1.2.16

Morderstwo i cała reszta

Morderstwo i cała reszta
Autor: Marta Reich

Wydawnictwo: Oficynka
Liczba stron: 846

Data wydania: Wrzesień 2015
Ocena: 5/6














Co powiecie na kryminał kobiecą ręką pisany? Ja mówię stanowcze... TAK.
Spodziewałam się po tej książce wszystkiego, nie pokładałam w niej wielkich nadziei, wszak to debiut. Zostałam bardzo pozytywnie zaskoczona Pani Marta Reich, przywraca mi wiarę w polskich debiutantów. Dziękuję!

Młoda dziennikarka Pola dostaje zlecenie na wywiad z prawdziwą szychą biznesu - Elżbietą Wojnowicz. Niby nic w tym dziwnego, ale kobieta nigdy przedtem nie udzielała wywiadów. Jakby tego było mało, tuż po sporządzeniu materiału, Elżbieta zostaje zamordowana. Wszystko jest wynikiem dziwnych, niewyjaśnionych sytuacji. Pola postanawia pogrzebać odrobinę przy sprawie, zaczyna prowadzić śledztwo dziennikarskie. Co wyniknie w czasie śledztwa? Kim był morderca Wojnowicz? Na te i inne pytania znajdziecie odpowiedź w książce Morderstwo i cała reszta.


Narracja w powieści jest pierwszoosobowa. Narratorem jest Pola. Dzięki tak poprowadzonej narracji możemy z wielką łatwością wczuć się w powieść, podążamy śladem Poli. Plusem w tej sytuacji jest to, że bohaterka jest taką osobą, której nie sposób nie lubić. Myślę, że każda pani, chciałaby mieć taką przyjaciółkę, pewną siebie, pogodną, a przy tym służącą dobrą radą.
Jeżeli jesteśmy już przy bohaterach, powiem o nich słów kilka. Oczywiście w książce występuje wiele postaci, mniej lub bardziej znaczących. Niemniej jednak każda z tych osób wydaje się świetnie wyrysowana. Główne postacie, sprawiają wrażenie ludzi z krwi i kości.
Odrobinę drażni mnie Bartek - policjant - jego zachowanie było dziwne, przecież to ona ma władze, prowadzi śledztwo, a wydaje się, jakby Pola ciągle musiała go naprowadzać na odpowiednie ślady.
Nie polubiłam się z panem policjantem, jak sama autorka napisała - Bartek myśli, że jest Jamesem Bondem, a cóż, bądźmy szczerzy, tajnemu agentowi, to on do pięt nie dorasta.
Weronika - przyjaciółka Poli - jest postacią pełną energii, z jednej strony szalona, z drugiej zdystansowana i ostrożna, bardzo przypadła mi do gustu. Lubię takie osoby.
Przejdźmy teraz do gwiazdy wieczoru, czyli Poli, jak już wspomniałam, nie da się jej nie lubić. Autorka bardzo dobrze poradziła sobie z kreacją tejże bohaterki. Podoba mi się jej przeszłość, choć autorka nie zdradza wiele szczegółów, mimo to uważam, że to, co dostaliśmy, pozwala nam na interpretację zachowania Poli.
Oczywiście postaci było wiele więcej, ale nie o każdym mogę coś więcej powiedzieć, z niektórymi postaciami łączą się znaczące wątki i nie chcę, przez przypadek, zdradzić faktów.

,,[...] Kobiety lubią ryzykować prawda? Niby mówi się o was, że jesteście takie potulne i najchętniej piekłybyście w domu ciasta, a tak naprawdę więcej w was żyłki hazardzisty, niż w niejednym mężczyźnie"




Akcja powieści jest poprowadzona w intrygujący sposób. Jesteśmy zwodzeni za nos i co rusz wyprowadzani na manowce. Myślałam, analizowałam fakty, snułam podejrzenia, a i tak wszystko było, jak psu na budę. Autorka umiejętnie prowadzi wątek, w trakcie lektury, podejrzewałam wszystkich o morderstwo. Co kilka stron moje odczucia się zmieniały, a obiektem podejrzeń stawał się ktoś inny. W pewnym momencie byłam tak zaabsorbowana śledztwem, że rozmyślałam o nim w każdej wolnej chwili. Starałam się poukładać wszystko w głowie i rozwikłać zagadkę, jednak nic z tego. Nie doszłam do punktu kulminacyjnego wcześniej niż Pola, mam wręcz wrażenie, że wpadłyśmy jednocześnie na właściwy trop.
Wątek sensacyjny został poprowadzony bardzo umiejętnie. Dostajemy, też inne wątki. Jednym z moich ulubionych jest minimalny wątek romansu, nie rzutuje na całość, a jednak się pojawia i sprawia, że serduszko czytelnika (romantyka jak ja) się raduje. 

,,To dziwne w jakie meandry wciąga nas życie, jak wielkie potrafi zatoczyć koło, powodując, że przeszłość, z którą tak bardzo chcesz zerwać, jeszcze długo bezlitośnie daje o sobie znać. "

Język, jakim posługuje się Marta Reich jest niezwykle barwny, plastyczny i umiejętnie dobrany. Pojawia się wiele zagadnień ze świata biznesu, czytamy o inwestycjach i akcjach, może się to wydawać trudne, ale wcale takie nie jest. Wszystko mamy ładnie rozpisane, możemy zrozumieć każde pojęcie. Muszę przyznać, że autorka starannie odrobiła pracę domową i sumiennie przygotowała się do napisania książki.
Nie wiem, czy kiedyś wspominałam wam, że uwielbiam w powieściach retrospekcje. Oczywiście umiejętnie wplecione i mające jakikolwiek sens. Teraz przyznaję, że Marta Reich poradziła sobie bardzo dobrze, w umieszczaniach retrospekcji. Nie są wyrwane z kontekstu, a raczej dobrze dopasowane do sytuacji.
Dialogi, jakie mają miejsce w książce, są umiejętnie zbudowane, odrobinę jednak raziło mnie to, że ludzie byli tacy skorzy to rozmów. Ja wiem, że starsze panie potrzebują sobie porozmawiać i chętnie opowiadają o swoim życiu, ale młodzi ludzie, już raczej tak do tego nie podchodzą, ale dobrze już się nie czepiam!
Jeszcze dodam słów kilka na temat opisów, wyżej wspomniałam, że jest to kryminał kobiecą ręką pisany, przede wszystkim dla kobiet (choć myślę, że i panowie się odnajdą w temacie). Opisy miejsca zbrodni są delikatne i subtelne, nie dostajemy obrzydliwych szczegółów. Jestem dziwną kobietą, ale lubię mocne i drastyczne sceny w książce, o ile wszystko jest zachowane w dobrym smaku. Marcie się to udało, opisy były brutalne, ale nie przyczyniały się do torsji żołądka.


Ostatnio, było mi dane czytać dość kiepskie debiuty. Cieszę się, że Marta Reich uraczyła mnie takim literackim majstersztykiem.
Nie może jednak być tak słodko, są drobne mankamenty, o których muszę wspomnieć. Pierwszą rzeczą, jaka mnie nużyła, były odrobinę przydługie kwestie, jeżeli zostałyby skrócone, choć o minimum, byłoby idealnie. Kolejnym minusem jest brak rozdziałów, na samym początku, mnie to nie ruszał, jednak z czasem, stało się irytująca. Nie są to jednak wielkie wady, a drobne rysy na szkle doskonałości. Osobiście uważam, że Marta Reich jest perłą w świecie literatury, nieoszlifowaną, wymagającą małych poprawek, ale jednak to perła. Swoim debiutem postawiła poprzeczkę bardzo wysoko, mam jednak nadzieję, że nie spocznie na laurach, a wręcz przeciwnie, będzie się doskonalić, aby dojść do perfekcji.

Powinnam już kończyć, mam wrażenie, że mocno się zagalopowałam w opisie, a z drugiej strony nie mogę się pozbyć wrażenie, że jeszcze coś można powiedzieć. 
Morderstwo i cała reszta
to powieść wielowątkowa. Czytając książkę, nie zdajemy sobie sprawy, że stała się ona częścią naszego życia. Możemy tropić, rozmyślać i analizować, a i tak nie dojdziemy do meritum sprawy. Bardzo wyrazisty debiut, który polecam osobo lubiącym kobiece kryminały. Intrygi, niedomówienia i frapujące zagadki. Wszytko to znajdziemy w tej pozycji, pokuszę się na stwierdzenie, że rośnie nam polska Agatha Christie.

 Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu
Oficynka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz