20:26

Toxic Rachel Van Dyken

Toxic
Autor: Rachel Van Dyken
Wydawnictwo: Feeria young
Tytuł oryginalny: Toxic
Tłumaczenie: Anna Dobrzańska
Data wydanie: 3. czerwca. 2015r
Ilość stron: 340
Gatunek: literatura współczesna/ młodzieżowa
Ocena: 5/5








Są w życiu sytuację, kiedy za wszelką cenę pragniemy iść do przodu. Niestety kiedy staramy się ruszyć, okazuje się, że tkwimy w szponach przeszłość i nie możemy się uwolnić...

Gabe jest młodym mężczyzną skrywającym  mroczną przeszłość. Nie taką jak narkotyki i liczne podboje seksualne, On skrywa coś większego, coś co rozdziela serce na mini cząsteczki i nie pozwala go złożyć. Na jego zakrętach życiowych pojawia się Saylor... tych dwoje nie wydaje się być sobie pisanych, nic nie jest łatwe i przyjemne, a przeszłość depcze po piętach jak najgroźniejszy wróg.


"[...] kiedy człowiek przez lata nie wyściubia nosa z ciemnej nory, którą sam sobie wykopał, robi się drażliwy, jak ktoś świeci mu latarką w oczy. Wzrok musi się przyzwyczaić i powiedzmy sobie szczerze- nie jest to przyjemne doświadczenie."

Już przy omawianiu "Utraty" wspomniałam, że zaintrygował mnie Gabe. Jego postać jest tajemnicza, nie wiele o nim wiele, a mimo to nas zachwyca. Wydaje się być zwyczajnym studentem, lecz w jego zachowaniu nic nie jest zwyczajne, On sam nie jest tym za kogo się podaje. Wszystko jest pokręcone i nad wyraz realne.
Rachen Van Dyken po raz kolejny pokazała mi, że potrafi igrać z uczuciami czytelnika. Akcja w powieści toczy się powoli, z każda kartką wgłębiamy się coraz bardziej w tajemnice przeszłości Głównego bohatera. Do samego końca nie mamy jasnego obrazu, co tak naprawdę wydarzyło się kiedyś. Mamy strzępy informacji, dopiero bliżej zakończenia poznajemy wszystkie szczegóły. Toxic jest niewątpliwie tykającą bombom emocji, wciąga jak wir i kołysał nas na wietrze, żeby wyrzucić gdzieś w pustą przepaść. Powiem kilka słów o Saylor, mamy w tym przypadku narrację naprzemienną (podobnie było w Utracie), jak mogliście zauważyć jest to mój ulubiony rodzaj narracji. Saylor to dziewczyna poukładana, jedna z tych świętych. Dziwiłam się sama sobie jak łatwo było mi się z nią utożsamić. Wystarczyło jedno zdanie żebym wiedziała, że ta dziewczyna ma w sobie moc, skrytą gdzieś między czeluściami spokoju i nieśmiałości. Jest też tajemnicza Księżniczka, o której nie mogę zbyt wiele powiedzieć, gdyż jest to postać znacząca, którą poznajemy stopniowo małymi kroczkami.

'[...] - To, że nie płaczemy nie oznacza, że nie jesteśmy wewnątrz rozdarci."

Wypadałoby powiedzieć coś o wątku miłosnym, jest poprowadzony bezbłędnie. Od nienawiści do miłość jest tylko jeden maleńki krok... a może to w drugą stronę szło? Nie ważne... waży jest fakt, jak Autorce udało się zbudować cały obraz. Historia jest tak piękna i wzruszająca, że nie byłam w stanie opanować swoich łez. Nie kontrolowałam ich, uciekły z moich oczy same! Takiej miłości chce każdy, do ostatniego oddechu, do samego końca.


Muszę przyznać, że książka odrobinę przypominała mi Maybe someday, ale tylko odrobinę! Może to przez muzykę, która towarzyszy w książce, albo przez postać Księżniczki... sama nie wiem takie miałam odczucie w pewnym momencie. Moje odczucie tylko pozwoliło mi jeszcze bardziej zakochać się w tej książce. Ja wiem, że Utrata była pełna emocji, ale to co się dzieje w Toxic... tego się nie da opisać słowami to trzeba przeżyć, a raczej przeczytać.
Pisze tę recenzję "na świeżo" emocja jeszcze w mnie buzują. Tyle rzeczy chciałabym powiedzieć, tyle cech wyróżnić, że sama już się w tym gubię. Bez wątpienia Toxic wkrada się na listę moich ulubionych książek!

Reasumując Toxic to powieść mówiąca o prawdziwym oddaniu, miłości do "grobowej deski. Widzimy jak łatwo jest się uwikłać w kłamstwie i jak trudno zostawić za sobą przeszłość. Przeszłość to części nas i choćbyśmy chcieli nie możemy jej zmienić, skupiajmy się na przyszłość bo ją możemy zmienić.
Kończę i życzę miłego sobotniego wieczoru życzę!

19 komentarzy:

  1. Mam tę książkę na uwadze :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawi mnie miłość, która cię tak wzruszyła.

    OdpowiedzUsuń
  3. Tę trylogię czytam nieszablonowo ;) poznałam pierwszy i ostatni tom ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musisz koniecznie nadrobić Toxic dla mnie był najlepszy (przynajmniej dla mnie ;) )

      Usuń
  4. Czytałam już o tej książce i jeśli będę miała okazję to na pewno ją przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  5. We mnie więcej emocji wzbudziła "Utrata". "Toxic" był dla mnie dość przewidywalny w kwestii tego, jak ta historia się skończy. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja miłość do Gabe'a zaciekawiła juz w pierwszej części, byłam pewna że zachwyce się jego historią;) ale większość osób z jakimi rozmawiam, wolą utratę. Ja jak zwykle musze być inna :D

      Usuń
  6. Nie czytałam jeszcze żadnej książki z tej trylogii, ale będę musiała to jak najszybciej nadrobić, skoro wzbudza tyle uczuć w czytelniku!

    Books by Geek Girl

    OdpowiedzUsuń
  7. Cała trylogia jak najbardziej dla mnie :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam właśnie przed sobą lekturę "Utraty", więc wybacz, że nie przeczytałam teraz Twojej recenzji. :-) Wrócę do niej na pewno po przeczytaniu i wtedy porównam nasze opinie. Czuję, że książka będzie mi się podobać, więc i na "Toxic" zapewne też zapoluję. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oh tez tak robię ;) zazwyczaj nie czytam recenzji książek, które mam w najbliższych planach ;) czekam na Twoje opinie o trylogii

      Usuń
  9. Zazdroszczę. Bardzo chce poznać tę (te) książki. Doba ma za mało godzin :(

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Książko, miłości moja. , Blogger