Autor: Mia Sheridan
Tytuł oryginalny: Archer's Voice
Tłumaczenie: Martyna Tomczak
Premiera: Marzec 2016 r.
Liczba stro: 400
Wydawnictwo: Otwarte
Gatunek: New adult
Ocena: 5/6 (rewelacyjna)
Czasami życie stawia nas w trudnych sytuacjach. Rzadko jest kolorowo, częściej nasze życie jest w odcieniach szarości. Ważne jednak, aby pomimo czarnych chmur odnaleźć gdzieś osobę, która rozgoni wszelkie złe duchy i pozwoli nam odnaleźć spokój...
Bree po tragicznej śmierci ojca, postanawia odpocząć od codzienności, oddać się całkowitemu relaksowi i zregenerować zranioną duszę. Na swojej drodze spotyka Archera, chłopaka, który jest miejskim pośmiewiskiem. Wszyscy traktują go jak osobą niewidoczną. Ten młody mężczyzna, skrywa w sobie wiele tajemnic. Jest samotny, a wszystko to przez jego niepełnosprawność. Czy te dwie dusze zasłużyły sobie na upragniony happy end? Czy autorka udowodni nam, że każdy zasługuje na miłość?
Ta książka... ja naprawdę nie mam słów, aby ją opisać. Chciałabym o niej tyle powiedzieć, a jednocześnie nie mówić nic, tylko zmusić was do czytania. Ta historia stworzona przez autorkę, choć może odrobinę naciągana, może nierealne jest czymś, co rozbiło moją duszę i serce w drobny mak. Nie ma takich klejów, abym mogła się poskładać z powrotem.
Wiem, że wielu z was dostrzega w tej pozycji wady, że bohaterowie są zbyt idealni, zbyt słodcy... może i macie racje, ale z drugiej strony nie mogę sobie wyobrazić, aby byli inni.
Bez słów to bezapelacyjnie najlepsza pozycja New Adult, jaką dane mi było czytać! Postaram się jednak odłożyć na bok emocje, aby nie wyszło mi zbyt chaotycznie... ale nie obiecuję, że mi się to uda.
Pierwsze co mnie kupiło? Przede wszystkim narracja naprzemienna (wiecie, że moja ulubiona). Jednak czym jest narracja i styl autorki, kiedy to historia jest najważniejsza. A w tym wypadku była ona na wagę złota. Archer to młody mężczyzna, do którego nie wstydzę się wzdychać (przeczytajcie i przekonajcie się, że też się zakochacie!). Jest taki męski, a jednocześnie odrobinę naiwny i kruchy, nie da się go nie lubić. Wzbudził we mnie wiele emocji, niejednokrotnie mnie rozczulił i zadziwił. Główna bohaterka to dziewczyna, która wiele przeszła, zmaga się z bolesnymi wspomnieniami, i ścigają ją demony przeszłości, dosłownie i w przenośni.
Już w momencie przeczytania prologu wiedziałam, że ta książka będzie strzałem w dziesiątkę. Jakieś tajemnice z przeszłości, niespełnione miłości i niewinne dziecko. Takie zapowiedzenie całości musiała być początkiem czegoś dobrego, czegoś wyjątkowego. Autorka w swojej książce mimochodem porusza bardzo ważne problemy życia codziennego, przede wszystkim mówi o osobach głuchoniemych, które wcale nie są upośledzone na umyśle. Ich kalectwo nie musi wróżyć im nieudanego życia.
Podobało mi się to, w jaki sposób autorka przedstawiła nam całą historię. Akcja biegnie swoim rytmem, aby na zakończenie przyspieszyć i wywołać w czytelniku dreszcz. Moje czytelnicze serce zostało przeprowadzone przez najróżniejsze emocje, było słodko, gorzko, boleśnie i smutno. Autorka skonstruowała całość w taki sposób, że czytelnik przy zakończeniu nie może się pozbierać. Kiedy czytałam ostatnie rozdziały, musiałam, zamknąć powieść wyjść ochłonąć, bo nie potrafiłam czytać przez łzy, które zalewały mi oczy, ani przez ból rozsadzający moje czytelnicze serce.
Na uwagę zasługuje również wątek miłosny, który biegnie idealnym torem. Nie zostajemy od razu wrzuceni na głęboką wodę, początek jest niezwykle prawdziwy odrobinę naiwny, nieśmiały, dokładnie taki jakie zazwyczaj są początkowe relacje prawdziwych ludzi.
Mia Sheridan to kobieta, która w niebywały sposób kupiła mnie swoim stylem i klasą autorską. Jej książki czyta się naprawdę lekko. W powieści Bez słów udowodniła mi, że potrafi idealnie opisywać uczucia i wpływać na emocje czytelników. Słowa mają wielką moc, ale nie każdy potrafi tę moc z nich wydobyć, tej autorce się to udało...
Bez słów to OBOWIĄZKOWA lektura, dla wszystkich wielbicieli new adult, romansów i powieści obyczajowych. Pokazuje nam piękne uczucie pomimo niedogodności losu. Udowadnia, że w życiu każdy zasługuje na promienie słońca. I pokazuje, że najgorszymi doradcami mogą być ci, którzy powinni życzyć nam dobrze. Polecam tę pozycję z całego serca, uwierzcie mi, że są tu emocje nie do podrobienia!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz