uczęszcza do wielu psychologów, ale dopiero terapia u nowego szkolnego terapeuty, przynosi jakiekolwiek efekty. Po drugiej strony barykady mamy Noaha, chłopak korzysta z pomocy tej samej pani terapeutki co Echo, ich drogi nieoczekiwanie splatają się ze sobą. Co wyniknie z tej znajomości? Czy Echo przypomni sobie, jaka tragedia ją spotkała?
Patrząc na ten opis, do głowy przychodzi tylko jedno — typowy schemat powieści nwe adult. Jednak Przekroczyć granice to nie kolejna opowiastka dla młodzieży, przesłodzona cukrem i przyprawiająca o mdłości. To prawdziwa, mądra i bolesna historia dwójki młodych ludzi. Oczywiście fundament powieści jest sztampowy i już pierwsze strony sprawiają, że możemy domyślić się zakończenia. Jednak trwamy przy lekturze, bo tematy, jakie są w niej poruszane, nie pozwalają odłożyć książki. Ta powieść ukazuje młodzież w całkiem innym świetle. Pokazuje, że dzieciństwo i beztroska mogą odejść szybciej, niż się tego spodziewamy. Ta książka wywołała we mnie mnóstwo skrajnych emocji. W moich oczach zakręciła się niejedna łza. Jednocześnie jednak nie jestem w stanie przewidzieć, czy podobne emocje wzbudzi w młodszym czytelniku. Niektóre zdania książki odbierałam bardziej jako matka niż młoda kobieta. Czułam ból bohaterów i współczułam im tego, że musieli tak szybko, wbrew własnej woli, stać się dorosłymi ludźmi.
Katie McGarry stworzyła na pozór prostą historię, jednak jej tajemnica tkwi w kreacji bohaterów. Zarówno Noah, jak i Echo to odosobnione przypadki, charakteryzujące się własnym temperamentem i stylem. Jednak mają ze sobą więcej wspólnego, niż może się wydawać na pierwszy rzut oka. Autorka stworzyła postacie prawdziwe, czarno-białe, możemy się z nimi utożsamiać i starać się ich zrozumieć. Rewelacyjne jest to, że autorce udało się uchwycić dwa odosobnione przypadki i jednocześnie pokazać dwa różne mechanizmy obronne na tragedie. Jedna ze stron zamyka się w sobie, ze swoimi problemami, stara się stać niewidoczna. Natomiast druga osoba robi wszystko, aby zwrócić na siebie uwagę, buntuje się, odrobinę zbacza z właściwej drogi, aby znaleźć ukojenie własnego bólu w lekkim i niezobowiązującym stylu życia.
Na uwagę zasługują również postacie poboczne, które mają cechy ludzi, których każdy z nas gdzieś spotkał po drodze. Prawdziwi przyjaciele, którzy są przy nas na dobre i na złe, ale są też przyjaciele, którzy zadają się z nami tylko interesowanie. Jeżeli przestajemy istnieć towarzysko, to znajomi się od nas oddalają. Kolejny raz idealnie zostało potwierdzone powiedzenie, prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie.
Intrygującą osobą jest również ojciec Echo, mężczyzna, który zostaje nam przedstawiony na samym początku, możemy go ocenić po pierwszym zdaniu. Jednak to dopiero z biegiem trwania lektury dostrzegamy jego prawdziwe oblicze i rozumiemy jego postępowanie.
Prawdziwą wisienką na torcie jest narracja naprzemienna, którą (jak zapewne wiecie) uwielbiam. Mogłam poznać myśli Noaha, wkraść się w myśli Echo, to niewyobrażalnie zbliża czytelnika do bohaterów.
Kombinacja wątków, jakie wprowadziła Katir McGarry w fabułę, pokazują nam, jak ważne są w życiu relacje rodzinne. Prawdziwa kochająca się rodzina, to już połowa drogi do sukcesu. Bolało mnie każde wspomnienie o utracie rodziców przez Noaha, każde zdanie opowiadające o relacji Echo ze swoimi rodzicami wywoływało we mnie ucisk w sercu. To jest właśnie ta wyjątkowość książki, te emocje, te skomplikowane relacje, przyjaźnie i nieprzyjaźnie, ponad tym wszystkim, wątek miłosny jest jedynie dopełnieniem i wyważeniem całości. Naprawdę gorąco polecam, nie tylko osobom młodym, ale wszystkim tym, którzy w książkach cenią sobie emocje.
Przekroczyć granice to nie tylko zwykły new adult, to książka o prawdziwej przyjaźni, miłości i wszelkich odcieniach życia. Opowieść o tym, że życie nie zawsze jest usłane różami, częściej dostajemy ciernie niż kwiaty, a mimo to musimy znajdować w sobie siłę, aby żyć i cieszyć się z drobnych chwil, bo życie jest zbyt kruche, żeby marnować je na ciągłe zamartwianie się o przyszłość wieczne rozdrapywanie przeszłości.
Za możliwość przeczytania, dziękuję:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz