3.2.16

Smak ciemności

Smak ciemności
Autor: C.J.Roberts
Tytuł oryginalny: Epilogue: The dark duet

Tłumaczenie: Agnieszka Brodzik
Wydawnictwo: Czwarta strona
Liczba stron: 265
Data wydania: luty 2016r.
Ocena: 5-/6












Czy możecie sobie wyobrazić, jak trudno jest wyzbyć się złych nawyków? Jak ciężko jest być osobą przeciętną, kiedy było się potworem? Jak nauczyć się żyć od nowa, w świecie, którego nigdy się nie znało? Jak z tak diametralną zmianą poradzi sobie Caleb? Czy, aby na pewno da radę? Czy zakończenie, jakim zostaliśmy potraktowani w Zapachu ciemności, jest definitywnym końcem? A może to dopiero Smak ciemności, da nam zwieńczenie całej historii?

Nie wiem, dlaczego byłam przekonana, że Smak ciemności to dokładnie ta sama historia z The dark duet, tylko pisana z perspektywy Caleba. Na początku byłam zawiedziona, ale szybko przekonałam się, że to, co dostajemy w Smaku, jest pięknym dopełnieniem całej opowieści.

Livvie i Caleb zaczynają wspólne życie. Livvie jest nieufna w stosunku do mężczyzny, nietrudno się dziwić w końcu wiele złego przez niego przeszła. Jednak Caleb się stara, buduje swoją osobowość, zachowuje się jak normalny przeciętny facet. Czy ten związek ma jakąkolwiek szanse na przetrwanie? Przekonajcie się sami i niech nie zwiedzie was myśl, że wszystko było już powiedziane w poprzednich częściach!

Pewne wydarzenia definiują nasze życie. Kiedyś definiowały mnie głównie osoby, które zabiłam lub zniewoliłem. Spróbowałem naprawić to drugie. Niestety morderstwa nie da się cofnąć.
Narracja w tej części jest pierwszoosobowa, narratorem jest Caleb, w końcu go poznajemy, wreszcie go mamy, jest nasz! Wchodzimy w jego psychikę, widzimy jaką trudną drogę przechodzi, walczy z własnymi nawykami z tym, kim był kiedyś, stara się zrobić wszystko, aby Livvie była przy nim szczęśliwa. Jak wychodzą mu te starania? O tym już musicie przekonać się sami!

Nie będę się rozpisywać na temat stylu C.J.Roberts, jeżeli pamiętacie moje poprzednie recenzje, pamiętacie też, jak bardzo przypadł mi do gustu. W tej części poziom autorski jest równie wysoki, jak w poprzednich. Czułam drobne zgrzyty w fabule, momentami było zbyt słodko, ale czyż po takich mękach, jakich doznawaliśmy w pierwszych częściach, nie jest czas na odrobinę słodkości?
Dostajemy również wiele retrospekcji, w których dowiadujemy się znaczących faktów z poprzednich części. Widzimy, jak niektóre sytuacje wpłynęły na Caleba, co czuł w znaczących momentach i jak zachowywał się, wtedy kiedy, my czytelnicy, nie mieliśmy pojęcia, co robił. Wreszcie możemy śmiało powiedzieć coś więcej na temat budowy psychologicznej Caleba, wiemy jakie czynniki go ukształtowały, wcześniej dostawaliśmy tylko strzępki informacji, teraz mamy całość przejrzystą i sumiennie dopracowaną. Nie jest łatwo odnaleźć się w innym nieznanym świecie, dla Caleba wszystko jest nowe, jest jak dziecko we mgle, nie zna zwyczajnego życia, był przyzwyczajony do mafijnego świata. Długą drogę przeszedł, a jeszcze sporo zostało mu do nadrobienia. 
Tych dwoje musi budować przyszłość na jeszcze żarzących się popiołach przeszłości, nie będzie łatwo, nikt tego nie obiecywał, jednak będzie miło, momentami nawet bardzo miło.

Nie lubię snów. Zazwyczaj pojawiają się w nich rzeczy, o których nie chcę myśleć.

Muszę jednak przyznać, że ta część odrobinę odstaje od reszty, nie przebiła Zapachu ciemności, drugi tom nadal zajmuje oficjalne i nieodwołalne, pierwsze miejsce w moim sercu. Smak ciemności, jest takim słodko-gorzkim romansikiem, choć nie brakuje mu emocji i gorących chwil. C.J.Roberts jest znana z tego, że potrafi rozpalić czytelnika do czerwoności. To jednak nie przebija swoich poprzedników. Myślę, że jest wart poznania przez wszystkich, którzy zaczęli już przygodę z The dark duet, warto bowiem poznać, co skrywa w sobie ten tajemniczy i niebezpieczny mężczyzna. Jak również poznać alternatywne zakończenie powieści.


Smak ciemności to przepełnione emocjami zwieńczenie dwóch poprzednich części. Rozbudza wyobraźnie, zapiera dech w piersi i pokazuje całość z całkiem innej strony. Jesteś gotowy po raz kolejny wejść w ten świat? Gwarantuję, że nie będziesz żałował!


 PS. Muszę się również pochwalić, że na okładce znajdziecie fragment mojej recenzji, na temat Zapachu ciemności.



Za możliwość przeczytania dziękuję
Wydawnictwu Czwarta Strona

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz