10:06

Anna Daszuta na blogu książko miłości moja, czyli wywiad z autorką ksiażki "Anioł na ramieniu" c.d






Witam, trochę was ostatnio zaniedbałam, ale mam małe kłopoty ze zdrowiem:( już nadrabiam zaległości i zaglądam na wasze blogi, a tymczasem przedstawiam wam  dalszą część wywiadu, z Autorką "Anioła na ramieniu". Jak widzicie, pytań było sporo, nie trudno się dziwić, że nie udało nam się wrobić w jednym tekście. Pomijam już fakt, że przydługie teksty nie są miłe w czytaniu:)
Jeżeli ktoś ma jeszcze inne pytania do Anny, można się kontaktować z nią na facebooku, klikając TU.
Życzę miłej lektury i zachęcam do rozwinięcia :)






30. Przywykliśmy, że erotyki piszą kobiety. Czy myśli Pani, że kobieta czy mężczyzna potrafi w pełni oddać tę dziedzinę naszego życia?

Myślę, że piękne jest to, że dzięki językowi, jakim operuje kobieta mężczyzna może poczuć, usłyszeć i zobaczyć erotyczny świat od jej strony i odwrotnie. Kobieta może lepiej zrozumieć seksualną stronę mężczyzny. Nie ma to jak wiedza i inspiracja. Przecież nasze erotyczne wyzwalacze często nie są w tych samych miejscach.


31. Czy ma Pani swojego Anioła, który siedzi Pani na ramieniu, wspiera i podpowiada Pani w życiu?

Mam swojego Anioła, który mnie wspiera, doradza, ostrzega przed niebezpieczeństwem i chroni nawet wtedy, kiedy nie jestem świadoma zagrożenia. Swojego Anioła mogę porównać do anielicy Cheru, która towarzyszy mojej bohaterce Adelinie. Tak jak ona czuję jego obecność, słyszę jego głos i tak jak ona nie zawsze słucham jego anielskich wskazówek.
Niedawno doszłam do wniosku, że mojego Anioła można też opisać używając metafory:  „Skrzydła mojego Anioła, rosną tylko dzięki dobrym ludziom. Są moim najlepszym schronieniem tu na Ziemi.” Skrzydła Anioła są jak pancerz, który chroni nasze życie, moje życie. Każde pióro symbolizuje dobrego człowieka, który stanął na mojej drodze w odpowiednim momencie. Skrzydła mojego Anioła rosną z roku na rok, przyznam szczerze, że nie spodziewałam się, że będą aż takie duże. Dziękuję.


32. Mówi się, że miłość jest ślepa, że widzi tylko to, co chce widzieć. Czasami lepiej słuchać głosu rozsądku czy wpaść w spiralę destrukcyjnej namiętności? - jak Pani myśli?

Na to pytanie odpowiem tekstem, który napisałam podczas doświadczenia bardzo silnej walki pomiędzy sercem  i rozumem. Nie wiedziałam, co lepsze, a co gorsze, kogo słuchać. Serce w tym tekście to przedstawiciel nie tylko doznań duchowych, ale i cielesnych, czyli namiętności również.

Czasem serce i rozum kłócą się, co robić. (…) ich krzyki zagłuszają nawet intuicję. Rozum mówi `odejdź, on kłamie, tu nie ma miłości`. Serce chce zostać, wierzyć i ufać. Rozum listę dowodów kładzie na stole, wszystko skrupulatnie spisał. Serce nie patrzy, nie słucha, kontrargumenty ma i nowych szuka. Kiedy (…) rozum głupieje, serce szaleje i już żadne nie wie, co robić, usiądź koło niego, przytul się mocno, dotknij, pocałuj. Zamknij oczy, zatkaj uszy na słowa, nie mów i nie pytaj. Rozpoznasz dotyk prawdziwej miłości. On tuli, łagodzi, jest ciepły i czuły, nigdzie się nie spieszy, niczego nie boi. Kłamstwo nie lubi tak dotykać.”


33. W swoim życiu kieruje się Pani mottem Ludwika Hirszfelda: "Aby zapalać innych, trzeba samemu płonąć." Co sprawia, że Pani płonie?

Dwie rzeczy. Pierwsza to głęboka świadomość ulotności życia, tego, że już jutro może nas czy mnie już nie być. Druga to autentyczność i życie bez ciężaru „powinnam, nie wypada”. Odrzucenie przekonań typu: „w Twoim wieku nie wypada już robić sobie prawa jazdy kat. A”, sprawiło, że czuję, że żyję.


34.Dlaczego akurat taka tematyka i czy będą dalsze losy Adeliny???

Tematyka? Tematyka płynęła z serca. Temat miłości nie jest jedynym, ważnym dla ludzkości tematem. Namiętność, decyzje, relacje, związki, pieniądze, intrygi, kłamstwa, zdrady, sława, środki zmieniające świadomość to tematy, seks – o tym autorzy piszą od wieków, od zarania dziejów. Co jest ciekawsze niż samo życie…?
Kolejne losy Adeliny? Oczywiście, że będą kolejne losy Adeliny. Nie zostawię jej takiej naiwnej i dokonującej tylko złych wyborów, poza tym ostatnim. Mam cichą nadzieję, że drga część ukaże się w formie papierowej.


35.Gdybyś mogła zadać jedno pytanie swojemu Aniołowi Stróżowi, o co chciałabyś zapytać?

Co mogę zrobić, żeby moja córka nigdy nie bała się marzyć i wierzyła w siebie? I jak mogę pomóc jej spełniać te marzenia, nawet jak mnie już nie będzie na świecie.



36. Czy miałaś kiedyś okazję poznać kogoś nadzwyczajnego na portalu randkowym?

Na portalu randkowym poznałam kilka niezwykłych i interesujących osób (i mężczyzn i kobiety). Niektóre z nich do dziś są moimi przyjaciółmi. Na portalu poznałam randkowym poznałam osobę, która narysowała skrzydło anioła zdobiące strony mojej książki. To nie jest zwyczajne wydarzenie dla mnie J Poznałam też osoby, które bardzo nadzwyczajnie zraniły moje uczucia, ale to inna historia.



37. Czy pisarze podczas opisywania pikantnych scen w swoich dziełach inspirują się swoim życiem ?

Nie wiem, co opisują inni pisarze, natomiast wiem, że często to, co czytelnik czyta w książce  utożsamia z autorem. Dotyczy to również pikantnych scen. Jeśli chodzi o mnie, to inspirację do pisania czerpię z własnego życia, jak i życia innych ludzi. Niezależnie od tego czy scena jest erotyczna czy nie.  Życie składa się z tego, co doświadczam, z tego co widzę, co słyszę, co sobie wyobrażam, jak żyją inni ludzie, o czym mówią, co robią itd. Dlatego też pozostawię nutkę tajemnicy, która z erotycznych scen jest opisem moich doświadczeń, a która i czy jest tylko moją fantazją


38.Zdarzyło się pani posłuchać czyjejś rady ( np. jak Adelina założyć konto na portalu randkowym ) i potem tego żałować?

Skłamałabym mówiąc, że nie. Natomiast nie przypominam sobie, żebym posłuchała się rady drugiej osoby, czując, że nakłania mnie do czegoś, co z góry skazane jest na niepowodzenie i porażkę, że życzy mi źle. Paradoksalnie czasem nie słuchałam się głosu swojej intuicji i żałowałam dopiero wtedy, kiedy wpadałam w tarapaty.


39. Jakie jest pani najskrytsze marzenie? Jak pani myśli - co by pani zobaczyła w lustrze Ain Eingrap ( z Harry' ego Potter' a ) ukazującym najgłębsze pragnienia? Myśli pani, że byłaby tym zaskoczona, czy raczej podejrzewała by pani, że to zobaczy?

Mam wrażenie, że jestem dużo bardziej świadoma swoich pragnień i marzeń niż np. 10 lat temu. Wiąże się to wieloma rzeczami, w tym również pracą nad sobą.

Co zobaczyłabym w lustrze? Myślę, że miłość. Miłość w każdym obszarze i roli,  jaką pełnię w życiu: córki, mamy, właściciela firmy, znajomej, siostry, przyjaciółki, pisarki, drugiej połówki…


40. Czym jest dla Pani SŁOWO?

Słowo? Nie mam możliwości sprawdzenia czy dobrze rozumiem to pytani. Domyślam się, że chodzi o umiejętność ludzi do porozumiewania się nie tylko za pomocą gestów, czynów czy nieartykułowanych dźwięków, ale za pomocą słów. Jeśli o tym mowa, to słowo jest dla mnie jest takim nożem. Można go użyć do krojenia chleba, albo do zabijania. Słowo można traktować jako największy skarb cywilizacji przypisany jedynie człowiekowi (słowo pisane jest pieszczotą dla mojej duszy), ale z drugiej strony jako fantastyczne narzędzie ułatwiające zbrodnie, kłamstwa, narzędzie do zadawanie bólu.

41. Zapewne ma Pani przyjaciółkę Wenę. Jaka ona jest?

Ciekawe określenie J Nie wiem kim jest moja przyjaciółka Wena. Wena jest raczej częścią mnie niż kimś obok. Jest chyba tą najwrażliwszą, najbardziej spostrzegawczą, bystrą i najbardziej emocjonalną częścią mnie. Naprawdę ciężko mi oddzielić siebie od swojej Weny


42. Pisanie książek wymaga lekkiego pióra. Jak z jego lekkością było w czasach szkolnych? Jak Pani wypracowania oceniali poloniści – co chwalili, a co krytykowali? Czy widzieli w Pani talent literacki czy wręcz przeciwnie?

Gdyby zadano mi to pytanie rok temu, powiedziałabym, że byłam średnią, a co najwyżej dobrą uczennicą z języka polskiego. Wspomniałabym o tym, że pamiętam tylko, jak bałam się pisać wypracowania, że nie byłam zadowolona, bo nie umiałam jak inni, że byłam nijaka.

W te wakacje, po nastu latach spotkałam się z kolegą z czasów liceum i on z kolei dobrze pamięta, że byłam prawie jedyną osobą w klasie, która potrafiła interpretować wiersze . Od czasu do czasu byłam też stawiana za wzór w temacie wypracowań. Szok. Ale to nadal słowa Krzysztofa, a nie moje wspomnienia. Być może moja „skromna ja”, która była we mnie hodowana przez długie lata, wyparła wszystko to, co mogłoby być np. potwierdzeniem talentu. Nie wiem.

Tak jak pisałam wyżej, pamiętam, że czytanie kocham od zawsze. Czasem się śmieję, że prędzej zabraknie mi na chleb niż na książkę. Pamiętam też, że pisałam dużo listów oraz wspomniany wyżej notes z wierszami i opowiadaniami – tylko dlatego, że się znalazł w piwnicy. Lekkość i raczej radość z pisania świadomie dostrzegłam dopiero kilka lat temu.



43. Którą książkę poleciłaby Pani starszym uczniom jako lekturę obowiązkową? Którą książkę zdaniem Pani warto by było omawiać na lekcjach języka polskiego?

Nie wiem. Pewnie na pytanie o lektury odpowiem za kilka lat jak moja córka będzie nastolatką.
Co do książek spoza literatury pięknej uważam, ze w szkołach brakuje pozycji uczących nas rozumieć samego siebie, uczących budowania własnej wartości itp. Nie mam tu na myśli poradników czy poważnych psychologicznych podręczników, ale książki typu "Żyj z pasją. Odkryj swoje przeznaczenie" Chrisa i Janet Attwoodów, "Dzieci szczęścia" Hermanna Scherera, "W dżungli życia" Beaty Pawilkowskiej. Książki musiałyby być dostosowane do wieku ucznia, nie mam na ten moment gotowego zestawu. Ciekawa jestem Waszego zdania w tym temacie.


44. Kiedy przychodzą Pani do głowy najciekawsze pomysły? I gdzie je wtedy Pani zapisuje?

Na pewno najwięcej pomysłów przychodzi mi do głowy, kiedy w moim życiu bardzo dużo się dzieje, kiedy doświadczam skrajnych emocji np. rozpaczy, radości. Niezależnie od tego, w jakim okresie życia jestem, najchętniej piszę w spokoju i ciszy. Wtedy, kiedy mam na to wystarczająco dużo czasu, kiedy mogę spokojnie usiąść na wygodnej kanapie czy fotelu i pisać. Takie chwile zdarzają się bardzo rzadko. Dlatego to, co mnie zainspiruje piszę wszędzie, gdzie tylko się da. Najczęściej jest to laptop, notesy, notatki w telefonie komórkowym, także te głosowe, luźne kartki, karteczki papierki od czekolady, chusteczki higieniczne, paragony, a nawet własna skóra, jak już naprawdę na niczym nie mogę zapisać kotwicy mojej myśli.


45. Jestem bardzo ciekawa, jak Pani przyszedł do głowy pomysł na tak fantastyczną książkę?

Ten pomysł był bardziej procesem niż jednorazowym wydarzeniem typu: Super! Napiszę książkę o toksycznej namiętności, granicach grzechu, mafii, naiwności i matce alkoholiczce. Historia tworzyła się w trakcie pisania, nie wiedziałam, jak ją zakończę. Tym bardziej, że zaczynając pisać przygody Adeliny, nie wiedziałam, że powstanie z tego książka, a potem kolejna część.


46. Czy Pani też sprzeciwiała się swojemu Aniołowi?

Aż się uśmiechnęłam czytając to pytanie. Ono już padało pomiędzy wierszami, ale nigdy tak wprost. Oczywiście, że sprzeciwiłam się Aniołowi, który ostrzegał mnie przed zagrożeniem. Po co? Trochę jak dziecko, które na przekór mamie odmrozi sobie uszy, bo przecież nie będzie wiedziało, co to tak naprawdę znaczy póki tego samo nie doświadczy. Dlaczego? Bo kiedyś nie słyszałam do końca tego, co doradza mi mój Anioł. Słowa były mówione szeptem, a moja ciekawość tego, co po drugiej stronie skutecznie je zagłuszała.


47. Większość pisarzy tworząc swoją książkę szukają weny w muzyce. To ona pomaga im się wyciszyć, nabrać dystansu i uwolnić siebie. Czy i Pani pisząc wsłuchiwała się w muzykę (ulubiony zespół lub utwór)?

Jestem zaskoczona, że tak wiele pisarzy szuka natchnienia w muzyce. Nie byłam tego świadoma. Rzadko do pisania czy przed pisaniem nastrajałam się muzycznie. Lubię muzykę, ale skoro to nie ona mnie inspiruje, nie będę się nad tym rozwodzić. Mnie inspirują obrazy. Zobaczę zdjęcie i opowiadanie, wiersz, cytat czy refleksja gotowe

zdejmij mi koronkę
dotknij skórę
całuj usta i ramiona
pokaż jak mnie pragniesz 

i nie spiesz się proszę
daj mi absolutny, doskonale namiętny
 

początek mojego końca
zatracę się w Tobie
 
zatracę bez pamięci
zatracę, żeby wrócić
i zacząć od nowa…


48. Czy przeżyła/przeżywa Pani w swoim życiu prawdziwą romantyczną miłość?

Przeżyłam. Była najpiękniejsza, najważniejsza, prawdziwa i nic jej nie dorówna. 

49. Co Pani czuła widząc swoją książkę po raz pierwszy na półce w księgarni?

Czułam niesamowite szczęście, takie, że aż rozpierało mi klatkę piersiową, a w kącikach oczu pojawiły się łzy wzruszenia. Temu szczęściu towarzyszyło niedowierzanie. Uczucie, że to jest tylko sen, że tak naprawdę to nie jest moje nazwisko. Pewnie gdyby nie fakt, że tak kocham książki, nie miałoby to dla mnie aż takiego znaczenia zobaczyć siebie na półkach. A tak radość była podwójna – `Jestem wśród tych, których bardzo cenię.

50. Jakie ma pani najśmieszniejsze wspomnienie związane z książkami?

Nie będę na siłę wymyślać, nie mam śmiesznych wspomnień związanych z książkami, a przecież wnoszą w moje życie tyle radości  

  
51. Jakie miasto w Polsce (oprócz rodzinnego) podoba się Pani i dlaczego?

Gdańsk, bo tam mieszkałam przez kilka lat studiów, tam spotkałam moją największą miłość, z tym miejscem wiążą się najpiękniejsze moje wspomnienia, a do tego miałam tylko kilka kroków do morza, którego widok i szum fal bardzo kocham. 

52. Kto był Pani największym wsparciem podczas pisania?

Kilka osób w różnych etapach tworzenia książki i generalnie pisania. Większość z nich wymieniona jest w podziękowaniach na końcu książki. 

53. Bardzo podoba mi się okładka, zastanawiam się kim jest kobieta na niej?

Okładka pokazuje tajemniczą naturę kobiety, w tym przypadku Adeliny. Tą skrywaną, namiętną, a w pierwszej odsłonie erotycznie rozpustną, przekraczającą granice i bezmyślną. Ciekawe, kim i jaka będzie w drugiej części? 

54. Każdy jest na swój sposób szalony i nawet najspokojniejszy człowiek czasami wpada na głupie pomysły. Jaki był najbardziej szalony pomysł, który Pani zrealizowała?

Jako dziecko, a nawet nastolatka byłam raczej spokojną, wyciszoną dziewczyną. Ale żywioł drzemał we mnie i czekał na swój czas. Były szalone, spontaniczne podróże, drifting, motocykle i wiele innych (wysłanie książki do wydawców to też szalony pomysł!). 

Pamiętam, jak dwa lata temu leżałam na olbrzymiej sali na oddziale neurologii. Na twarzach każdej z niemłodych już pacjentek malował się strach, cierpienie i ból. To był czas, w którym już regularnie pisałam. Nie potrafiłam zmienić atmosfery tam panującej, która była przygnębiała. Jedna z pacjentek miała po nocach napady wrzasków, a nasze prośby o umieszczenie pani na osobnej sali, nie przynosiły skutku. Któregoś ranka postanowiłam zaryzykować i przerwać ten codzienny rytuał smutnych rozmów. Siadłam na środku sali z zapisanymi kartkami, poprosiłam o uwagę i przeczytałam swoje na dniach stworzone teksty. Były to sceny z naszego szpitalnego pobytu, opisane w sposób karykaturalnie humorystyczny. Bałam się czy nie przekroczyłam cienkiej granicy. Bo co innego z dystansem śmiać się z siebie i innych, a co innego niechcący obśmiać i obrazić drugą, chorującą osobę.


„Pani Zdzisia.

Tak przy oknie od dni kilku leży

Siwą ma głowę i półtora metra mierzy.

Dzisiaj nocą Pani Zdzisia

sny rozkoszne miała.

Bo bardzo głośno kogoś wołała.

Jęczała, namiętnie błagała i

tak jej się chciało z tym kimś pokochać,

że my wszystkie przestałyśmy szlochać.

Rysio czy misio, już sama nie wiem,

bo dwie pszczoły w czepkach białych

zaraz do nas przyleciały.

Panią Zdzisię nieskutecznie uspokajać chciały.

Pani Zdzisia ostatni raz wrzasnęła,

no i jak to ona swego dopięła.

Pan co wózkiem na rentgen nas woził

Przyszedł, podmuchał i panią Zdzisię ochłodził”.

Było sporo śmiechu 

55. Jakie ma Pani wartości w życiu. I co jest w nim najważniejsze ???

Wartości w życiu mam wiele. Największą wartością są ludzie i miłość. Bardzo ważne jest dla mnie udzielanie wsparcia drugiemu człowiekowi, życie z pasją, inspirowanie siebie i innych. Wartością, o której też warto wspomnieć jest dla mnie rozwój, łamanie stereotypów i wiara, że nie ma rzeczy niemożliwych.
 
 

56. Czy pamięta Pani dzień, w którym coś podpowiedziało, że mogłaby Pani przeczytać jakąś książkę? Jak dawno temu to było i co dokładnie stało się potem, że aktualnie pisze Pani książki?

Książki trafiały do mnie różnymi kanałami od reklamy, polecenia przyjaciółki po grzebanie w koszach z olbrzymią ilością np. przecenionych książek. To chyba w tych koszach znalazłam najciekawsze pozycje. Tak poznałam nieznanych i znanych autorów, takich jak mój ulubiony Zafon, Murakami czy Musso. Możliwe, że nie przeczytałabym niczego spod ich pióra z czystej przekory unikania popularnych, komercyjnych autorów i pozycji. Lęku przed żywym marketingiem, który promuje mało warte produkty. A nie zawsze takie założenie jest dobre.

O początkach swojego pisania powiedziałam już wiele. Podkreślę jeszcze raz fakt, że wszystko zaczęło się od czytania.

57. Życie wielu książkowych bohaterów wcale nie jest łatwe. Bardzo często postacie postawione są w sytuacji bez wyjścia, gdy ktoś przypiera ich do muru. Nie wiedzą jak sobie poradzić, ale mimo to się nie poddają. Co Pani robi w takiej sytuacji? Poddaje się, czy może walczy? Jeśli tak, to w jaki sposób?

Nie mogę powiedzieć, że zawsze walczę, nie mogę też powiedzieć, że łatwo się poddaję. To zależy od tego, na ile to jest dla mnie ważne. Walczę do momentu, aż wszystko, co mogłam zrobić z mojej strony uważam za wyczerpane i zrealizowane. Potem szukam pomocy wokoło, pośród bliskich mi osób, a wyniku nie oczekuję po kilku sekundach, daję sobie dużo czasu. Jeśli to dalej nie pomaga, odpuszczam, bo to znaczy, że ta sytuacja, rzecz, osoba, cokolwiek nie jest dla mnie.

Nauczyłam się też jednej rzeczy, która ułatwia mi dojście do celu. Pozwalam sobie na chwile porażki i słabości. Staram się nie karać siebie, za to i nie mieć poczucia winy, że jestem beznadziejna, tylko rozumieć, że każdy popełnia błędy, każdy upada, że to jest po prostu ludzkie.


58. Czy chciałaby Pani przekazać coś innym piszącym, jeśli chodzi o poszerzanie swych horyzontów? Jakieś rady?

Przekażę dwie, jak dla mnie najważniejsze wskazówki. Jeśli ktoś będzie chciał ze mną na ten temat porozmawiać, proszę o kontakt prywatny. Chętnie podzielę się swoimi wnioskami.
Wskazówka nr 1: „Jeśli kochasz pisać, jeśli sprawia Ci to radość, jeśli przez to cokolwiek zmienia się w Twoim życiu na lepsze, to pisz. Nie patrz na innych, nie porównuj się, nie myśl, co będzie dalej. Traktuj pisanie, jako czystą przyjemność i pasję. Życie samo pokaże Ci dalszą drogę.”
Wskazówka nr 2: „Jeśli zdecydujesz się na wydanie tego, co piszesz, to przeczytaj wszystko, co jest o dostępne o rynku wydawniczym, a szczególnie skup się na opisach doświadczeń pisarzy, którzy kiedyś byli w tym miejscu, co Ty. Jest wiele dobrych artykułów tym temacie.”
 
 


59. Jakie trzy książki, według Pani, każdy powinien przeczytać?

Nie będę odkrywcza. Są książki, które trzeba przeczytać i już. Ich tytuły można znaleźć w wielu rankingach. Są to m.in. "Mistrz i Małgorzata" Michaił Bułhakow, ,,Zbrodnia i kara" Fiodor Dostojewski czy "Mały Książę" Antoine de Saint-Exupéry. Do tego dorzuciłabym książki o pasji, o naszym życiu, poruszającą i otwierającą umysły ł i serca np. „Żyj z pasją. Odkryj swoje przeznaczenie” Chrisa i Janet Attwoodów.

Dziękuję.

30 komentarzy:

  1. Nie czytałam nic autorki, ale może się kiedyś skuszę:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jaki długi wywiad!
    Na razie przeczytałam tylko fragment, ale na pewno dokończę ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej, gratuluję wywiadu :) Nie kojarzę książki. O ta Pani ma zielone oczy, kocham zielone ♥
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję w imieniu swoim i Książko miłości moja :) Tak zielone <3

      Usuń
  4. Może kiedyś zabiorę się za książki autorki :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kocham takie wywiady rzeki! Są świetnie! Wspaniale się to czytało!

    LeonZabookowiec.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękna, radosna kobieta :) Ja jestem właśnie w trakcie książki i dużo dał mi ten wywiad :) Dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ze zdjęcia spogląda piękna i uduchowiona kobieta. Wspaniały wywiad, przeczytałam go z przyjemnością.

    OdpowiedzUsuń
  8. Gratuluje udanego wywiadu, Pani Anna wydaje się być bardzo pozytywną i kochającą osobą! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Tak miłości w sercu Ci u mnie dostatek :)

      Usuń
  9. Pani Anna miała sporo pisania, ale warto było, bo wywiad wyszedł fantastyczny.

    OdpowiedzUsuń
  10. Druga część wywiadu jeszcze ciekawsza. Autorka miała dużo wytrwałości odpowiadając na pytania. :)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Gratuluję, dostałaś nominację do LBA więcej informacji tutaj http://klaudiaczytarecenzuje.blogspot.com/2015/08/liebster-blog-award-11-12-13-14-15.html
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo :) poproszę o przedłużenie doby a zajmę się wszystkimi tagami :D Pozdrawiam

      Usuń
  12. Przepiękna okładka! :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Jak to dobrze spotkać kolegę po latach i uświadomić sobie co nieco :) A i ciekawe lektury zaproponowała pani Ania.
    Bardzo obszerny wywiad i ciekawy.

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo wnikliwa i ciekawa rozmowa :) Gratuluję :)
    Dziękuję również za polecenie :) Jest mi naprawdę szalenie miło, że tak dobrze mnie oceniasz :) Buziaki :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Książko, miłości moja. , Blogger