Witam, trochę was ostatnio zaniedbałam, ale mam małe kłopoty ze zdrowiem:( już nadrabiam zaległości i zaglądam na wasze blogi, a tymczasem przedstawiam wam dalszą część wywiadu, z Autorką "Anioła na ramieniu". Jak widzicie, pytań było sporo, nie trudno się dziwić, że nie udało nam się wrobić w jednym tekście. Pomijam już fakt, że przydługie teksty nie są miłe w czytaniu:)
Jeżeli ktoś ma jeszcze inne pytania do Anny, można się kontaktować z nią na facebooku, klikając TU.
Życzę miłej lektury i zachęcam do rozwinięcia :)
30.
Przywykliśmy, że erotyki piszą kobiety. Czy myśli Pani, że kobieta czy mężczyzna
potrafi w pełni oddać tę dziedzinę naszego życia?
Myślę,
że piękne jest to, że dzięki językowi, jakim operuje kobieta mężczyzna może
poczuć, usłyszeć i zobaczyć erotyczny świat od jej strony i odwrotnie. Kobieta
może lepiej zrozumieć seksualną stronę mężczyzny. Nie ma to jak wiedza i inspiracja.
Przecież nasze erotyczne wyzwalacze często nie są w tych samych miejscach.
31. Czy
ma Pani swojego Anioła, który siedzi Pani na ramieniu, wspiera i podpowiada
Pani w życiu?
Mam
swojego Anioła, który mnie wspiera, doradza, ostrzega przed niebezpieczeństwem
i chroni nawet wtedy, kiedy nie jestem świadoma zagrożenia. Swojego Anioła mogę
porównać do anielicy Cheru, która towarzyszy mojej bohaterce Adelinie. Tak jak
ona czuję jego obecność, słyszę jego głos i tak jak ona nie zawsze słucham jego
anielskich wskazówek.
Niedawno
doszłam do wniosku, że mojego Anioła można też opisać używając metafory: „Skrzydła
mojego Anioła, rosną tylko dzięki dobrym ludziom. Są moim najlepszym
schronieniem tu na Ziemi.” Skrzydła Anioła są jak pancerz, który chroni nasze
życie, moje życie. Każde pióro symbolizuje dobrego człowieka, który stanął na mojej
drodze w odpowiednim momencie. Skrzydła mojego Anioła rosną z roku na rok,
przyznam szczerze, że nie spodziewałam się, że będą aż takie duże. Dziękuję.
32.
Mówi się, że miłość jest ślepa, że widzi tylko to, co chce widzieć. Czasami
lepiej słuchać głosu rozsądku czy wpaść w spiralę destrukcyjnej namiętności? -
jak Pani myśli?
Na to
pytanie odpowiem tekstem, który napisałam podczas doświadczenia bardzo silnej
walki pomiędzy sercem i rozumem. Nie
wiedziałam, co lepsze, a co gorsze, kogo słuchać. Serce w tym tekście to przedstawiciel
nie tylko doznań duchowych, ale i cielesnych, czyli namiętności również.
„Czasem
serce i rozum kłócą się, co robić. (…) ich krzyki zagłuszają nawet intuicję.
Rozum mówi `odejdź, on kłamie, tu nie ma miłości`. Serce chce zostać, wierzyć i
ufać. Rozum listę dowodów kładzie na stole, wszystko skrupulatnie spisał. Serce
nie patrzy, nie słucha, kontrargumenty ma i nowych szuka. Kiedy (…) rozum
głupieje, serce szaleje i już żadne nie wie, co robić, usiądź koło niego,
przytul się mocno, dotknij, pocałuj. Zamknij oczy, zatkaj uszy na słowa, nie
mów i nie pytaj. Rozpoznasz dotyk prawdziwej miłości. On tuli, łagodzi, jest
ciepły i czuły, nigdzie się nie spieszy, niczego nie boi. Kłamstwo nie lubi tak
dotykać.”
33. W
swoim życiu kieruje się Pani mottem Ludwika Hirszfelda: "Aby zapalać
innych, trzeba samemu płonąć." Co sprawia, że Pani płonie?
Dwie
rzeczy. Pierwsza to głęboka świadomość ulotności życia, tego, że już jutro może
nas czy mnie już nie być. Druga to autentyczność i życie bez ciężaru „powinnam,
nie wypada”. Odrzucenie przekonań typu: „w Twoim wieku nie wypada już robić
sobie prawa jazdy kat. A”, sprawiło, że czuję, że żyję.
34.Dlaczego akurat taka tematyka i czy będą dalsze losy
Adeliny???
Tematyka?
Tematyka płynęła z serca. Temat miłości nie jest jedynym, ważnym dla ludzkości
tematem. Namiętność, decyzje, relacje, związki, pieniądze, intrygi, kłamstwa,
zdrady, sława, środki zmieniające świadomość to tematy, seks – o tym autorzy
piszą od wieków, od zarania dziejów. Co jest ciekawsze niż samo życie…?
Kolejne
losy Adeliny? Oczywiście, że będą kolejne losy Adeliny. Nie zostawię jej takiej
naiwnej i dokonującej tylko złych wyborów, poza tym ostatnim. Mam cichą nadzieję,
że drga część ukaże się w formie papierowej.
Co mogę zrobić, żeby moja córka nigdy nie bała się marzyć
i wierzyła w siebie? I jak mogę pomóc jej spełniać te marzenia, nawet jak mnie
już nie będzie na świecie.
36. Czy miałaś kiedyś okazję poznać kogoś nadzwyczajnego
na portalu randkowym?
Na portalu randkowym poznałam kilka niezwykłych i
interesujących osób (i mężczyzn i kobiety). Niektóre z nich do dziś są moimi
przyjaciółmi. Na portalu poznałam randkowym poznałam osobę, która narysowała
skrzydło anioła zdobiące strony mojej książki. To nie jest zwyczajne wydarzenie
dla mnie J Poznałam też osoby, które bardzo nadzwyczajnie zraniły moje uczucia,
ale to inna historia.
37. Czy pisarze podczas opisywania pikantnych scen w
swoich dziełach inspirują się swoim życiem ?
Nie wiem, co opisują inni pisarze, natomiast wiem, że
często to, co czytelnik czyta w książce utożsamia z autorem. Dotyczy to również
pikantnych scen. Jeśli chodzi o mnie, to inspirację do pisania czerpię z
własnego życia, jak i życia innych ludzi. Niezależnie od tego czy scena jest
erotyczna czy nie. Życie składa się z
tego, co doświadczam, z tego co widzę, co słyszę, co sobie wyobrażam, jak żyją
inni ludzie, o czym mówią, co robią itd. Dlatego też pozostawię nutkę
tajemnicy, która z erotycznych scen jest opisem moich doświadczeń, a która i
czy jest tylko moją fantazją
38.Zdarzyło się pani posłuchać czyjejś rady ( np. jak Adelina założyć konto na portalu randkowym ) i potem tego żałować?
Skłamałabym mówiąc, że nie. Natomiast nie przypominam
sobie, żebym posłuchała się rady drugiej osoby, czując, że nakłania mnie do
czegoś, co z góry skazane jest na niepowodzenie i porażkę, że życzy mi źle. Paradoksalnie
czasem nie słuchałam się głosu swojej intuicji i żałowałam dopiero wtedy, kiedy
wpadałam w tarapaty.
39. Jakie jest pani najskrytsze marzenie? Jak pani myśli - co by pani zobaczyła w lustrze Ain Eingrap ( z Harry' ego Potter' a ) ukazującym najgłębsze pragnienia? Myśli pani, że byłaby tym zaskoczona, czy raczej podejrzewała by pani, że to zobaczy?
Mam wrażenie, że jestem dużo bardziej świadoma swoich pragnień
i marzeń niż np. 10 lat temu. Wiąże się to wieloma rzeczami, w tym również pracą
nad sobą.
Co zobaczyłabym w lustrze? Myślę, że miłość. Miłość w
każdym obszarze i roli, jaką pełnię w
życiu: córki, mamy, właściciela firmy, znajomej, siostry, przyjaciółki,
pisarki, drugiej połówki…
40. Czym jest dla Pani SŁOWO?
Słowo? Nie mam możliwości sprawdzenia czy dobrze rozumiem to
pytani. Domyślam się, że chodzi o umiejętność ludzi do porozumiewania się nie
tylko za pomocą gestów, czynów czy nieartykułowanych dźwięków, ale za pomocą
słów. Jeśli o tym mowa, to słowo jest dla mnie jest takim nożem. Można go użyć
do krojenia chleba, albo do zabijania. Słowo można traktować jako największy
skarb cywilizacji przypisany jedynie człowiekowi (słowo pisane jest pieszczotą
dla mojej duszy), ale z drugiej strony jako fantastyczne narzędzie ułatwiające
zbrodnie, kłamstwa, narzędzie do zadawanie bólu.
41. Zapewne ma Pani przyjaciółkę
Wenę. Jaka ona jest?
Ciekawe określenie J Nie wiem kim jest moja przyjaciółka Wena. Wena jest raczej
częścią mnie niż kimś obok. Jest chyba tą najwrażliwszą, najbardziej
spostrzegawczą, bystrą i najbardziej emocjonalną częścią mnie. Naprawdę ciężko
mi oddzielić siebie od swojej Weny
42. Pisanie książek wymaga lekkiego pióra. Jak z jego lekkością było w czasach szkolnych? Jak Pani wypracowania oceniali poloniści – co chwalili, a co krytykowali? Czy widzieli w Pani talent literacki czy wręcz przeciwnie?
Gdyby zadano mi to pytanie rok temu, powiedziałabym, że
byłam średnią, a co najwyżej dobrą uczennicą z języka polskiego. Wspomniałabym
o tym, że pamiętam tylko, jak bałam się pisać wypracowania, że nie byłam
zadowolona, bo nie umiałam jak inni, że byłam nijaka.
W te wakacje, po nastu latach spotkałam się z kolegą z
czasów liceum i on z kolei dobrze pamięta, że byłam prawie jedyną osobą w
klasie, która potrafiła interpretować wiersze . Od czasu do czasu byłam też stawiana
za wzór w temacie wypracowań. Szok. Ale to nadal słowa Krzysztofa, a nie moje
wspomnienia. Być może moja „skromna ja”, która była we mnie hodowana przez
długie lata, wyparła wszystko to, co mogłoby być np. potwierdzeniem talentu. Nie
wiem.
Tak jak pisałam wyżej, pamiętam, że czytanie kocham od
zawsze. Czasem się śmieję, że prędzej zabraknie mi na chleb niż na książkę.
Pamiętam też, że pisałam dużo listów oraz wspomniany wyżej notes z wierszami i
opowiadaniami – tylko dlatego, że się znalazł w piwnicy. Lekkość i raczej
radość z pisania świadomie dostrzegłam dopiero kilka lat temu.
43. Którą książkę poleciłaby Pani starszym uczniom jako lekturę obowiązkową? Którą książkę zdaniem Pani warto by było omawiać na lekcjach języka polskiego?
Nie wiem. Pewnie na pytanie o lektury odpowiem za kilka lat jak moja córka będzie nastolatką.
Co do książek spoza literatury pięknej uważam, ze w szkołach brakuje pozycji uczących nas rozumieć samego siebie, uczących budowania własnej wartości itp. Nie mam tu na myśli poradników czy poważnych psychologicznych podręczników, ale książki typu "Żyj z pasją. Odkryj swoje przeznaczenie" Chrisa i Janet Attwoodów, "Dzieci szczęścia" Hermanna Scherera, "W dżungli życia" Beaty Pawilkowskiej. Książki musiałyby być dostosowane do wieku ucznia, nie mam na ten moment gotowego zestawu. Ciekawa jestem Waszego zdania w tym temacie.
44. Kiedy przychodzą Pani do głowy najciekawsze pomysły? I gdzie je wtedy Pani zapisuje?
Na pewno najwięcej pomysłów przychodzi mi do głowy, kiedy
w moim życiu bardzo dużo się dzieje, kiedy doświadczam skrajnych emocji np.
rozpaczy, radości. Niezależnie od tego, w jakim okresie życia jestem, najchętniej
piszę w spokoju i ciszy. Wtedy, kiedy mam na to wystarczająco dużo czasu, kiedy
mogę spokojnie usiąść na wygodnej kanapie czy fotelu i pisać. Takie chwile
zdarzają się bardzo rzadko. Dlatego to, co mnie zainspiruje piszę wszędzie,
gdzie tylko się da. Najczęściej jest to laptop, notesy, notatki w telefonie
komórkowym, także te głosowe, luźne kartki, karteczki papierki od czekolady,
chusteczki higieniczne, paragony, a nawet własna skóra, jak już naprawdę na
niczym nie mogę zapisać kotwicy mojej myśli.
45. Jestem bardzo ciekawa, jak Pani przyszedł do głowy pomysł
na tak fantastyczną książkę?
Ten pomysł był bardziej procesem niż jednorazowym
wydarzeniem typu: Super! Napiszę książkę o toksycznej namiętności, granicach
grzechu, mafii, naiwności i matce alkoholiczce. Historia tworzyła się w trakcie
pisania, nie wiedziałam, jak ją zakończę. Tym bardziej, że zaczynając pisać
przygody Adeliny, nie wiedziałam, że powstanie z tego książka, a potem kolejna
część.
46. Czy Pani też sprzeciwiała się swojemu Aniołowi?
Aż się uśmiechnęłam czytając to pytanie. Ono już padało pomiędzy
wierszami, ale nigdy tak wprost. Oczywiście, że sprzeciwiłam się Aniołowi,
który ostrzegał mnie przed zagrożeniem. Po co? Trochę jak dziecko, które na
przekór mamie odmrozi sobie uszy, bo przecież nie będzie wiedziało, co to tak
naprawdę znaczy póki tego samo nie doświadczy. Dlaczego? Bo kiedyś nie
słyszałam do końca tego, co doradza mi mój Anioł. Słowa były mówione szeptem, a
moja ciekawość tego, co po drugiej stronie skutecznie je zagłuszała.
47. Większość pisarzy tworząc swoją książkę szukają weny w muzyce. To ona pomaga im się wyciszyć, nabrać dystansu i uwolnić siebie. Czy i Pani pisząc wsłuchiwała się w muzykę (ulubiony zespół lub utwór)?
Jestem zaskoczona, że tak wiele pisarzy szuka natchnienia
w muzyce. Nie byłam tego świadoma. Rzadko do pisania czy przed pisaniem
nastrajałam się muzycznie. Lubię muzykę, ale skoro to nie ona mnie inspiruje,
nie będę się nad tym rozwodzić. Mnie inspirują obrazy. Zobaczę zdjęcie i
opowiadanie, wiersz, cytat czy refleksja gotowe
zdejmij mi koronkę
dotknij skórę
całuj usta i ramiona
pokaż jak mnie pragniesz
i nie spiesz się proszę
daj mi absolutny, doskonale namiętny
początek mojego końca
zatracę się w Tobie
zatracę bez pamięci
zatracę, żeby wrócić
i zacząć od nowa…
48. Czy przeżyła/przeżywa Pani w swoim życiu prawdziwą romantyczną miłość?
Przeżyłam. Była najpiękniejsza, najważniejsza, prawdziwa i
nic jej nie dorówna.
49. Co Pani czuła widząc swoją książkę po raz pierwszy na
półce w księgarni?
Czułam niesamowite szczęście, takie, że aż rozpierało mi
klatkę piersiową, a w kącikach oczu pojawiły się łzy wzruszenia. Temu szczęściu
towarzyszyło niedowierzanie. Uczucie, że to jest tylko sen, że tak naprawdę to
nie jest moje nazwisko. Pewnie gdyby nie fakt, że tak kocham książki, nie
miałoby to dla mnie aż takiego znaczenia zobaczyć siebie na półkach. A tak
radość była podwójna – `Jestem wśród tych, których bardzo cenię.
50. Jakie ma pani
najśmieszniejsze wspomnienie związane z książkami?
Nie będę na siłę wymyślać, nie mam śmiesznych wspomnień
związanych z książkami, a przecież wnoszą w moje życie tyle radości
51. Jakie miasto w Polsce
(oprócz rodzinnego) podoba się Pani i dlaczego?
Gdańsk, bo tam mieszkałam przez kilka lat studiów, tam
spotkałam moją największą miłość, z tym miejscem wiążą się najpiękniejsze moje
wspomnienia, a do tego miałam tylko kilka kroków do morza, którego widok i szum
fal bardzo kocham.
52. Kto był Pani największym wsparciem podczas pisania?
Kilka osób w różnych etapach tworzenia książki i
generalnie pisania. Większość z nich wymieniona jest w podziękowaniach na końcu
książki.
Okładka
pokazuje tajemniczą naturę kobiety, w tym przypadku Adeliny. Tą skrywaną,
namiętną, a w pierwszej odsłonie erotycznie rozpustną, przekraczającą granice i
bezmyślną. Ciekawe, kim i jaka będzie w drugiej części?
54.
Każdy jest na swój sposób szalony i nawet najspokojniejszy człowiek czasami
wpada na głupie pomysły. Jaki był najbardziej szalony pomysł, który Pani
zrealizowała?
Jako
dziecko, a nawet nastolatka byłam raczej spokojną, wyciszoną dziewczyną. Ale
żywioł drzemał we mnie i czekał na swój czas. Były szalone, spontaniczne
podróże, drifting, motocykle i wiele innych (wysłanie książki do wydawców to
też szalony pomysł!).
Pamiętam,
jak dwa lata temu leżałam na olbrzymiej sali na oddziale neurologii. Na
twarzach każdej z niemłodych już pacjentek malował się strach, cierpienie i
ból. To był czas, w którym już regularnie pisałam. Nie potrafiłam zmienić
atmosfery tam panującej, która była przygnębiała. Jedna z pacjentek miała po
nocach napady wrzasków, a nasze prośby o umieszczenie pani na osobnej sali, nie
przynosiły skutku. Któregoś ranka postanowiłam zaryzykować i przerwać ten
codzienny rytuał smutnych rozmów. Siadłam na środku sali z zapisanymi kartkami,
poprosiłam o uwagę i przeczytałam swoje na dniach stworzone teksty. Były to
sceny z naszego szpitalnego pobytu, opisane w sposób karykaturalnie
humorystyczny. Bałam się czy nie przekroczyłam cienkiej granicy. Bo co innego z
dystansem śmiać się z siebie i innych, a co innego niechcący obśmiać i obrazić
drugą, chorującą osobę.
„Pani
Zdzisia.
Tak
przy oknie od dni kilku leży
Siwą ma
głowę i półtora metra mierzy.
Dzisiaj
nocą Pani Zdzisia
sny
rozkoszne miała.
Bo
bardzo głośno kogoś wołała.
Jęczała,
namiętnie błagała i
tak jej
się chciało z tym kimś pokochać,
że my wszystkie
przestałyśmy szlochać.
Rysio
czy misio, już sama nie wiem,
bo dwie
pszczoły w czepkach białych
zaraz
do nas przyleciały.
Panią
Zdzisię nieskutecznie uspokajać chciały.
Pani
Zdzisia ostatni raz wrzasnęła,
no i
jak to ona swego dopięła.
Pan co
wózkiem na rentgen nas woził
Przyszedł,
podmuchał i panią Zdzisię ochłodził”.
Było
sporo śmiechu
55. Jakie ma Pani wartości w życiu. I co jest w nim najważniejsze ???
Wartości w życiu mam wiele. Największą wartością są ludzie i miłość. Bardzo ważne jest dla mnie udzielanie wsparcia drugiemu człowiekowi, życie z pasją, inspirowanie siebie i innych. Wartością, o której też warto wspomnieć jest dla mnie rozwój, łamanie stereotypów i wiara, że nie ma rzeczy niemożliwych.
Wartości w życiu mam wiele. Największą wartością są ludzie i miłość. Bardzo ważne jest dla mnie udzielanie wsparcia drugiemu człowiekowi, życie z pasją, inspirowanie siebie i innych. Wartością, o której też warto wspomnieć jest dla mnie rozwój, łamanie stereotypów i wiara, że nie ma rzeczy niemożliwych.
56. Czy
pamięta Pani dzień, w którym coś podpowiedziało, że mogłaby Pani przeczytać
jakąś książkę? Jak dawno temu to było i co dokładnie stało się potem, że
aktualnie pisze Pani książki?
Książki
trafiały do mnie różnymi kanałami od reklamy, polecenia przyjaciółki po
grzebanie w koszach z olbrzymią ilością np. przecenionych książek. To chyba w
tych koszach znalazłam najciekawsze pozycje. Tak poznałam nieznanych i znanych
autorów, takich jak mój ulubiony Zafon, Murakami czy Musso. Możliwe, że nie
przeczytałabym niczego spod ich pióra z czystej przekory unikania popularnych,
komercyjnych autorów i pozycji. Lęku przed żywym marketingiem, który promuje
mało warte produkty. A nie zawsze takie założenie jest dobre.
O
początkach swojego pisania powiedziałam już wiele. Podkreślę jeszcze raz fakt,
że wszystko zaczęło się od czytania.
57.
Życie wielu książkowych bohaterów wcale nie jest łatwe. Bardzo często postacie
postawione są w sytuacji bez wyjścia, gdy ktoś przypiera ich do muru. Nie
wiedzą jak sobie poradzić, ale mimo to się nie poddają. Co Pani robi w takiej
sytuacji? Poddaje się, czy może walczy? Jeśli tak, to w jaki sposób?
Nie
mogę powiedzieć, że zawsze walczę, nie mogę też powiedzieć, że łatwo się
poddaję. To zależy od tego, na ile to jest dla mnie ważne. Walczę do momentu,
aż wszystko, co mogłam zrobić z mojej strony uważam za wyczerpane i
zrealizowane. Potem szukam pomocy wokoło, pośród bliskich mi osób, a wyniku nie
oczekuję po kilku sekundach, daję sobie dużo czasu. Jeśli to dalej nie pomaga,
odpuszczam, bo to znaczy, że ta sytuacja, rzecz, osoba, cokolwiek nie jest dla
mnie.
Nauczyłam
się też jednej rzeczy, która ułatwia mi dojście do celu. Pozwalam sobie na
chwile porażki i słabości. Staram się nie karać siebie, za to i nie mieć
poczucia winy, że jestem beznadziejna, tylko rozumieć, że każdy popełnia błędy,
każdy upada, że to jest po prostu ludzkie.
58. Czy
chciałaby Pani przekazać coś innym piszącym, jeśli chodzi o poszerzanie swych
horyzontów? Jakieś rady?
Wskazówka nr 1: „Jeśli kochasz pisać, jeśli sprawia Ci to radość, jeśli przez to cokolwiek zmienia się w Twoim życiu na lepsze, to pisz. Nie patrz na innych, nie porównuj się, nie myśl, co będzie dalej. Traktuj pisanie, jako czystą przyjemność i pasję. Życie samo pokaże Ci dalszą drogę.”
Wskazówka nr 2: „Jeśli zdecydujesz się na wydanie tego, co piszesz, to przeczytaj wszystko, co jest o dostępne o rynku wydawniczym, a szczególnie skup się na opisach doświadczeń pisarzy, którzy kiedyś byli w tym miejscu, co Ty. Jest wiele dobrych artykułów tym temacie.”
59. Jakie trzy książki, według Pani, każdy powinien przeczytać?
Nie będę odkrywcza. Są książki, które trzeba przeczytać i już. Ich tytuły można znaleźć w wielu rankingach. Są to m.in. "Mistrz i Małgorzata" Michaił Bułhakow, ,,Zbrodnia i kara" Fiodor Dostojewski czy "Mały Książę" Antoine de Saint-Exupéry. Do tego dorzuciłabym książki o pasji, o naszym życiu, poruszającą i otwierającą umysły ł i serca np. „Żyj z pasją. Odkryj swoje przeznaczenie” Chrisa i Janet Attwoodów.
Dziękuję.
Nie czytałam nic autorki, ale może się kiedyś skuszę:)
OdpowiedzUsuńZapraszam :)
UsuńJaki długi wywiad!
OdpowiedzUsuńNa razie przeczytałam tylko fragment, ale na pewno dokończę ;)
Hej, gratuluję wywiadu :) Nie kojarzę książki. O ta Pani ma zielone oczy, kocham zielone ♥
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
Dziękuję w imieniu swoim i Książko miłości moja :) Tak zielone <3
UsuńMoże kiedyś zabiorę się za książki autorki :)
OdpowiedzUsuńZapraszam :)
UsuńKocham takie wywiady rzeki! Są świetnie! Wspaniale się to czytało!
OdpowiedzUsuńLeonZabookowiec.blogspot.com
Dziękuję :)
UsuńPiękna, radosna kobieta :) Ja jestem właśnie w trakcie książki i dużo dał mi ten wywiad :) Dziękuję :)
OdpowiedzUsuńDziękuję i ja :)
UsuńZe zdjęcia spogląda piękna i uduchowiona kobieta. Wspaniały wywiad, przeczytałam go z przyjemnością.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńBardzo interesujący wywiad, gratuluję :)
OdpowiedzUsuńThievingbooks.blogspot.com
Dziękuję :)
UsuńDziękuję :)
UsuńGratuluje udanego wywiadu, Pani Anna wydaje się być bardzo pozytywną i kochającą osobą! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Tak miłości w sercu Ci u mnie dostatek :)
UsuńPani Anna miała sporo pisania, ale warto było, bo wywiad wyszedł fantastyczny.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńDruga część wywiadu jeszcze ciekawsza. Autorka miała dużo wytrwałości odpowiadając na pytania. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Dziękuję :)
UsuńGratuluję, dostałaś nominację do LBA więcej informacji tutaj http://klaudiaczytarecenzuje.blogspot.com/2015/08/liebster-blog-award-11-12-13-14-15.html
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
Dziękuję bardzo :) poproszę o przedłużenie doby a zajmę się wszystkimi tagami :D Pozdrawiam
UsuńPrzepiękna okładka! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńJak to dobrze spotkać kolegę po latach i uświadomić sobie co nieco :) A i ciekawe lektury zaproponowała pani Ania.
OdpowiedzUsuńBardzo obszerny wywiad i ciekawy.
Dziękuję :)
UsuńBardzo wnikliwa i ciekawa rozmowa :) Gratuluję :)
OdpowiedzUsuńDziękuję również za polecenie :) Jest mi naprawdę szalenie miło, że tak dobrze mnie oceniasz :) Buziaki :)
Dziękuję :)
Usuń