Slow Burn
Autor: K.Bromberg
Tytuł oryginalny: Slow Burn
Tłumaczenie: Marcin Michnik
Cykl: Driven
(Pozostałe części cyklu TUTAJ.)
Wydawnictwo: Editio red
Data premiery: Lipiec 2016 r.
Gtunek: Literatura erotyczna, romans
Ocena: 4/6 (Dobra)
To moje kolejne spotkanie z K.Bromberg, poprzednim razem dzięki twórczości tej Pani poznałam niezawodnego i superprzystojnego Coltona. Tym razem jednak musiałam się pożegnać z ulubionym bohaterem, na rzecz jego przyjaciela. Czy Beckett również mnie zachwyci?
Autor: K.Bromberg
Tytuł oryginalny: Slow Burn
Tłumaczenie: Marcin Michnik
Cykl: Driven
(Pozostałe części cyklu TUTAJ.)
Wydawnictwo: Editio red
Data premiery: Lipiec 2016 r.
Gtunek: Literatura erotyczna, romans
Ocena: 4/6 (Dobra)
To moje kolejne spotkanie z K.Bromberg, poprzednim razem dzięki twórczości tej Pani poznałam niezawodnego i superprzystojnego Coltona. Tym razem jednak musiałam się pożegnać z ulubionym bohaterem, na rzecz jego przyjaciela. Czy Beckett również mnie zachwyci?
Haddie — przyjaciółka Rylee — zmaga się z żałobą po śmierci siostry. Jej wewnętrzny ból ją wyniszcza od środka, kobieta nie potrafi sobie poradzić z codziennością. Każdego dnia zakłada maskę, na różne okazje ma inną twarz, nigdy jednak nie pokazuje swoich prawdziwych uczuć, aby nie obarczać cierpieniem bliskich. Beckett to spokojny, ułożony mężczyzna, całkowite przeciwieństwo Haddie. A jednak tych dwoje wpada nie siebie i nie potrafi o sobie zapomnieć. Kieruje nimi chęć zaspokojenia swoich potrzeb seksualnych, Haddie stawia sprawę jasno — żadnych związków, takie zacienianie więzi przynosi tylko niepotrzebne cierpienie. Czy Beckett sprawi, że dziewczyna zmieni zdanie?
K.Bromberg jak mało która autorka zachwyciła mnie postacią Coltona w trylogii Driven, uwielbiam (a może raczej wyściguję) tego faceta, jednak Beckett jest zupełnie innym mężczyzną niż jego przyjaciel Donovan.
W tym przypadku mam do czynienia z facetem ciepłym, czułym opiekuńczym, aczkolwiek odrobinę dominującym i zniewalającym. Nie jest typowym chamskim złym chłopcem, jest uosobieniem dobra i ogłady. Jestem zupełnie oczarowana tym bohaterem i nie mogę wyjść z podziwu, że autorce po raz kolejny udało się stworzyć mężczyznę ze snów, mimo że jest diametralnie różny od uwielbianego przeze mnie Coltona. Jednak odejdźmy już od niego, myślę, że w moim wieku nie powinnam już się do tego stopnia rozpływać pod urokiem osobistym postaci z książki. Chciałabym się na moment skupić na Haddie, bo to ona jest obciążnikiem tej fabuły, to dzięki jej rozerwanej duszy, czytelnik odczuwa morze emocji. Ta kobieta przeszła wiele, nie mówię tutaj tylko o przygodach z nieodpowiednimi mężczyznami, ale przede wszystkim o stracie siostry. Haddie musi być twarda, wspiera osieroconą córkę siostry, jest podporą dla pogrążonego w żałobie męża siostry, stara się podtrzymywać na duchu rodziców, jednak we wszystkich tych działaniach ona jest osamotniona. Chowa swój smutek głęboko w środku, nie chcąc go uwydatnić, aby nie dokładać zmartwień bliskim, żal, tęsknota i zagubienie zjada ją od środka. W jej sercu gromadzą się setki, a może nawet tysiące rozmaitych uczuć, które ona stara się za wszelką cenę uciszyć. Demony przeszłości nie pozwalają jej normalnie żyć i skupić się na swoim szczęściu.
W tym przypadku mam do czynienia z facetem ciepłym, czułym opiekuńczym, aczkolwiek odrobinę dominującym i zniewalającym. Nie jest typowym chamskim złym chłopcem, jest uosobieniem dobra i ogłady. Jestem zupełnie oczarowana tym bohaterem i nie mogę wyjść z podziwu, że autorce po raz kolejny udało się stworzyć mężczyznę ze snów, mimo że jest diametralnie różny od uwielbianego przeze mnie Coltona. Jednak odejdźmy już od niego, myślę, że w moim wieku nie powinnam już się do tego stopnia rozpływać pod urokiem osobistym postaci z książki. Chciałabym się na moment skupić na Haddie, bo to ona jest obciążnikiem tej fabuły, to dzięki jej rozerwanej duszy, czytelnik odczuwa morze emocji. Ta kobieta przeszła wiele, nie mówię tutaj tylko o przygodach z nieodpowiednimi mężczyznami, ale przede wszystkim o stracie siostry. Haddie musi być twarda, wspiera osieroconą córkę siostry, jest podporą dla pogrążonego w żałobie męża siostry, stara się podtrzymywać na duchu rodziców, jednak we wszystkich tych działaniach ona jest osamotniona. Chowa swój smutek głęboko w środku, nie chcąc go uwydatnić, aby nie dokładać zmartwień bliskim, żal, tęsknota i zagubienie zjada ją od środka. W jej sercu gromadzą się setki, a może nawet tysiące rozmaitych uczuć, które ona stara się za wszelką cenę uciszyć. Demony przeszłości nie pozwalają jej normalnie żyć i skupić się na swoim szczęściu.
Ból i tęsknota to uczucia, jakie wylewają się z kart tej książki, są emocjami niemal namacanymi. Myślę, że spora część kobiet może się utożsamiać z główną bohaterką, nie tylko przez wzgląd na jej stratę, ale przede wszystkim na jej wewnętrzne rozterki. W dodatku motyw choroby, śmierci, żałoby jest niezwykle ujmujący. Pomimo wszelkiego bólu i smutku, ta książka daje też nadzieje, pokazuje nam inny świat, innych ludzi, prawdziwą przyjaźń i miłość, uczucia wyższe, które mogą uratować nas przed pogrążeniem się w totalną pustkę i nieład. Pomimo tych skrajnych emocji, w książce pierwsze skrzypce gra (nie)związek Haddie i Becksa, ich relacje są pełne uniesień i gorących sytuacji. Slow burn to erotyk, więc nie może zabraknąć zmysłowych scen, które Bromberg wychodzą bardzo dobrze. Podobało mi się to, że, pomimo iż jest to erotyk, sceny seksu nie są wymuszone, nie pojawiają się w momentach, w których raczej nie wydarzają się w prawdziwym życiu. Seks jest stałym elementem książki, ale nie dominuje jej.
Książki tego pokroju są zazwyczaj lekkie i niezobowiązujące. Prawdą jest jednak, że często wzbudzają emocje i Bromberg, również wystawiła nasze czytelnicze serca na zgubę. Styl autorki jest lekki przyjemny, niewymuszony, przez książkę niemal płyniemy i "połykamy ją w całości". Stwierdzam fakt, iż jest to lektura na jeden wieczór, nie zmusi nas do refleksji, nie zmieni naszej percepcji świata, ale zapewni nam miłą rozrywkę na wieczór okraszoną uniwersalną dozą zmysłowych scen i skrajnych uczuć.
Slaw Burn to typowy erotyk z odrobinę inną fabułą, niby ogólny szkielet powieści jest taki jak przy innych tego typu książkach, powieść ta nie wyróżnia się znacząco na rynku. Slaw Burn to wybuchowa mieszanka różnych, sprzecznych emocji. Z jednej strony mamy piękną miłość, z drugiej nienawiść do samego siebie, żal, smutek, żałoba konkurują z uniesieniami i radością. Z jednej strony książka daje nam same ckliwe chwile, z drugiej jednak budzi w nas nadzieję. Takie historie lubię i takie opowieści zostają ze mną na długo.
Za możliwość przeczytania dziękuję:
Za możliwość przeczytania dziękuję:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz