07:00

Wilcze grzeszki...

Pan Wilk i kobiety
Autor: Jarosław Wilk
Wydawnictwo: Pro - wizja
Data wydania: Kwiecień 2014 r. 
Liczba stron: 307
Gatunek: Literatura współczesna
Ocena: 5/6 (rewelacyjna)









Pan Wilk jest w ostatnim czasie dość popularny. Gdzie nie spojrzę, tam widzę tę niezwykłą okładkę. Na początku byłam nastawiona do tej lektury dość sceptycznie, myślałam, że to kolejny erotyk jakich wiele. Nawet nie uwierzyć, jak łatwo można się pomylić.

Zarys fabuły to coś, czego najbardziej nie lubię w pisaniu opinii. Mam tyle do powiedzenia na temat książki, a nakreślenie całego obrazu w kilku zdaniach, bardzo mnie spowalnia. Do rzeczy... Czterdziestoletni mężczyzna, wizualnie dość przeciętny, a jednak przyciągający rzesze kobiet. Obecnie cierpiący po, tym jak odeszła ,,Ona". Ukojenia i rozrywki szuka w sieci. Poznaje młode (i starsze) kobiety, umawia się z nimi na randki, jednak poza cielesnością nie ma między nimi nic więcej. Tak w kilku słowach można opisać to, co dzieje się w książce. Jednak gdzieś pośrodku tego zamętu tkwi coś, co mnie urzekło...

Nie sądziłam, że kiedyś sięgnę po tę książkę. Choć wiele dobrego o niej słyszałam, to jednak gdzieś z tyłu głowy tkwiło mi porównanie Wilka do Greya... już nie pamiętam, kto zrobił Wilkowi taką krzywdę, ale z pewnością nie było to trafne porównanie. Nawet erotyzm się nie pokrywa ze sobą, bo u Wilka jest gorąco, odważnie i konkretnie...
W każdym razie, z tego miejsca ogłaszam, że jeżeli jeszcze raz zobaczę, przyrównanie tej książki do 50 Twarzy, to będę krzyczeć! I nie będzie to krzyk rozkoszy tylko frustracji.
,,Pan i Suka to nie papier i długopis, to mózg i bat. To relacja dwojga ludzi balansująca na granicy słów ,,tak" i ,,nie". Relacja, która może przetrwać tylko wtedy gdy obie strony rozumieją prawdziwe znaczenie tych słów"

Narracja w książce jest przeplatana, mamy do czynienia z  narracją pierwszoosobową, a głównym narratorem jest Pan Wilk (czy wspominałam, już kiedyś, że lubię męską narrację?), ale dostajemy też narrację trzecioosobową, dzięki której autor w przejrzysty sposób zobrazował nam całość. Poza głównym bohaterem, znaczącą, ciekawą i intrygującą postacią jest też Mruk. Mogę wam zagwarantować, że będziecie zdziwieni, kiedy go poznacie. Sama byłam. Kiedy pierwszy raz miałam do czynienia z Mrukiem, pomyślałam sobie, że autor chyba zwariował! Jednak już w kolejnym rozdziale zrozumiałam sens Mruka i przedstawienia pewnych spraw w ten sposób.
Wilk jest postacią, której nie można nie polubić. Przynajmniej ja obdarzyłam go wielką sympatią, szczery do bólu, wyluzowany i pozytywnie nastawiony do życia. Takie osoby lubię!
Wróćmy jeszcze na moment do części technicznej powieści. Nie jestem w stanie jednoznacznie zaklasyfikować tej książki. Autor wyłamał się ze wszelkich schematów, stworzył coś oryginalnego, niewiarygodnie dobrego i do bólu prawdziwego.  Za całą opowieść, jak i za każdy jej szczegół (czy nawet drobny szczególik) daję wielkiego plusa i nie mogę uwierzyć, że w jednym miejscu może pojawić się cała gama rozmaitych i niejednokrotnie skrajnych emocji.
Dostałam wiele wątków, a każdy z nich satysfakcjonował mnie w równie wielkim stopniu.
Szalenie podobało mi się podejście głównego bohatera do córki. Widać, że ta relacja jest silna, prawdziwa i niezwykle urzekająca. Między wierszami autor ukrył również relacje bohatera z rodzicami. Może nie był to niezwykle rozbudowany wątek, ale potrafił rozczulić. 
,,Każdy kto kochał musi zmienić miłość w popiół, zanim pozwoli zapłonąć kolejnej"
 
Oczywiście w lekturze Pan Wilk i kobiety dostajemy miłość. Jednak nie taką prostą banalną i schematyczną. Autor pisze o miłości utraconej, o odzyskiwaniu sensu życia po stracie ukochanej.
Zostało nam udowodnione, że bliskość cielesna niekoniecznie idzie w parze z bliskością duchową. Wielokrotnie Pan Wilk powtarza, że szuka człowieka. Oczywiście przygodne kobiety dostarczają wielu fajnych (i mniej fajnych) przeżyć, ale kiedyś w końcu zaczyna nam doskwierać samotność.
Jestem pod wielkim wrażeniem historii stworzonej przez autora. Pisze o sprawach przyziemnych, a jednocześnie dotyka kilku ważnych aspektów życiowych. Nie spodziewałam się po tej lekkiej z pozoru czytanince, tylu ciekawych kwestii. Oczywiście nie mogę o wszystkim mówić, ale uwierzcie mi! Nie zawiedziecie się tą książką!
Pan Jarosław w niezwykle lekki i plastyczny sposób pisze o seksie. Nie sili się na zbędne zapychacze, dziwne porównania i niestworzone opisy megakosmicznych orgazmów. Z tej powieści bije szczerość w każdym calu, nawet w scenach seksu, chyba dlatego tak mnie urzekła.

Całość oscyluje wkoło Pana Wilka i jego licznych podbojów. Dostajemy relację na linii Pan i jego Suka. Widzimy, że jest to świadomy wybór dwojga dorosłych ludzi, którzy wiedzą czego oczekują od życia. Bardzo podobało mi się t
o, w jaki sposób autor mówi o kobiecym pięknie, zarówno tym zewnętrznym, jak i wewnętrznym. Pan Wilk bez ogródek rozkłada nas, kobiety, na cząsteczki. Mówi o naszych granicach, które same musimy sobie wyznaczać. Jak twierdzi, granice leżą tam, gdzie je postawimy... ale to nie znaczy, że nie możemy ich poszerzać. Podobało mi się to, w jaki sposób została ukazana kobieca świadomość seksualna, a niejednokrotnie raczej jej brak.

Jarosław Wilk w swojej książce jest bezpośredni, niektórym mogą przeszkadzać wulgaryzmy, jednak nie popadajmy w skrajność, nie było ich więcej niż sami, używamy na co dzień. Zarówno dialogi, jak i opisy sytuacji są poprowadzone w luźnej formie. Momentami miałam wrażenie jakbym, słuchała wspomnień dobrego znajomego, a nie zagłębiała się w świat książki. Specyficzny humor, jaki został gdzieś pomiędzy wpleciony, również przeważył na mojej opinii. Muszę przyznać, że spodziewałam się po tej książce niemal wszystkiego, ale nie tego, że tak bardzo mi się spodoba.


Pan Wilk i kobiety to prawdziwa opowieść o wszystkich odcieniach życia. Dostałam emocje, a to w książkach jest najważniejsze. Było również wiele gorących scen, a te także sobie cenię. Polecam tę książkę niemal wszystkim lubiącym się zaczytać w dobrym niebanalnym erotyku, niosącym za sobą coś więcej niż tylko seks. Jednak ma ona ograniczenia wiekowe, ze względu na wiadome sceny, ale nie tylko, dobrze byłoby, gdyby czytali ją ludzie dojrzali, aby zobaczyć w niej ciut więcej niż gołe tyłki. :)



Na zakończenie, coś na marginesie...
W książce czuć niezwykle dobry gust muzyczny. Gdyby sama powieść w sobie nie była dobra, to Metallica ( i inni) na pewno by ją uratowała. :)
No i AC to naprawdę świetne imię dla kota... przydałby się jeszcze kocur DC. :)



Dziękuję bardzo za uwagę, dorosłych zapraszam do zapoznania się z  książką Pan Wilk i kobiety. 
Za możliwość poznania Wilka, serdecznie dziękuję Autorowi!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © Książko, miłości moja. , Blogger