13:00

Szukałam szczęścia, a to ono odnalazło mnie...

Szczęściarz
Tytuł oryginalny: The Lucky One
Tłumaczenie: Zofia Uhrynowska-Hanasz
Wydawnictwo: Albatros
Liczba stron: 394
Gatunek: Literatura kobieca
Ocena: 5/6 (rewelacyjna)









Czy macie swoje talizmany szczęścia? Czy wierzycie w magiczną moc przedmiotów? A może to siła wiary sprawia, że nic nieznaczące rzeczy traktujemy jako talizmany? 

Logan były wojskowy piechoty morskiej, przez kilka lat służył w Iraku, gdzie znalazł zdjęcie pięknej kobiety. Kiedy nikt nie zgłaszał się po jego znalezisko, postanowił zatrzymać je dla siebie. Dziś po kilku latach życia w niewojennej rzeczywistości, postanawia odnaleźć kobietę ze zdjęcia. Przemierza wiele mil na piechotę, a jedynym towarzyszem jest owczarek niemiecki - Zeus.
Jest też ONA - Beth, kobieta samotnie wychowująca syna, zmagająca się na byłym mężem, piękna i inteligentna dziewczyna.

Czy w świecie książkoholików jest ktoś, kto nie zna twórczości Nicholasa Sparksa? Myślę, że nie ma takiej osoby. Oczywiście są czytelnicy, którzy nie przepadają za jego stylem, a ckliwe opowieści uważają za naciągane i sztampowe. Ja jednak będę się zaliczała do grupy fanów autora. Może i Pamiętnik  był odrobinę przeciętny, a z kolei List w butelce złamał mi serce, ale to Szczęściarz zyskał miano mojej ulubionej powieści autora. (Przynajmniej do czasu poznania następnej ulubionej :) )

Na stronicach tej powieści jet poruszane mimochodem wiele ważnych wątków. Pierwszą sprawą jaka rzuciła mi się w oczy, jest przedstawienie byłego żołnierza. Możemy zgłębić jego myśli i uczucia. Dostrzegamy jak okropną traumą, były wydarzenia z Iraku, choć wrócił cały i zdrowy, niejednokrotnie otarł się o śmierć. Może i dotarł do domu bez znaczących zmian na ciele, ale jednak jego psychika została trwale nadszarpnięta. Dzięki narracji trzecioosobowej możemy poznać wszystkie postacie. Przyznaję, że z każdą nową książką autora, widzę wielki rozwój w tworzeniu postaci. Są one wyraziste i jednorazowe. Logan to prawdziwy mężczyzna potrafi walczyć o swoją kobietę, jest opiekuńczy, zaradny i do tego świetnie sprawdzałby się w roli ojca. Czyż nie jest to ucieleśnienie kobiecych marzeń? Oczywiście, że jest! Może nie zawsze taki obraz mężczyzny ma swoje odbicie w rzeczywistości, ale często można na takich trafić! 
Żeby była równowaga w przyrodzie, są też mężczyźni, którzy kobiety traktują za nic, a dzieci nie spełniają ich oczekiwań. Takiego też pana dostajemy, nie przypadł mi do gustu i myślę, że nie znajdzie wielu fanek. Mowa o szeryfie i zarazem byłym mężu Beth. Ten facet to ucieleśnienie wszystkich koszmarów kobiet, niechlujny, ordynarny i zbyt pewny siebie. Jednak przy zakończeniu, jego postać została odrobinę wybielona, ale i tak nie zasłużył sobie na moją sympatię. 
Możecie po tych słowach zauważyć, że w książce występują różnorodne postacie. Jednak wszystkie te osoby są niezwykle realni, można by ich było spotkać w równoległym świcie.

,,Czasem rzeczy najzwyklejsze - kiedy się je dzieli z właściwymi ludźmi - bywają niezwykłe"
Powieść ta może nie jest oryginalna i wyjątkowa, ale łapie za serce i nie puszcza do ostatnich stron. Akcja toczy się spokojnie, zostajemy stopniowo wprowadzeni w życie bohaterów. Watek miłosny, jaki jest poruszany, nie dominuje całej fabuły, jest raczej swoistym dopełnieniem całości. Bohaterowie stopniowo się poznają, a nie rzucają się od razu sobie w ramiona, za to stawiam ogromnie wielki plus. Jak już wspomniałam wątek miłosny, nie jest jedynym, bardzo podobało mi się przedstawienie relacji na linii rodzic dziecko. Możemy dostrzec jak ważny dla chłopca, jest męski autorytet, oczywiście nie każdy mężczyzna może być wzorem do naśladowania, ale ten tutaj doskonale spełnia się w tej kwestii. Niestety życie nie może być tylko różowe, autor sprowadził nad bohaterów burzowe chmury (dosłownie i w przenośni) sprawił, że cały świat postaci runął w gruzach, a po szczęściu zostały tylko zgliszcza. Zakończenie wbija w fotel i wyciska łzy, nie sposób się opanować.


Podsumowując: Szczęściarz to ciepła powieść o miłości, nie tylko tej partnerskiej, ale też rodzicielskiej. Pokazuje nam jak ważne, jest poczucie bezpieczeństwa i ojcowski autorytet. Możecie mówić, że to babski wyciskacz łez i nic nie wnosi do życia. Może i książka nie zmieniła mojej percepcji, ale z pewnością poruszyła ukryte gdzieś pragnienia i emocje. Polecam przede wszstkim kobietom, wszak to literatura dla pań. :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © Książko, miłości moja. , Blogger